Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

czwartek, 30 stycznia 2020

Olej lniany dr Budwig

Olej lniany dr Budwig


Autor: Krzysztof Warzecha


O chorobach cywilizacyjnych słyszymy niemal codziennie.Cukrzyca, osteoporoza, problemy z tarczycą i najbardziej mordercze ze wszystkich, nowotwory, towarzyszą nam obecnie na każdym kroku. Nie ma chyba rodziny, w której ktoś nie zapadłby na którąś z tych chorób, a przy skłonnościach genetycznych, bywa, że chorują całe pokolenia.


Współczesna medycyna akademicka robi co może, ale często jest niestety bezsilna. Nie zawsze przez wzgląd na stan dzisiejszej wiedzy, czasem na drodze stoją czynniki zupełnie innego rodzaju.

Dopiero od niedawna mówi się głośniej o tym, że za sporą ilość naszych schorzeń odpowiada kiepskiej jakości jedzenie, zwłaszcza produkty wysoko przetworzone, które nie dostarczają nam potrzebnych składników diety, a tych zbędnych czy wręcz niepożądanych, dostarczają w nadmiarze.

Jeszcze kilka lat temu lobby producentów żywności miało możliwość ucinania tego typu wypowiedzi, tłumienia ich w zarodku i spychania do roli niczym nie popartych spekulacji. Obecnie, dzięki bardzo silnej roli mediów, którą wsparł swoją ogromną mocą internet, nie ma już mowy o tym, by zatkać usta tym, którzy chcą głośnej debaty na temat jakości jedzenia i jego wpływu na jakość naszego życia.

Pewnie dlatego dopiero teraz większość z nas ma okazję usłyszeć o badaniach, jakie niemiecka biochemiczka, dr Johanna Budwig, prowadziła już w latach 50-tych. Dr Budwig aż do swojej śmierci w 2003 roku była gorącą orędowniczką stworzonej przez siebie metody leczenia chorób cywilizacyjnych za pomocą diety.

Badania kliniczne, które prowadziła początkowo na zlecenie niemieckiego rządu, a później kontynuowała we własnym szpitalu, potwierdziły, że dzięki jej podejściu do chorób można było skutecznie walczyć z cukrzycą czy nawet nowotworami. O znaczeniu odkryć niemieckiej badaczki świadczyć może fakt, ze jest ona autorką jedenastu książek, a za swój dorobek była aż siedmiokrotnie nominowana do Nagrody Nobla.

Głównym założeniem metody dr Budwig było wytworzenie brakujących w organizmie chorych fosfatydów i lipoprotein (kwasów tłuszczowych), pomagających utrzymać w karbach nadmierną produkcję oksydazy, sprzyjającej rozwijaniu się nowotworów. Naturalnym sposobem na uzupełnienie kwasów tłuszczowych jest przyjmowanie ich w formie pożywienia, najlepiej jak najmniej przetworzonego.

Nie wystarczy jednak spożywać produkty bogate w tłuszcze Omega 3, które są ostatnio - całkiem z resztą słusznie - powszechnie reklamowane. Problem polega jednak na tym, że w wielu sprzedawanych produktach kwasy tłuszczowe są poddawane obróbce cieplnej, co niszczy ich zdrowotne działanie. Kupując więc w sklepach przetworzone produkty z Omega 3, nie mamy pewności co do ich wcześniejszych losów.

Idealnym rozwiązaniem może być jednak odwołanie się po raz kolejny do rezultatów badań dr Budwig. Szukając produktów, które zawierałyby idealne proporcje fosfatydów i lipoprotein, a na dodatek odpowiednio przyswajały się w organizmie, niemiecka biochemiczka sporządziła recepturę na pastę, która stała się podstawą jej diety.

Przepis ten jest niesłychanie prosty i zawiera dwa obowiązkowe elementy. Są to biały twaróg i olej lniany. Twaróg ma być chudy, taki bez problemu możemy kupić w sklepie, najlepiej będzie wspomagał spalanie tłuszczów, białek i węglowodanów. Drugi składnik jest jednak o wiele ważniejszy – to olej lniany. Badania dr Budwig udowodniły, że jest on niezwykle bogatym źródłem Omega 3, niezwykle ważne jednak jest, żeby był on świeży i aby nie poddawano go wcześniej obróbce cieplnej. Niestety niekiedy trudno mieć taką pewność kupując olej lniany w sklepie.

Dlatego właśnie, mając na uwadze to zastrzeżenie, warto skrócić drogę, jaką olej lniany przebywa od producenta do naszego domu. W Polsce istnieje możliwość, by taki olej kupić bezpośrednio od producenta, nawet za pośrednictwem internetu. Kiedy już kupimy dobry olej lniany, możemy przystąpić do sporządzenia pasty według przepisu dr Budwig.

