Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

wtorek, 12 lutego 2019

Czy człowiek powinien jeść zboża i rośliny strączkowe?

Czy człowiek powinien jeść zboża i rośliny strączkowe?


Autor: Pracownia Permakultury


Czy ziarna są zdrowe? Rozważania na ten temat zacząć należy od spostrzeżenia, że każdy niemal organizm (a nawet wirus, czyli "organizm" który nie należy do świata żywego) chce przekazać swoje geny. U ludzi objawia się to chęcią posiadania dzieci, u zwierząt posiadaniem potomstwa, u drożdży poprzez pączkowanie...


Czy ziarna są zdrowe?

Rozważania na ten temat zacząć należy od spostrzeżenia, że każdy niemal organizm (a nawet wirus, czyli "organizm" który nie należy do świata żywego) chce przekazać swoje geny. U ludzi objawia się to chęcią posiadania dzieci, u zwierząt posiadaniem potomstwa, u drożdży poprzez pączkowanie, u roślin poprzez między innymi wydawanie nasion.

Każdy organizm chce się zatem rozmnożyć (przekazać geny), często jednak interesy poszczególnych gatunków są ze sobą sprzeczne - rozmnożenie się królików nie sprzyja rozmnażaniu traw. Jakby nie było większa ilość królików sprawi, że trawy będą zżerane bardziej i nie będą w stanie wytworzyć nasion.
Jeszcze łatwiej zaobserwować konflikt interesów na przykładzie królik - wilk. Bycie zjedzonym przez wilka bardzo skutecznie przeszkadza w przekazywaniu swoich genów królikowi) Dlatego wszystkie organizmy na Ziemi wykształcają jakiegoś rodzaju mechanizmy by bronić się przed byciem zjedzonym przez inne organizmy.

Dla królików takim mechanizmem jest dobry słuch i szybkość ucieczki. Co mają jednak zrobić organizmy, które uciekać nie mogą, jak np. rośliny? Przystosowują się do bycia jedzonym. Czasami nawet "zjadacze" są wykorzystywani. Jednym z takich przykładów są jabłka - jabłoń produkuje smaczne dla dzików owoce, które jesienią są przez te dziki zżerane. Nasiona, które są dobrze zabezpieczone (min. przed działaniem soków żołądkowych) przechodzą przez przewód pokarmowy dzika w większości bez szwanku. Nie dość, że zwierzę rozprzestrzenia nasiona jabłoni po dużym terenie (terytorium dzika), to jeszcze nawóz - odchody dzika zapewniają młodej jabłonce dobry start. Jest to sytuacja typu win-win (wygrany-wygrany), korzysta każda strona.

Istnieją również rośliny, które nie wytwarzają owoców. Jak zatem one zabezpieczają się przed zjedzeniem? Jednym z takich sposobów jest uczynienie nasion niestrawnymi/niesmacznymi/trującymi. Sposób ten często wybierają trawy i rośliny strączkowe. Ziarna i nasiona, które często uprawiamy zawierają takie substancje szkodliwe dla człowieka jak:

* kwas fitowy
* gluten
* lecytyny
* inhibitory trypsyny
* fazyna

Spożywanie nieprzetworzonych ziaren zbóż i roślin strączkowych jest dla zdrowia szkodliwe. Znane są przypadki śmierci po zjedzeniu niedogotowanej czerwonej fasoli. Już 3 niedogotowane czerwone fasolki mogą wywołać bardzo nieprzyjemne dolegliwości żołądkowe.

Można by rzec, że przecież możemy te ziarna/nasiona gotować, piec, fermentować, stosować ługi... Oczywiście te procesy zmniejszają szkodliwość tych produktów. Jednak należy sobie zadać pytanie:

Jak ludzie pierwotni dokonywali tego typu obróbki?
Podpłomyki teoretycznie mogły być robione przed wynalezieniem naczyń glinianych. Jak jednak wymoczyć i gotować rośliny strączkowe bez naczynia? Najstarsze ślady istnienia naczyń glinianych szacuje się na 11 tys. p.n.e.
Wynalazek fermentacji (piwa, nie tofu) to kwestia ostatnich 6 tys. lat. Fermentowanie tofu trwa trwa z rok, dwa. Trudno przypuszczać, że działo się to w skórzanej sakwie...
Przechowywanie tego typu żywności też nastręcza problemów, jeśli nie ma się naczyń glinianych.

