Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

piątek, 14 grudnia 2018

Odżywiaj skórę od wewnątrz. Wpływ owoców i innych produktów na piękną skórę

ODŻYWIAJ SKÓRĘ OD WEWNĄTRZ. Wpływ owoców i innych produktów na piękną skórę


Autor: Krzysztof Grębalski


Wpływ na zdrowie i wygląd skóry wywierany przez: migdały, morele, pistacje, granaty, orzechy i rodzynki.


Przedwczesnemu starzeniu sprzyja niewłaściwe odżywianie skóry od wewnątrz, zwłaszcza jeśli jemy zbyt mało pokarmów bogatych w antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki mające niekorzystny wpływ na naszą skórę. (Wolne rodniki to atomy cząsteczki lub jony posiadające na zewnętrznej orbicie pojedynczy, niesparowany elektron, które atakują komórki wywołując zmiany komórkowe lub obumarcie komórek. Wolne rodniki są najprawdopodobniej odpowiedzialne za wystąpienie oznak starzenia się, ponieważ atakują strukturę skóry, niszcząc zawarty w niej kolagen). Na szczęście istnieją antyoksydanty odgrywające kluczową rolę w zwalczaniu wolnych rodników, a pokarmy, o których mowa w Piśmie św., są jednymi z najbogatszych źródeł antyoksydantów.
Naturalne pokarmy bogate w antyoksydanty dodają energii, opóźniają efekty starzenia, chronią przed rakiem, pomagają utrzymać właściwą wagę, a skórze nadają wspaniałego i promiennego blasku. (Tylko Bóg mógł stworzyć pokarmy, które mają tak wiele dobroczynnych właściwości, prawda?) Niektóre z najzdrowszych pokarmów, wspomnianych w Piśmie św., również wpływają na piękny wygląd cery i skóry.

MIGDAŁY
W Rozdziale drugim mówiliśmy o biblijnej symbolice drzewa migdałowego, które przypomina nam, abyśmy z ufnością oczekiwali na spełnienie Bożych obietnic. Bóg posłużył się migdałem, aby dokonać cudu pośród Izraelitów: sprawił, że laska Aarona, brata Mojżesza, zakwitła i wydała dojrzałe migdały (Lb 17, 23). Laskę tę przechowywano na pamiątkę w Arce Przymierza. Badaczom i poszukiwaczom nie udało się odszukać Arki, ale udało im się ustalić kluczowe fakty na temat migdałów. Migdały są bogatym źródłem witaminy E (witaminy młodości), która chroni skórę przed przebarwieniami i zmarszczkami, jak również może wpływać na poprawę jej struktury.

MORELE
Czy wiesz, że morele uważa się za „owoc zakazany” z Ogrodu Eden? Na ziemiach biblijnych nie rosły jabłonie, a jabłko w Piśmie św. odnosi się najprawdopodobniej do moreli. W Księdze Przysłów (25, 11) porównuje się piękne słowo do pięknego owocu moreli zdobiącego danie na złotym półmisku: „Jak złote jabłko na sprzętach ze srebra, tak słowo w porę wypowiedziane”. Dziś wiemy, że morele są bogatym źródłem karotenu, roślinnego składnika pokarmowego, który chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV.

PISTACJE
W czasach biblijnych pistacje stanowiły doskonałą przekąskę oraz wchodziły w skład preparatów do pielęgnacji skóry. Naukowcy uważają, że stanowiły część babilońskich Wiszących Ogrodów, dzieła biblijnego króla Nabuchodonozora, uważanych za jeden z siedmiu cudów świata antycznego. Dziś wiemy, że pistacje są bogate w karoten, roślinny związek pokarmowy, który „chroni skórę przed zapaleniem wywołanym promieniami słonecznymi, sprzyjającemu powstawaniu zmarszczek.” Co więcej, „uncja pistacji zawiera więcej błonnika niż pół szklanki szpinaku, a tyle samo co pomarańcza lub jabłko.” Im więcej błonnika, tym dłuższe uczucie sytości, dzięki czemu łatwiej można kontrolować apetyt.