Będziemy potrzebowali oleju, chudego twarogu i naturalnego jogurtu 0%. Składniki zmiksujemy na konsystencję zbliżoną do rzadkiego majonezu, warto jednak pamiętać, by do miksowania nie używać ubijaczek, a miksera z ostrzami. Pozwoli to uzyskać jednolitą, gładką konsystencję pasty.Proporcje składników są różne, w zależności od tego czy przygotowywana pasta jest spożywana profilaktycznie, czy jest narzędziem mającym pobudzić organizm do walki z chorobą.

Na około 12 dkg twarogu będziemy potrzebowali 6-8 łyżek oleju lnianego dla chorych albo 2-4 łyżek dla zdrowych. Nieco inaczej ma się sprawa z przyrządzaniem pasty dla dzieci, musimy być wówczas o wiele bardziej precyzyjni i wymierzyć 1 gram oleju na każdy 1 kilogram masy ciała dziecka. Jogurtu nie musi być wiele, chodzi o to, żeby pozwolił nam na uzyskanie odpowiedniej konsystencji, bowiem tak niewielka ilość oleju nie rozwodni odpowiednio twarogu.

Jeśli nie mamy jogurtu, może to być kefir lub maślanka. Pastę warto doprawić, żeby miała przyjemniejszy, łatwiejszy do spożycia smak. Ja zazwyczaj dodaje miód i cynamon, czasem odrobinę startego imbiru. Można również przyrządzić wersję wytrawną, ale trzeba uważać z solą.Pasta nie jest jedynym elementem opisanej przez dr Budwig diety.

Pozostałe warunki dobrego odżywiania się są jednak podobne do niektórych, co bardziej zrównoważonych diet, proponowanych przez współczesnych dietetyków. Zaleca się jedzenie owoców (choć nie mieszanie ich), warzyw, picie wyciśniętych soków owocowych (choć najlepiej kilka godzin po zjedzeniu pasty, żeby kwasy nie zniwelowały jej działania). Węglowodany najlepiej spożywać w formie chleba z mąki pełnoziarnistej i to w niewielkich ilościach.

Powinniśmy jeść ryby, unikać za to mięs, zwłaszcza z hodowli, w których podaje się zwierzętom hormony i antybiotyki. Wskazane są produkty mleczne, oczywiście bez cukru (którego w ogóle staramy się unikać) i z niską zawartością tłuszczu. Zamiast słodyczy warto zaopatrzyć się w daktyle, figi i suszone owoce. Działanie oleju można potęgować spożywając siemię lniane. Kilka łyżek mielimy i spożywamy kwadrans po zmieleniu.


Więcej cennych informacji znajdziesz na moim Blogu poświęconemu tematyce zdrowego stylu życia http://idealny-styl-zycia.blogspot.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 11 grudnia 2019

Efektywna dieta ryżowa

Efektywna dieta ryżowa


Autor: Pawel Winny


Tematem wpisu jest dieta ryżowa, która została "zaprojektowana" przez amerykańskich lekarzy. Na wstępie warto podkreślić, że jeśli chcielibyśmy stosować rzeczywiście długo, powinniśmy udać się na konsultację ze specjalistą, która rozwieje wszelkie wątpliwości dotyczące dalszego stosowania tej drastycznej, lecz skutecznej diety.


Co z ćwiczeniami?

Na uwadze trzeba mieć niedużą liczbę przyjmowanych kalorii. Polecane są ćwiczenia jogi oraz niedługie spacery, które nie narażą nas na osłabnięcie. Po zakończeniu ryżowego trybu żywienia zaleca się zwiększenie wysiłku fizycznego, na skutek czego możliwe staje się utrzymanie nowej wagi.

Kwestia produktów

Składnikami diety ryżowej są na przykład kiwi, białe mięso, marchewkę oraz twarożki. Rzecz jasna, jak sama nazwa diety wskazuję, zasadniczym składnikiem naszych dań jest ryż, który może zostać wykorzystany na dużo sposobów (wystarczy tylko trochę kreatywności, a można przyrządzić np. pyszny podwieczorek ze startymi jabłkami, cynamonem i ryżem). Jeżeli chodzi o herbatę, należy zrezygnować ze słodzenia. Dieta ryżowa wymaga także, żeby zrezygnować z soli. W jakim celu? Sól zwiększa nasz apetyt, przez co rezultaty diety nie byłyby za bardzo widoczne (zapewne złamalibyśmy zasady i zaczęli podjadać).

Czy musimy obawiać się efektu jo-jo?

Efekt jo-jo stanowi zagrożenie niestety dla każdego, kto skończył jakikolwiek program odchudzający. Zjawisko jest skutkiem braku przejścia z diety ryżowej dopiero co zakończonego programu odżywiania do diety właściwie zbilansowanej. Eksperci proponują stopniowe przejście od diety odchudzającej do diety zbilansowanej, czyli stopniowe zwiększanie liczby spożywanych kilokalorii.