Wynika z tego wyraźnie, że spożywanie nasion traw i roślin strączkowych to bardzo nowy wynalazek. Przez większą część naszej ewolucyjnej historii (około 2 miliony lat) nie żywiliśmy się nasionami traw i roślin strączkowych. Wynalazek ognia (300-400 tyś lat temu) bardzo zmienił nasze nawyki żywnościowe, jednak
nie na tyle, że zaczęliśmy jeść ziarna.

Dopiero początek cywilizacji (czyli rolnictwa i ceramiki) umożliwiło kilku cwaniakom zmienienie naturalnych nawyków żywnościowych ludzi. Tylko dzięki rolnictwu mogły powstać nadwyżki żywności, które umożliwiły utrzymywanie ludzi nie zajmujących się bezpośrednio produkcją żywności - rzemieślników, wojowników i klasy próżniaczej. Reszta, czyli wojny i choroby cywilizacyjne to już tylko konsekwencja tego.

Nowocześni łowcy-zbieracze powinni swoją żywność zdobywać z leśnego ogrodu.

Autor, Wojciech Majda jest założycielem Polskiego Instytutut Permakultury.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jesteś tym, co jesz (czy tego chcesz, czy nie;-)

Jesteś tym, co jesz (czy tego chcesz, czy nie;-)


Autor: Dorota Jakubiak


Zapewne wielu z nas uważa powyższe zdanie za oczywiste, równie wiele osób nie bierze go sobie specjalnie do serca. A jednak warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić się nad tym, co tak naprawdę wrzucamy codziennie do naszego ciała i jakie ma to konsekwencje dla naszego zdrowia,samopoczucia i poziomu energii.


Nasze ciało to pracująca 24 godziny na dobę fabryka, w której wszystko odbywa się z niesłychaną precyzją i nic nie dzieje się przypadkiem. W doskonałej synergii współistnieją i współdziałają w nas układ oddechowy, trawienny, wydalniczy, hormonalny, rozrodczy, krwionośny i limfatyczny, nerwowy z centrum zarządzania w mózgu. Wyznam tutaj, że za każdym razem, gdy myślę o złożoności budowy i funkcji naszego organizmu, chylę czoła przed jego geniuszem i doskonałością. Ale wracając do tematu...wiadomo, że ciało tworzą różnego rodzaju mięśnie, kości, płyny wewnątrzustrojowe. To wszystko jest tworzone przez najmniejszą żywą strukturę organizmu, czyli komórkę. A właściwie wiele miliardów komórek.Taka komórka może pełnić różne funkcje w organizmie w zależności od tego, w budowie jakiej tkanki bierze udział. Wiąże się to ze specyficznymi zadaniami, jakie przed nią stoją. Biorąc pod uwagę nieustanne procesy, które w niej zachodzą (przemiana materii, wzrost i rozmnażanie) i że w związku z tym wykorzystuje ona różnego rodzaju związki chemiczne do utrzymania ciągłości tego procesu, naszą rola jest dostarczanie niezbędnych do prawidłowego metabolizmu substancji odżywczych. I w tym miejscu powiem coś, co może wydać się zwykłym truizmem, ale działa precyzyjnie jak komputer: wrzucasz śmieci, otrzymasz śmieci. Czyli jeżeli jemy głównie bezwartościową żywność typu fast food, mrożone gotowe dania odgrzewane w mikrofalówce, czy paczkę chipsów o smaku bekonu na obiad, to raczej nie liczmy na cud, że nasze doskonałe ciało poradzi sobie z tym fantem i przekształci to wszystko w cudowny sposób w pełnowartościowe pożywienie.