GRANATY
Granaty słynęły w czasach biblijnych ze swej soczystości, a dziś znów wróciły do łask. Gdy Izraelici wyszli z Egiptu, głośno narzekali, że Mojżesz wyprowadził ich na pustkowie, gdzie nie mogą delektować się smakiem granatów. Zwiadowcy wysłani przez Mojżesza z powrotem do Ziemi Obiecanej przynieśli upragnione granaty. Granaty to z pewnością także ulubione owoce Boga, ponieważ nakazał, aby ich kształt zdobił szatę duchownych i architekturę świątynną.
Jesienią owoc ten jest dostępny w większości sklepów spożywczych. Wystarczy go rozłupać, wysączyć sok i zjeść nasiona. Jeśli nie możesz kupić świeżych owoców, kup 100% sok z granatów i przechowuj w lodówce.
Sok z granatów zawiera więcej antyoksydantów niż czerwone wino czy zielona herbata i doskonale odżywia ciało zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz. Granaty są źródłem wyjątkowo silnych antyoksydantów, zwanych polifenolami, które opóźniają efekty starzenia i chronią przed chorobami serca. Wiele kremów z najwyższej półki zawiera wyciąg z granatów wygładzający zmarszczki, ale jakże przyjemniej jest delektować się wybornym smakiem owoców niż stosować krem przeciwzmarszczkowy.

ORZECHY
Chociaż w Piśmie św. z nazwy wymienione są jedynie migdały i pistacje, wiemy, że ludzie uprawiali orzechy i delektowali się ich smakiem. W Ewangelii św. Marka (r. 6) Jezus kroczy po wodzie w poprzek jeziora kierując się ku ziemi Genezaret, miejscu, gdzie, jak podaje starożytny historyk Józef Flawiusz, rosły orzechy. Eksperci zapewniają, że orzechy są bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, które chronią skórę przed wysuszeniem i zatrzymują w niej wilgoć. Spożywanie koronnych kwasów tłuszczowych omega-3 zwalcza objawy łuszczycy. Jak już wspomniano w rozdziale drugim, kwasy omega-3 mają działanie anty-zapalne. Trwają badania naukowe mające dowieść, jaka jest zależność między zapaleniem a starzeniem się i w związku z tym niejednokrotnie jeszcze usłyszmy o wszechstronnych korzyściach płynących ze spożywania orzechów.

RODZYNKI
W Księdze Jeremiasza (2, 21) Bóg nazywa Izrael „szlachetną latoroślą winną”. Owoce winnej latorośli – winogrona i rodzynki – ze smakiem spożywano w postaci stałego pokarmu i wina. W Pierwszej Księdze Samuela (r. 25) pewna mądra i piękna kobieta imieniem Abigail wzięła sto gron rodzynek, oprócz wielu innych pokarmów, jako dar dla króla Dawida mający odwieść go od nastawania na życie jej męża. I udało się. W Piśmie św. wiele razy mówi się o rodzynkach, najczęściej jako „ciastkach”, które były niczym innym, jak sprasowanymi rodzynkami. Współczesne kobiety wiedzą, że rodzynki są potężnym źródłem antyoksydantów. (Jedynie suszone śliwki mają więcej antyoksydantów niż rodzynki). Ponieważ badania dowiodły, że ludzie, którzy spożywają pokarmy bogate w antyoksydanty mają mniej zmarszczek, rozsądnie postąpisz włączając rodzynki do codziennego jadłospisu. A oto przepis na dobry początek:

(BSPiU) MIESZANKA PRÓBNA

Wymieszaj równe porcje następujących składników:
Rodzynki
Suszone figi
Całe migdały
Orzechy
Płatki gorzkiej czekolady

Wyłóż mieszankę do ładnej miski i obserwuj jak znika. Przekąska ta jest synergetyczna! Zwalcza oznaki przedwczesnego starzenia, nadwagę, choroby serca i skurcze głodowe. (Jeśli notorycznie nie jadasz śniadań, zapakuj tą mieszankę, bez wiórek czekoladowych, do kilku osobnych torebek i trzymaj je w spiżarni lub samochodzie. Zdrowe śniadanie – a nie głodówka – sprzyja powrotowi do naturalnej masy ciała.)

Płatki z gorzkiej czekolady

Pismo święte nie wspomina o czekoladowych płatka, to prawda, ale istnieje zabawny związek między czekoladą a Bogiem: to zakonnice pierwsze odkryły wyborny smak, jaki daje połączenie kakao z cukrem.

Artykuł jest fragmentem książki "Biblijne sekrety piękna", wydanej przez Wydawnictwo M.

Ksiegarniakatolicka.pl - internetowa księgarnia religijna. W ofercie książki religijne, książki katolickie, modlitewniki, dzieła Jana Pawła II, religia, katolicyzm i inne. Serdecznie zapraszamy!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego niektórzy tyją a inni nie? Dlaczego jesteśmy różni?

Dlaczego niektórzy tyją a inni nie? Dlaczego jesteśmy różni?