Podsumowanie

Zachęcam do sprawdzenia terapii ryżowej, która będzie znacznym krokiem do szczupłej sylwetki. Pamiętaj tylko o tym, że dieta gwarantuje efekty tylko wtedy, gdy osoba w pełni się do niej dostosuje.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dieta jogurtowa

Dieta jogurtowa


Autor: Pawel Winny


Jak często szukałaś diet, które z jednej strony są skuteczne, a z drugiej mało drastyczne? Tych trybów odżywiania jest stosunkowo mało. Do tej niedużej grupy jest zaliczana tytułowa "jogurtowa" terapia, którą zamierzam w tym tekście omówić.


W opisywanej diecie, w przeciwieństwie do innych terapii odchudzających rezultaty diety w zestawieniu ze "stratami" są zachęcające. Strata wiąże się tylko z naszym portfelem, bo codzienne jedzenie trzech różnych rodzajów jogurtów może się lekko odbić na naszych finansach.

Dieta czasami dla poniektórych może wydawać się być monotonna. Ale jeżeli się troszeczkę ruszy głową i jest się choćby nieco kreatywnym, to można przygotować całkiem ciekawe zestawienia!

Kwestia menu

Między trzema głównymi posiłkami możemy zjeść skromny podwieczorek. Posiłki można dowolnie komponować tak, żeby przez 14 dni (czas trwania tytułowej diety) urozmaicić nasze jadłospis. Nie zapomnij o piciu co najmniej 2 litry wody mineralnej każdego dnia. Nie trzeba się martwić składnikami odżywczymi, bo w tytułowej diecie dostarczamy ich ciału dosyć sporo – szczególnie, jeśli chodzi o fosfor. W dodatku nie czujemy ciągłego głodu! Nie musimy spożywać tylko jogurtów naturalnych, lecz dodatkowo i te owocowe. Ważne, aby zawierały żywe kultury bakterii, jakie korzystnie wpływają na pracę układu trawiennego. Oprócz tego wolno dodać do nowego menu rozmaite rodzaje pieczywa, owoce i jarzyny (podobnie jak dieta owocowa albo wegetariańska). Wypróbuj dietę przez pierwsze cztery dni, a prawie natychmiast poczujesz się doskonale i dostrzeżesz jej zbawienny wpływ, oczyszczając przy okazji organizm z toksyn będących pozostałością po poprzednim trybie odżywienia.

Podsumowanie

Krótko mówiąc, "jogurtowa" terapia jest prostym i szybkim sposobem na zrzucenie nadmiernych kilogramów. Jej największą zaletą jest brak surowych zasad i różnorodność substancji odżywczych w które zaopatrujemy swój organizm.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zdrowe żywienie, czyli zdrowe życie

Zdrowe żywienie, czyli zdrowe życie


Autor: Daga 21


Czy wiecie, że zdrowe, racjonalne żywienie ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie? Przypomnijmy sobie ile razy wstajemy od stołu przejedzeni, albo nic się nam kompletnie nie chce robić po jedzonku. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym dlaczego tak się dzieje?


Przyczyną takiego stanu rzeczy jest najnormalniej w świecie obżarstwo i złe łączenie produktów. Nie łączmy białek z węglowodanami. To naprawdę bardzo zła kombinacja w posiłku. Nie dosyć, że organizm głupieje, bo nie wie co ma trawić, to jeszcze dochodzi do tego proces fermentacji nie strawionego pokarmu w żołądku i jelitach.

Co zatem jeść? Jak komponować swoje posiłki, abyśmy nie czuli się przejedzeni a pełni chęci do życia i pracy?

Oto kilka prostych rad:
Śniadanie: bułka lub chleb z masłem i warzywo lub pełnotłusty biały, bądź żółty ser, bo te produkty nie zaliczają się do białek tylko do tłuszczy, a te możemy łączyć z węglowodanami.

POMIDOR to jest owoc a nie warzywo, wiec starajmy się go jeść osobno na przykład w sałatce z kiszonym ogórkiem i cebulką. Pyszne połączenie a nie obciąża naszego organizmu.

Drugie śniadanie to może być przekąska albo z owoc, albo jakiś batonik np: Snickers, Bounty, Twix itp.
Pewnie jesteście zaskoczone drogie czytelniczki i czytelnicy, że można zjeść batonika. Przecież on ma dużo kalorii... ale tak konkretnie to ile ich ma? Czy ktoś się zastanawiał nad tym, że organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje cukru? Mózg żywi się cukrem. Pewnie, że w batoniku jest jeszcze cała masa tłuszczu, więc lepiej zjeść jabłko, pomarańcze , bądź inny owoc.