Do podstawowych związków, które powinny być dostarczane naszemu ciału codziennie, należą: białka, węglowodany, tłuszcze, witaminy i sole mineralne. Najprostszym sposobem na uniknięcie poważniejszych ich niedoborów jest oparta na naturalnym i urozmaiconym pożywieniu dieta, z wykorzystaniem warzyw, owoców, zbóż i orzechów jako podstawy naszej żywieniowej drabiny. Jest to proste i logiczne, a jednak sporo osób chciałoby żyć długo i szczęśliwie jedząc chipsy popijane coca-colą:-). No, może to ekstremalny przykład, ale faktem jest, że tak wiele osób po prostu nie myśli o tym, co tak naprawdę je i jaką to ma wartość dla naszego organizmu z punktu widzenia budowania tkanek naszego ciała. I chociaż wiedza o odżywianiu jest ogólnie dostępna i zawiera ona niezwykłą różnorodność systemów żywieniowych, to często po prostu to ignorujemy zasłaniając się najczęściej brakiem czasu, stresującym trybem życia w biegu, itd.Paradoksalnie, to właśnie m.in. prawidłowe odżywianie może nam pomóc w neutralizowaniu fizycznych skutków stresu podnosząc odporność naszego organizmu.

Zdecydowanie warto poświęcić trochę czasu każdego dnia na nieco uważniejsze przyjrzenie się temu, co tak naprawdę jemy. I nie mam tu na myśli specjalnych diet. Moim zdaniem zasadą złotego środka jest jedzenie jak największej ilości nieprzetworzonych, naturalnych produktów (jak największej ilości z punktu widzenia proporcji w stosunku do całości naszego codziennego pożywienia). Czyli, jak już wcześniej wspomniałam, pełne zboża, warzywa i owoce jako podstawa, nabiał, ryby, mięso jako dodatek. Warto wykorzystać w swojej diecie różnego rodzaju suszone zioła, przyprawy, orzechy, nasiona czy algi. Nie tylko zdecydowanie podniosą atrakcyjność smakową naszego posiłku, ale i dostarczą wiele wartościowych mikroelementów.To wszystko może brzmieć nieco dziwnie w odniesieniu do naszej tradycyjnej , polskiej kuchni, ale chyba warto poeksperymentować i cieszyć się odkrywaniem nowych smaków i przypraw. Nie zapominajmy o piciu na co dzień wystarczającej ilości płynów, i to nie zwyczajowo - tradycyjnie kawy, herbaty i piwa, ale ... wody. Czystej, z dodatkiem soku z cytryny, miodu, pod postacią owocowych czy ziołowych herbatek...Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie, nawet gdy naszą pierwszą myślą jest: Co?!Ja przecież nie przeżyję nawet jednego dnia bez coca-coli (tudzież fanty, red bulla, drinka, itd.). Ja Ci powiem na to: Bez obaw, przeżyjesz, i będziesz zdumiony/a lepszym samopoczuciem i stanem wewnętrznej równowagi. Zdaję sobie sprawę, że nieco upraszczam sprawę, ale potraktuj proszę ten artykuł jako swego rodzaju wstępniak, bo jest on pierwszym z cyklu "Jak i co jeść, czyli w drodze do zdrowia". W przyszłości rozwinę poszczególne wątki w serii artykułów z zakresu zdrowego i naturalnego odżywiania.

Sama jakiś czas temu odkryłam gotowanie wg pięciu przemian i uważam ten system za jeden z najlepszych, bo oparty na równowadze energii jin i jang w pożywieniu. Można ten system genialnie wykorzystać do przywrócenia równowagi w naszym organizmie, kiedy daje nam on znaki, że coś się dzieje nie tak. Zachęcam do zapoznania się z tą kuchnia, ja na początku korzystałam z książki Barbary Temelie "Odżywianie wg pięciu przemian", która w niezwykle przystępny sposób wyjaśnia zasady współistnienia energii jin i jang w naszym ciele, jak działają w tym kontekście nasze wewnętrzne organy i jak utrzymywać je w równowadze i tym samym w zdrowiu. Gotowanie wg pięciu przemian to nie tylko kuchnia, to cała filozofia i naprawdę warto wykorzystać przedstawione tam zasady w codziennej diecie. To działa! W internecie znajdziecie mnóstwo materiału na ten temat.