Autor: Krzysztof Grębalski


Światowej sławy badacze w dziedzinie otyłości odkryli, że żeńska komórka tłuszczowa jest większa od męskiej, ponieważ posiada więcej enzymów magazynujących tłuszcze, z kolei męska komórka tłuszczowa jest mniejsza, gdyż posiada więcej enzymów uwalniających tłuszcze.


Badania przeprowadzone w Cedars-Sinai Medical Center w Los Angeles dowiodły, że żeńskie komórki tłuszczowe rozmieszczone w okolicach bioder i ud, dwa razy wydajniej magazynują tłuszcz i powiększają swą objętość, ponieważ biorą udział w procesie uwalniania tłuszczy i spalania.
Kobiety biorące udział w rewolucji w 1920 r. popełniły kilka zasadniczych błędów, najważniejszym z nich jest przekonanie, że ciało kobiety skazane jest na magazynowanie tłuszczy. Dla większości kobiet osiągnięcie i utrzymanie szczupłej, chłopięcej sylwetki jest niemożliwe, bez względu na ilość wykorzystanej tasiemki przy obwiązywaniu piersi, by stały się płaskie, wręcz niewidzialne. Nawet szczupłe kobiety nadal mogą wyglądać niezwykle kobieco poprzez tkankę tłuszczową zalegającą w strategicznych miejscach bioder i ud w ilościach większych niż u mężczyzn. W pogoni za osiągnięciem idealnej męskiej aparycji, kobiety wstąpiły na drogę niekończących się niepowodzeń, które rodzą w nich pogardę dla samych siebie, złość i poczucie wstydu.
Dostęp do ogromu informacji na temat pozytywnej roli, jaką tłuszcz odgrywa w naszym organizmie, pozwoli ci uświadomić sobie podstawowe fakty. Celem tego rozdziału jest przedstawienie poglądu, który zakłada, iż kobiety zostały stworzone by osiągać inne cele niż idealną męską aparycję propagowaną przez rewolucjonistki. Oto niepodważalny fakt: Bóg ukształtował i mnie i ciebie tak, by na naszych biodrach, brzuchu, udach i piersiach odkładał się tłuszcz. Co więcej, Bóg chce, by nasze biodra, brzuch, uda i piersi opływały tłuszczem. Taka jest Jego wola.

Bóg chce, by nasze biodra, brzuch, uda i piersi opływały tłuszczem. Taka jest Jego wola.

Jaki sens ma głodzenie się i walka z własnym ciałem, kiedy w jego naturze leży gromadzenie tłuszczu? Jest to równie niedorzeczne, jak trzepotanie rękoma, by wznieść się w powietrze. Ciało ma gromadzić tłuszcza, a nie go tracić. To właśnie zaokrąglenia odróżniają nas od mężczyzn (jak również zdolność do właściwego dobierania dodatków). W Księdze Izajasza (43, 9) czytamy: „Biada temu, kto spiera się ze swoim twórcą, dzbanowi spomiędzy dzbanów glinianych. Czyż powie glina temu, co ją kształtuje: »Co robisz?«, albo jego dzieło powie mu: »Niezdara!«”.
Walka ze Stwórcą oznacza jedynie kłopoty. Niejednokrotnie mieliśmy na to dowód – obsesyjna walka z własnym kobiecym ciałem na rzecz męskiego wyglądu sprawiła, że stałyśmy się tęższe, bardziej podatne na choroby i nieszczęśliwsze niż kiedykolwiek wcześniej. Kolejne pokolenia dziedziczą przekleństwo cywilizacyjne w postaci zaburzeń łaknienia, które rujnują własne życie i życie całej rodziny.
Drzwi, które otwarły się w wyniku buntu kobiet przeciwko chrześcijaństwu, nie były drzwiami do równości politycznej, ale wstydu i osamotnienia. Jesteśmy przekonane, że złą rzeczą jest, jeśli nie udaje nam się pozbyć tkanki tłuszczowej z pleców i brzucha. Nie chcemy, aby inni widzieli, że mamy problem z akceptacją własnego ciała. Unikamy bliskości – we wszelkich jego przejawach oraz intencjach. Nawet szczupłe z natury kobiety cierpią we wszędobylskiej kulturze wstydu i osamotnienia: zdarza się, że wolałyby mieć bardziej okrągłe kształty tylko dlatego, aby mieć wsparcie tych kobiet, które teraz zwracają się do nich, mówiąc: „Nienawidzę cię za to, że jesteś taka chuda”.

Naturalną masę ciała zapewnia zdrowy, niewymuszony styl życia bazujący na codziennej gimnastyce i zdrowym odżywianiu.