Obiad w tradycji polskiej to wrzucanie w siebie co popadnie bez zastanawiania się nad konsekwencjami tego jaki taki obiadek ma wpływ na nasz organizm.
Obiad powinien składać się warzyw i białka np.: surówka z kapusty i wołowinka duszona, ugotowany kalafior i jajko sadzone, kapusta niebieska i rolada wołowa, sałatka z ogórków kiszonych i filet z piersi kurczaka duszony. Pamiętajmy mięso smażone nie jest tak zdrowe jak duszone. Zawiera ogromna ilość tłuszczy nie potrzebnych naszemu organizmowi, które zaśmiecają i osłabiają nasz organizm, a często zawierają substancje rakotwórcze.

Kolacja: ostatni posiłek nie powinien być zbyt obfity, ale godzinę jego spożywania powinniśmy dostosować do pory wstawania. Jeśli wstajemy późno to i kolacja powinna być stosunkowo późno, jeśli zaś wstajemy wcześnie rano to kolację zjadajmy nie później niż o godzinie 19-tnastej. Co zjeść na kolację? Jajko gotowane, pastę serową, surówkę warzywną, wędlinkę, boczek z warzywami.


Dagmara Spociński dietetykalaika.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co i kiedy jeść?

Co i kiedy jeść?


Autor: Daga 21


Ułożenie racjonalnego jadłospisu zawierającego wszystkie składniki odżywcze w odpowiednich proporcjach jest procesem o tyle skomplikowanym, że każdy człowiek ma indywidualne zapotrzebowanie tak na kalorie jak i na witaminy, mikro i makroelementy.


Przeróżne są również indywidualne upodobania żywieniowe. Niestety często mamy złe nawyki żywieniowe, które powielamy z pokolenia na pokolenie. Polska kuchnia w swej tradycji stosowanej na rodzinnych stołach niestety nie ma wiele wspólnego z żywieniem, które nie obciążałoby naszego organizmu. Często niewiedza i nawyki powodują powielanie podstawowych błędów żywieniowych.

Któż nie lubi kanapki z masłem, serem, szynką i pomidorkiem + herbatka? Albo chleb z masłem i jajecznica z kiełbasą? A na obiad ziemniaki, schabowy i surówka, a to wszystko popite kompocikiem lub innym słodkim napojem? A może kluski, rolada z sosem i mizerią? A zupa? Pomidorowa na rosole z ryżem i wkładką mięsną? Same pyszności. Ja uwielbiam takie jedzonko... tyle, że staram się unikać tego typu połączeń, a gdy czasem przytrafi mi się to słodkie odstępstwo to w myśl zasady, że niewielka dawka trucizny czasem może być lekarstwem.

Nie powinno stosować się tego typu połączeń.

Jest kilka prostych, ale bardzo skutecznych zasad, których przestrzeganie pozwoli zdrowiej żyć, zgubić zbędne kilogramy i zachować szczupłą sylwetkę:

-węglowodany spożywamy rano i w godzinach dopołudniowych, względnie wczesnym popołudniem,

-od południa powinno się spożywać warzywa,

-po południu spożywamy warzywa i białka,

-wieczorem tylko białka względnie z warzywami.

Dlaczego tak? Otóż węglowodany dostarczają nam szybko energii i przemieniając się w organiźmie w cukry dokarmiają nasze komórki włącznie z nerwowymi i mózgiem, które w godzinach dopołudniowych w szczególności tego potrzebują. Węglowodany trawią się stosunkowo szybko, dlatego starajmy się jeść węglowodany złożone czyli surowe warzywa. One trawiąc się wolniej, dłużej dostarczają organizmowi składników odżywczych. Poza tym warzywa możemy po południu łączyć z białkami. Oczywiście nic złego się nie stanie, jeśli rano na śniadanie zjemy chleb lub bułkę posmarowaną masłem i miodem (miód jako jedyny cukier nie powoduje fermentacji w organiźmie), ale można równie dobrze zjeść tą kanapkę z papryką, bądź ogórkiem.

Dlaczego białka wieczorem? Białka potrzebują długiego czasu rozkładu i regenerują nasze komórki w czasie kiedy śpimy. Po co jeść białka rano, kiedy mózg potrzebuje cukru do efektywnej pracy, albo węglowodany wieczorem, kiedy organizm chciałby się regenerować a nie ma czym, za to śnią się nam koszmary bo dostarczone węglowodany chcą się gdzieś spalić, przez co powodują niespokojne sny?

Te kilka prostych zasad ułatwi nam lepsze funkcjonowanie organizmu, bo gdy dobrze będziemy się odżywiać, to lepiej i zdrowiej będzie się nam żyło.


Dagmara Spociński dietetykalaika.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.