Na zakończenie dodam, że zdrowe odżywianie nie jest synonimem umartwiania się czy jedzenia głównie sałaty:-). Zdrowe odżywianie może być doskonałą zabawą o wymiernych dla naszego zdrowia korzyściach. Możemy odkrywać smaki, które były nam dotychczas nieznane i sprawić, że zaczniemy baczniej zwracać uwagę na czynność zwaną jedzeniem. Bo jedzenie w swej idealnej wersji powinno być połączeniem przyjemności i odżywczości. Wtedy nic się nie stanie, gdy od czasu do czasu pozwolimy sobie na ulubiony (choć może niezbyt zdrowy) klasyczny zestaw z McDonalda. Choć z mojego doświadczenia wynika, że zainteresowanie wpływem jedzenia na nasz organizm i stopniowe wprowadzanie zasad zdrowego odżywiania do naszego życia sprawia, że coraz rzadziej i jakby z mniejszą chęcią sięgamy po fastfoodowe "smakołyki". A to znak, że jesteśmy na dobrej drodze do świadomego decydowania o tym, co pojawia się na naszym talerzu.


Pozdrawiam serdecznie
Dorota Jakubiak

Odwiedź mnie tutaj:
http://tra-le-nuvole.blog.onet.pl/ Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dieta Kopenhaska

Dieta Kopenhaska


Autor: Mick Tayson


Dieta kopenhaska, czyli cała prawda o odchudzaniu. Poznasz największe oszukaństwa dot. diet i odchudzania. Wbrew pozorom najbardziej popularna dieta wśród kobiet nie jest dietą najlepszą dającą najlepsze efekty. Zobacz dlaczego!


Dieta kopenhaska jest jedną z najczęściej stosowanych diet i błędnie uważana za jedną z najlepszych. Być może faktycznie powoduje utratę masy ciała, ale przy równym efekcie jo-jo. Bardzo łatwo ten efekt wytłumaczyć. Dieta kopenhaska jest dietą głodową. Nie ukrywajmy ilość posiłków jest bardzo mała.

Zresztą nie każdy może ją stosować, ale ta kwestia wymaga osobnego artykułu. Organizm jest jak samochód. Potrzebuje paliwa w postaci energii (kalorii). Jeżeli nie dostarczymy mu odpowiedniej ilości energii przestaje jeździć. Początkowo korzysta z rezerwy – glikogenu.

Gdy on się kończy sięga po tłuszcz i bardzo dobrze. Lecz w pewnym momencie, zaczyna zwalniać metabolizm, aby utrzymać organizm w równowadze. Czyli kiedyś zjadłaś 1 500 kcal i organizm utrzymywał twoją wagę. Teraz podczas stosowania diety kopenhaskiej najpierw waga spada w dół, a następnie zwalnia się metabolizm. (czyli takie odchudzanie nie ma sensu)

Organizmowi zaczyna wystarczać przykładowo 500kcal. Wszystko jest fajnie, ponieważ po 14dniach jesteśmy szczupli. Tak, tylko metabolizm został zwolniony. Pora w końcu wrócić do normalnego życia. Zaczynamy normalnie jeść i poziom kalorii, który starczał do utrzymania wagi jest za duży, ponieważ organizm zwolnił przemianę materii. W praktyce następuje znaczący efekt jo-jo. Waga powraca. Rozregulowanie organizm nie tylko sprawiło efekt jo-jo, ale również stwarza kłopoty w utrzymaniu należytej masy ciała.

Dlatego dietetycy nie zalecają stosowania diety kopenhaskiej. Poza tym jest bardzo szkodliwa dla zdrowia i trudna do wytrzymania.


Schudnij 6kg Co 11 dni Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

poniedziałek, 11 lutego 2019

Jak pozbyć się niewygodnych objawów klimakterium

Jak pozbyć się niewygodnych objawów klimakterium


Autor: Dorota Trojan


Klimakterium to nie koniec świata.
Rozpoczynając okres klimakterium warto jednak wiedzieć co nas spotka, by móc się do tego odpowiednio przygotować. Większość pań przechodzi okres klimakterium łagodnie. Bywa jednak,że doświadczają nieznośnych huśtawek usposobienia i dziesiatków innych nieznosnych objawów.