Aby zaakceptować własną wagę, musimy być w zgodzie z Bogiem. Musimy zaakceptować Bożą wolę przejawiającą się w unikatowym kształcie każdego ciała. Świat mógł narzucić nam wyobrażenie, jak powinno wyglądać doskonałe ciało, ale najwyższy czas uświadomić sobie prawdę. Przyszłe pokolenia nie będą wolne od narzuconych poglądów, dopóki sami się od nich nie uwolnimy. Musimy poświęcić swe życie dla tych, których kochamy. Musimy wyzbyć się pragnienia, by posiadać „doskonałe ciało” i położyć kres wyobrażeniu, że bycie piękną w oczach świata zapewni nam powodzenie i akceptację. Jeśli tego dokonamy, ocalimy przyszłe pokolenia kobiet.
Nie twierdzę, że bycie otyłą to stan bardziej nacechowany duchowością niż bycie szczupłą lub że szczupłość jest czymś złym. Staram się obalić niezdrowe wyobrażenia dotyczące wyglądu zewnętrznego i ukazać nieszczęście, jakie sprowadzamy na siebie starając się im sprostać. Jak na ironię, jedynie wtedy, gdy naprawdę położymy kres niezdrowemu stylowi życia i zgubnym przyzwyczajeniom, będziemy mogły bez żadnych obciążeń zadbać o zdrowie i osiągnąć prawidłową masę ciała. Naturalną masę ciała zapewnia zdrowy, niewymuszony styl życia bazujący na codziennej gimnastyce i zdrowym odżywianiu.

Dieta królowej Estery

Gdy rozeszła się wieść o poleceniu królewskim i jego rozkazie i gdy zgromadzono wiele dziewcząt na zamku w Suzie pod opieka Hegaja, wzięta też została Estera do domu króla pod opiekę Hegaja, stróża żon. Dziewczyna mu się spodobała i pozyskała sobie jego życzliwość. Pośpieszył więc, by dać jej środki upiększające i należną jej część utrzymania.
– Est 2, 8–9

Kiedy do haremu króla trafiła młoda dziewczyna imieniem Estera, przed którą otwarła się szansa na zdobycie serca królewskiego i zostania królową imperium perskiego, pierwszą rzeczą, jaką uczynił jej stróż, było skierowanie jej na dietę! Brzmi znajomo? W czasach, gdy żyła Estera, zajście w ciążę z królem gwarantowało bezpieczną pozycję w haremie. Jej dieta miała na celu przede wszystkim zwiększenie płodności, zaokrąglenie bioder i rozpalenie żądzy. Z pewnością historia Estery nie miałaby pomyślnego zakończenia, gdyby jej dieta ograniczyła się jedynie do suchej sałaty i czystego bulionu: w wyniku głodzenia się podupadłaby na zdrowiu psychicznym, co uniemożliwiłoby jej staranie się o względy króla!

Artykuł jest fragmentem książki "Biblijne sekrety piękna"


Ksiegarniakatolicka.pl - internetowa księgarnia religijna. W ofercie książki religijne, książki katolickie, modlitewniki, dzieła Jana Pawła II, religia, katolicyzm i inne. Serdecznie zapraszamy!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak się zdrowo odchudzać?

Jak się zdrowo odchudzać?


Autor: Krzysztof Grębalski


1. Jedz, kiedy jesteś głodna. Jedz tylko wtedy, gdy jesteś głodna. Twój organizm nie magazynuje pokarmu w postaci tłuszczu, kiedy jesz czując rzeczywisty głód. Kiedy jesz nie będąc głodną, wprowadzasz do organizmu niepotrzebne kalorie, które zostaną zmagazynowane w postaci tłuszczu.


Jeśli spożywasz pokarmy nie odpowiadające potrzebom organizmu, rozpocznie on szaleńczy proces odkładania tłuszczu: komórki tłuszczowe mogą rozrosnąć się sześciokrotnie i namnożyć, by móc magazynować drogocenny tłuszcz.

Jeśli spożywasz pokarmy nie odpowiadające potrzebom organizmu, rozpocznie on szaleńczy proces odkładania tłuszczu.

2. Zakończ posiłek, kiedy poczujesz się syta. Sytość to stan, w którym przestajesz smakować posiłek, przestajesz czerpać z niego radość, a twój umysł w sposób naturalny zwraca się ku innym rzeczom. Czujesz komfort. Za każdym razem, gdy kończysz posiłek wraz z uczuciem sytości, nabierasz zupełnie nowych oczekiwań co do posiłku. Umacniasz przekaz, że wystarczająco zaspokoiłaś głód. Głodzenie się lub przejadanie, nie jest środkiem do tego, by właściwie przygotować organizm na spadek masy ciała i wyzbycie się złych nawyków.