Menopauza jest pożegnalną menstruacją po której w ciągu następne 10 miesięcy nie wystąpi krwawienie.

Menopauza jest częścią klimakterium, bowiem przekwitanie jest okresem przemian hormonalnych pojawiających się na kilka lat przed menopauzą i występującym przez 5-6 kolejnych lat. Menopauza jest namacalnym sygnałem zakończenia wytwarzania jajeczek, a więc finałem cyklu rozrodczego.

Menopauza ma dla wielu kobiet wymiar symboliczny. Określa koniec wieku dojrzałości, a inicjuje starość.

To niezwykle trudny okres dla kobiet z takim sposobem podejścia do problemu. Jak na złość wszelkie zewnętrzne oznaki potwierdzają tą teorię. Zmiany na skórze, pierwsze srebrne włosy na skroni, spadek kondycji fizycznej, szybkie męczenie, niechęć do aktywności ruchowej, uczucie zniechęcenia i te okropne uderzenia gorąca przemawiają same za siebie.

I bez pomocy z zewnątrz trudno sobie poradzić.

Ważna jest obecność bliskich, ale warto również pamiętać, że można liczyć na pomoc natury. Pomogą zabiegi solankowe, hydroterapia, joga, a także albo głównie naturalne suplementy diety.

Rozpoczynając okres klimakterium warto wiedzieć co nas spotka, by móc się do tego odpowiednio przygotować. Większość pań przechodzi okres klimakterium łagodnie. Bywa jednak, że doświadczają nieznośnych huśtawek usposobienia. Panie posiadające taką predyspozycję powinny systematycznie stosować naturalne i bezpieczne suplementy diety o działaniu łagodzącym i podnoszącym nastrój. W przyrodzie jest naprawdę całe mnóstwo roślin, które nam pomogą. Najcenniejsze z nich to Żeń-szeń syberyjski, Pluskwica Groniasta, Niepokalanek mnisi, Dziegiel chiński, Lukrecja, Drapacz lekarski czy popularny Skrzyp polny.

Gdy mam do dyspozycji te cenne rośliny, typowe dla klimakterium objawy typu rozdrażnienie, płaczliwość, zmienność nastroju, chandra, brak wigoru, osłabienie uwagi ustępują bez problemu. Przy takim postępowaniu także i depresja przestaje być zagrożeniem.

Z biegiem czasu nasze ciało zwyczajnie zaczyna się starzeć. Większość uznaje, że jest to naturalny proces. To z pewnością słuszna opinia, ale trzeba się zastanowić jak powinno się ten proces przyhamować.

Najlepszym sposobem jest zapewnienie sobie tych substancji naturalnych, których z czasem zaczyna nam brakować . Rozwiązaniem jest konsekwentne używanie stosownej ilości suplementów diety zawierających koenzym Q10, lecytynę, kwasy Omega3 i naturalny hormon wzrostu i obowiązkowo komplet naturalnych witamin i minerałów. W obecnych czasach nie można zapomnieć o antyoksydantach.


Zadziwiającym jest, jak mało kobiet a nawet lekarzy wie, że do menopauzy i klimakterium trzeba się rzetelnie przygotować. Terapia odtruwająca ciało, spowolnienie tempa życia , przyzwoite odżywienie, odpowiednia dawka systematycznych treningów fizycznych i rytuałów kosmetycznych podniesie na duchu każdą kobietę.

Naturalne suplementy diety są niebywałą pomocą w trakcie przygotowań do klimakterium, jak również przez kolejne lata jego trwania. W klimakterium obowiązkowo trzeba wejść dobrze przygotowanym. Zdrowa, dziewczęca, wypoczęta, kochająca siebie kobieta przywita klimakterium z uśmiechniętą buzią. I w tej sytuacji uderzenia gorąca , rozdrażnienia, zniechęcenie, kołatanie serca, problemy ze skórą, dodatkowe kilogramy nie wprowadzą większego zamieszania.