3. Każdy rodzaj pożywienia jest dozwolony. Diety wyrządziły nam dużo złego ucząc, że nie powinno się spożywać niektórych naturalnych produktów żywnościowych, np. bananów czy owoców o wysokiej zawartości węglowodanów. Według dietetyka z Pritkin Center dr. Gayl’y Canfield’a prawda jest taka, że „ludzie, którzy jedzą najwięcej owoców, najczęściej zachowują swą naturalną masę ciała”. Dr Canfield zasłynęła swą działalnością promującą spożywanie jak największej ilości owoców i warzyw w codziennej diecie. Obala również przekonanie, że pewne pokarmy należy ze sobą łączyć, a inne nie. (Niektóre diety nakazują łączenie produktów w określony sposób, jako warunek ich spożycia, aby organizm mógł „właściwie” je strawić.) „Pogląd ten dalece mija się z prawdą”, zapewnia dr Canfield.

Diety wpajają nam, że niektóre pokarmy są „grzesznie” i nie należy ich spożywać. Nie daj się na to nabrać. Jeśli Bóg stworzył pokarm, raduj się nim. Jedyna żywność, której powinno się naprawdę unikać to ta stworzona przez człowieka, żywność przetworzona, pełna substancji konserwujących, składników rafinowanych i tłuszczy typu trans. Pokarmy stworzone przez Boga są dużo lepsze!
Wolą Boga jest, abyśmy jedli to, co „najlepsze z ziemi”, czyli pokarmy, które żywią nas i błogosławią. Żywność przetworzona, pełna szkodliwych dla zdrowia składników, nie podlega określeniu: „najlepsze z ziemi”. Żywność ta nie jest „nieczysta”, jak twierdzą niektórzy, ale podejmujesz ryzyko za każdym razem, gdy po nią sięgasz. Bóg prawdziwie hojnie obdarzył nas żywnością naturalną, która zwalcza choroby i sprawia, że nasza cera jaśnieje i promienieje. Jeśli Bóg stworzył świat przyrody, przez który obdarza nas błogosławieństwem i obfitością, jakże inaczej mógłby do nas przemawiać?

„Jeśli ktoś właściwie się odżywia, odbija się to na jego twarzy. Poprawia się też jego samopoczucie. Widziałam kobiety, które promieniały. Prawda bowiem jest taka, że jeśli zadbasz o zdrowie wewnętrzne, poprawi się zdrowie całego organizmu.”
– dr Gayl Canfield

4. Wprowadź do codziennego jadłospisu owoce i warzywa. Dr Wayne Geilman, ekspert w dziedzinie odżywiania, mówi, że: „Przeciętnie Amerykanin zjada zaledwie 1,4 porcji owoców i warzyw dziennie – tyle samo, co frytek”. Podzielił się również ze mną zdumiewającymi faktami, które każdego skłoniłyby do codziennego sięgania po owoce i warzywa:

Około 70 chorób wynika z niejedzenia owoców i warzyw.
Owoce i warzywa zawierają ponad cztery tysiące antyoksydantów.
Ostatnie badania dowiodły, że antyoksydanty mają właściwości anty-zapalne. (Naukowcy podejrzewają, że zapalenie jest główną przyczyną przedwczesnego starzenia.)
Dzięki spożywaniu zawartych w owocach i warzywach antyoksydantów komórki stają się sprężyste, błony elastyczne, a cera gładsza.
Połowa tego, co dziś wiemy o polifenolach (antyoksydantach zawartych w owocach) to efekt ostatnich badań. Ta dziedzina wiedzy bardzo szybko się rozwija.

Z pewnością będzie coraz więcej doniesień naukowych odkrywających zbawienny wpływ owoców i warzyw na nasze zdrowie, w których kryją się sekrety procesów starzenia, piękna i dobrego samopoczucia. Międzyczasie, twoje ciało nie musi nabierać okrągłości. I nie porównuj się do swoich rówieśników – ich dzienne spożycie owoców i warzyw wynosi zaledwie 1,4 razy, toteż narażeni są na takie choroby, jak zawał serca, otyłość, nowotwór i wiele innych. Powinnaś spożywać przynajmniej zalecaną ilość owoców i warzyw dziennie w postaci sześciu do dziewięciu porcji. Jednak dr Geilman rzuca nam wyzwanie mówiąc: „Będzie lepiej, jeśli zjesz osiem do dwunastu porcji dziennie”.

5. Nigdy więcej diety. Badania wykazały ścisły związek między częstym stosowaniem diety, przyrostem wagi i otyłością. Intensywne badania dotyczące związku między częstym stosowanie diety a przyrostem tkanki tłuszczowej wykazały, że „wielokrotne stosowanie i zaprzestawanie diet ostatecznie znacznie utrudni kontrolowanie masy ciała” . Diety niszczą naturalne piękno naszego ciała przez zakłócanie naturalnych procesów łaknienia, a zmęczenie, które nasila się z dnia na dzień, wzbudza w nas niechęć do zdrowej żywności.
Uwielbienie, jakim darzymy diety, pewnego dnia odbije się nam czkawką. Będziemy gotowe wypróbować każdej kuracji czyniącej cuda i na zawsze wyrzec się swoich ulubionych potraw. To typowa reakcja, kiedy żyje się w otoczeniu mediów przesiąkniętych tematem diet i odżywiania w świecie nasyconym żywnością przetworzoną. Im bardziej odizolujesz się od diet i szaleństwa na punkcie masy ciała, tym bardziej:

Przekonasz się, jaka jest twoja naturalna masa ciała (i zaakceptujesz ją).
Wzmocnisz swoją witalność, energię i dobre samopoczucie.
Docenisz dar w postaci naturalnych, życiodajnych pokarmów.

Zapamiętaj zasadę: „To, co karmisz, wzrośnie”. Im więcej „karmisz” swój styl życia, tym bardziej się on umocni. Zdrowie promieniuje na zewnątrz, wpływając na całe twoje życie.


Artykuł jest fragmentem książki "Biblijne sekrety piękna"

Ksiegarniakatolicka.pl - internetowa księgarnia religijna. W ofercie książki religijne, książki katolickie, modlitewniki, dzieła Jana Pawła II, religia, katolicyzm i inne. Serdecznie zapraszamy!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego diety są niezdrowe

Dlaczego diety są niezdrowe


Autor: Krzysztof Grębalski


Geneen Roth, autorka wielu książek specjalizująca się w zakresie żywienia kobiet i zagadnień dotyczących funkcjonowania organizmu, spostrzegła, iż „każda dieta ma swoje plusy i minusy” . I miała rację!



Diety powodują, że działamy wbrew własnemu ciału, dostarczając mu pożywienia wtedy, gdy nie czuje głodu, i którego nie chce. Kiedy jesteśmy głodni, nie wsłuchujemy się w swój organizm, lecz głodzimy się bądź zjadamy kolejną nać selera. W przeciągu kilku dni przepełnia nas obrzydzenie i zmęczenie, skutkiem czego kończymy z dietą. Odstawiamy zieleninę na rzecz pieczywa zapewniając, że już nigdy nie chcemy mieć z dietami nic wspólnego. Niestety, do następnego zjazdu dawnych znajomych lub letniego plażowania.
Koncerny produkujące preparaty odchudzające karmią nasze mieszane uczucia zmyślnymi kampaniami marketingowymi i niebezpiecznymi suplementami. Upodobniają się w tym do podstępnych dziewcząt przesiadujących w żeńskiej toalecie. Celem kampanii jest ukazanie nam tego, czego nigdy zapewne mieć nie będziemy, po czym zapewnienie, że jesteśmy w stanie to osiągnąć, jeśli oddamy pieniądze, za które właśnie miałyśmy kupić sobie obiad. Czujemy się zastraszone, tracimy poczucie bezpieczeństwa i pragniemy, by spełniła się dana nam obietnica, dlatego oddajemy nasze pieniądze. Niestety, szybko okazuje się, że gdy chwilę później dręczą nas mieszane uczucia i wątpliwości „przyjaciół” tych już nie ma obok nas.
Wielu naukowców wskazało na szkodliwy wpływ, jaki przemysł ten wywiera na kobiety, a jedna z najbardziej interesujących dyskusji dotyczyła upadku tradycyjnej obyczajności chrześcijańskiej w naszej kulturze, zastanawiano się również, gdzie owa obyczajność teraz wypłynie. Otóż nowym domem moralności jest dzisiaj kuchnia. Określamy żywność w kategoriach dobra lub zła. Ostatnio ukazała się kampania reklamowa, w której kobieta po zjedzeniu pączka mówi zawstydzona: „Miej dla siebie szacunek z rana”. Kilkadziesiąt lat temu, każdy z pewnością odebrałby te słowa w znaczeniu: „Nie uprawiaj niemoralnego, przygodnego seksu”.
Jak na ironię, w wielu kwestiach powracamy do Pisma św. nazywając zdrową żywność „czystą” i potępiając tych, którzy odżywiają się niezdrowo. Jezus poruszył tę kwestię ponad dwa tysiące lat temu. W ewangelii św. Mateusza (15:10–11) Jezus mówi:

„Słuchajcie i rozumiejcie: Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to właśnie go czyni nieczystym”.