Dorota Trojan- współautorka projektu cali- naturalne suplementy diety w służbie zdrowia, magister fizjoterapii

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

To chyba już pandemia!

To chyba już pandemia!


Autor: argol68


Kiedy siadam do stołu, nieraz jestem tak zdenerwowana, że cała drżę. Boję się, że przytyję. W kółko powtarzam sobie, że muszę jeszcze dwa kilo schudnąć


TO NORMALNE, że chcesz ładnie wyglądać. I że szukasz ukojenia, gdy ogarnia cię niepokój lub przygnębienie. Lecz jeśli postępujesz jak jedna z dziewcząt, których wypowiedzi cytujemy obok, to zapewne ma to związek z dość powszechnym obecnie typem zaburzeń — z zaburzeniami apetytu. Nie byłabyś wcale wyjątkiem, ponieważ nieprawidłowość ta występuje u milionów młodych osób, najczęściej u dziewcząt

Przyjrzyjmy się bliżej kilku zaburzeniom: anoreksji, bulimii oraz napadom objadania się. Każda z tych nieprawidłowości objawia się inaczej, lecz we wszystkich występuje jedna wspólna cecha: niewłaściwy stosunek do jedzenia. Jeśli w którymś z zamieszczonych tu opisów odnajdziesz siebie, to pamiętaj: możesz skorzystać z pomocy!

ANOREKSJA. Dziewczyna chora na anoreksję — niezależnie od tego, jak szczupła — widzi w lustrze osobę otyłą. Żeby zbić wagę, gotowa jest uciec się do ostateczności. Pewna anorektyczka opowiada: „Wpadłam w manię liczenia kalorii. Drobiazgowo planowałam, co będę jeść w danym tygodniu. Kiedy uznałam, że przekroczyłam limit kalorii, opuszczałam posiłki lub uprawiałam wyczerpujące ćwiczenia. Zażywałam codziennie do sześciu tabletek przeczyszczających”.

Pierwsze symptomy pojawiają się dość szybko. Oprócz utraty wagi może to być przerzedzenie włosów, suchość skóry, skłonność do męczenia się oraz zmniejszenie się gęstości kośćca. Miesiączki stają się nieregularne lub nawet na kilka miesięcy zupełnie zanikają.

Objawy nie muszą wyglądać tragicznie, ale nie wolno zapominać: anoreksja zagraża życiu. Z badań wynika, że śmiertelność wskutek anoreksji sięga 10 procent. Do najczęstszych przyczyn zgonów należy niewydolność jakiegoś narządu lub inne schorzenia spowodowane niedożywieniem.

BULIMIA. Bulimiczka nie pości — przeciwnie: objada się, i to aż tak, że potrafi w ciągu zaledwie dwóch godzin dostarczyć organizmowi 15 000 kilokalorii! Następnie pozbywa się tego, co zjadła, przez sprowokowanie wymiotów, ewentualnie przez zażycie środków przeczyszczających lub moczopędnych.

Objadanie się jest zazwyczaj skrzętnie ukrywane. Pewna dziewczyna opowiada: „Objadałam się zwykle po szkole, kiedy jeszcze nikogo nie było w domu. Potem starannie zacierałam ślady”. Po takim napadzie żarłoczności dręczyły ją wyrzuty sumienia: „Czułam się fatalnie, ale wiedziałam, że łatwo mogę usunąć skutki swego postępowania. Szłam do łazienki i prowokowałam wymioty. Wtedy nie tylko doznawałam ulgi, lecz także odzyskiwałam poczucie panowania nad sytuacją”.

Jednak wbrew pozorom pozbywanie się spożytego pokarmu nie jest obojętne dla zdrowia. Nadużywanie środków przeczyszczających uszkadza błonę śluzową jelit i może powodować stany zapalne oraz infekcje. Częste wymioty bywają przyczyną odwodnienia, próchnicy zębów, schorzeń przełyku oraz niewydolności serca.


muscato68 Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.