Dusza ludzka potrzebuje rozróżnienia między tym, co czyste i nieczyste, słuszne i niewłaściwe. W dzisiejszych czasach kobiety z nadwagą, a nawet te, które zachowują naturalną masę ciała, posądza się o spożywanie „nieczystej” żywności i z pogardą przypina się im niewidoczną, szkarłatna literę T. Tłuszcz stał się nowym złem. Szczupłość nową świętością. Jeśli masz wątpliwości, włącz jakikolwiek program reklamowy utrzymany w konwencji programu informacyjnego na temat odżywiania: każdy z nich z pasją i patosem odwołuje się do dawnej odnowy w stylu żywienia.
Co gorsza, kobiety zniszczyły własne zdrowie, a nawet poniosły śmierć, na skutek zażywania dostępnych w sprzedaży pigułek odchudzających . FDA (Food and Drug Administration, Agencja d/s Żywności i Leków), z wyjątkiem monitorowania etykiet i reklam, nie reguluje, jakie środki odchudzające mogą zostać dopuszczone do sprzedaży. Jeśli dany lek okaże się niebezpieczny dla zdrowia – a badania mające tego dowieść mogą trwać bardzo długo – wówczas FDA może wkroczyć i wycofać go ze sprzedaży. Za każdym razem, gdy sięgasz po fiolkę z pigułkami odchudzającymi, powierzasz swe zdrowie i życie w ręce obcych ludzi. Zakładasz, że zażywane przez ciebie leki mają za sobą długoterminowe badania, że naukowcy doskonale wiedzą, jak bezpiecznie dobrać składniki, i że każda pigułka zawiera dokładnie tyle danego składnika, ile podano na etykiecie. Niestety, twoje założenia mogą okazać się błędne.
Na szczęście, istnieje wyjście z tej niebezpiecznej strefy – otwarcie się na zdrowe i długotrwałe kontrolowanie własnej masy ciała. Możesz pozbyć się nadwagi i nauczyć, jak pokochać własne ciało z jego naturalną wagą. Najsmaczniejsze potrawy są w zasięgu ręki. Możesz do syta cieszyć nimi podniebienie. Jak dotąd poznałaś już tyle faktów, iż nie powinno cię dziwić, że sekrety, które właśnie poznałaś, od wieków kryją się w Piśmie Świętym.

Dlaczego czujemy się syci tuż po posiłku? Dzieje się tak nie dlatego, że żołądek jest pełny lub wzrósł poziom cukru we krwi. Sytość zależy od ilości wdychanego zapachu podczas jedzenia . Zapach i smak wpływają na poczucie głodu i sytości; chwilowe delektowanie się zapachem posiłku wzmoże przyjemność z samego dania i okiełzna szybkie, nieopanowane jedzenie.
Zwolnij, weź głęboki oddech i długo delektuj się posiłkiem, którym obdarzył cię Pan.

Artykuł jest fragmentem książki "Biblijne sekrety piękna"

Ksiegarniakatolicka.pl - internetowa księgarnia religijna. W ofercie książki religijne, książki katolickie, modlitewniki, dzieła Jana Pawła II, religia, katolicyzm i inne. Serdecznie zapraszamy!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Początki amerykańskiego stylu odżywiania się

Początki amerykańskiego stylu odżywiania się.


Autor: Krzysztof Grębalski


Okres wiktoriański w Ameryce (około 1875–1915) był ostatnim, w którym chrześcijaństwo stanowiło prawdziwe jądro amerykańskiej kultury. Okres ten nie był jednak doskonały. Przyczynił się do tego m.in fakt, iż kobiety chodziły w długich sukniach, nawet latem, bez szans na klimatyzację.


Całkowita wstydliwość dzierżyła władzę. Ludzie nie odkrywali swego ciała w miejscach publicznych, dlatego też „świadomość ciała" była wówczas mocno ograniczona.Pornografia nie była nurtem dominującym, dlatego widok nagich modelek nie frustrował zwykłych kobiet, z którymi nieustannie by się porównywały, chirurgia plastyczna zaś stawiała pierwsze kroki.
Mężczyźni pracowali, a kobiety zajmowały się domem. Dla ówczesnej kobiety nie istniała inna możliwość samookreślenia się, jak tylko w kontekście domu i dzieci.
Na skandal zakrawał fakt, że ostatnimi czasy mężczyźni i kobiety zaczęli kąpać się wspólnie w oceanie! Do niedawna bowiem, kobiety, chcąc się wykąpać, „zanurzały się w wodzie w specjalnych ‘machinach kąpielowych’ – ciasnych pozbawionych dachu kabinach na kółkach, opatrzonych udrapowanymi okiennicami, dzięki którym skromne, wstydliwe kobiety mogły cieszyć się orzeźwiającymi wodami oceanu z dala od żarłocznych męskich spojrzeń” .
Ponieważ do obowiązków kobiet należało dbanie o dom i rodzenie dzieci, szacunek u mężczyzn wzbudzały ich płodne ciała – zdrowe, o pełnych biodrach i piersiach (nieodzowną częścią kobiecej garderoby były wyszczuplające talię gorsety noszone pod ubraniem). Dziewczęta wychowywano w duchu głębokiego chrześcijaństwa, kierując ich myśli jedynie na cnotę, nie kształt ciała czy wagę. Pewna sławna badaczka, Joan Jacobs Brumberg, przez lata porównywała dzienniki dziewcząt okresu wiktoriańskiego z dziennikami współczesnych nastolatek i spostrzegła, że w czasach wiktoriańskich:

Rodzice starali się ograniczyć zainteresowania swoich córek sprawami powierzchownymi, takimi jak fryzury, garderoba czy rozmiar w talii, ponieważ zarówno rodzice, jak i całe społeczeństwo uważali, że charakter jest znacznie ważniejszy od piękna. Charakter kształtowały samokontrola, posługa innymi oraz wiara w Boga – nie zainteresowanie własnym ciałem">.

Chrześcijańskie obyczaje stanowiły ogólnie przyjętą normę, ale często wykorzystywano je w niegodziwy sposób, by ograniczyć swobodę kobiet, by umniejszyć ich rolę w społeczeństwie i małżeństwie. Gdy zaczął się ruch wyzwolenia kobiet, nastała jedna zasadnicza zmiana: kobiety wykorzystały własne ciała, jako formę protestu. Ścięły długie, nadające kobiecości włosy. Zrzuciły podłużne, skromne suknie oraz gorsety na rzecz prostych i krótkich sukienek, w których rozmywały się pełne biodra, piersi, czy szczupła talia. Co więcej, obwiązywały tasiemką piersi przyciskając je do klatki piersiowej. Zaczęły spożywać alkohol, palić papierosy i otwarcie emanować seksualnością. Jeśli mężczyźni posiadali władzę i cieszyli się szacunkiem społeczeństwa, kobiety doszły do wniosku, że, aby korzystać z tych samych przywilejów, muszą stać się bardziej męskie. Tak narodziła się amerykańska „rewolucja w zachowaniu i obyczajności”.
Pierwsza w Ameryce książka na temat odżywiania pt. Diet & Health, with Key to Calories, autorstwa Lulu Peters, wydana w 1918 r., dała początek obsesji na punkcie odchudzania się i szczuplej sylwetki. Kobiety były rozgoryczone i zmęczone „chrześcijańską obyczajnością”, która służyła jedynie dławieniu ich wolności. Niestety, rewolucja wymierzona była nie przeciwko nadużywaniu etyki chrześcijańskiej, ale przeciwko samemu chrześcijaństwu. Szaleństwo na punkcie odżywiania było niejako przejawem buntu przeciwko Bogu. Jeśli masz co do tego jakieś wątpliwości, zastanów się nad praktyczną radą, jaka płynie z Pisma św.: jeśli chcesz poznać jakość wina, spójrz na owoce, z którego powstaje (Łk 6:42–44). Wynikiem obsesji na punkcie szczupłej sylwetki były diety o skutkach jo-jo, zaburzenia łaknienia, zaburzenia neurologiczne czy depresja.
W dzisiejszych czasach, przenieśliśmy uwagę z zachowania na wygląd zewnętrzny. Obecnie więcej kobiet jest niezadowolonych z własnego ciała niż miało to miejsce w przeszłości, i, jak nigdy dotąd, kładzie się nacisk na udoskonalanie własnego ciała wierząc, że powodzenie w życiu osiąga się dzięki doskonałej sylwetce. Według badaczki Joan Jacobs Brumberg, zjawisko to jest „symptomem historycznych zmian, które dopiero teraz zaczynamy rozumieć ” .


Artykuł jest fragmentem książki "Biblijne sekrety piękna"


Ksiegarniakatolicka.pl - internetowa księgarnia religijna. W ofercie książki religijne, książki katolickie, modlitewniki, dzieła Jana Pawła II, religia, katolicyzm i inne. Serdecznie zapraszamy!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.