Coraz dłuższe wieczory, deszczowe popołudnia i coraz mniej słońca nie nastrajają nas optymistycznie. Dodając do tego natłok obowiązków, jesienne przeziębienia i zmniejszoną aktywność fizyczną otrzymujemy mieszankę wybuchową. Pomimo naszych dobrych chęci pogoda i chandra to duet ciężki do przezwyciężenia, który skutecznie utrudnia wyjście z domu. Najlepsza na poprawę nastroju jest oczywiście... czekolada! Niekoniecznie z karmelem i ciastkiem, ale w wydaniu o wiele bardziej nietuzinkowym, bo... obiadowym. Kluski na parze z nadzieniem czekoladowym Virtu to doskonała propozycja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Pyszne czekoladowe nadzienie zwiększa wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia, które potrafią wygrać nawet z najpodlejszym nastrojem, a sycące ciasto na pewno zadowoli każdy żołądek. Czekolada jest fenomenem, budzącym niemałe emocje, który fascynował i nadal zadziwia ludzi. Wodzi nas na pokuszenie przede wszystkim dzięki zawartym w niej substancjach zwanych alkaloidami. Ów słodki przysmak zasłużył sobie na miano afrodyzjaku głównie z powodu zawartości fenylotalminy - udowodniono, iż to właśnie ją produkuje mózg osoby zakochanej. Ta substancja powoduje odprężenie i pozytywne uczucia: od subtelnej szczęśliwości po euforię. Kluski na parze podane np. z jogurtem owocowym to miła odmiana od tradycyjnego schabowego z ziemniakami i surówką. To takie proste: kluski na parze - obiad na szczęście!
Wypróbowane przepisy kulinarne. Ciekawe i smaczne potrawy. Zdjęcia potraw. Zdrowe odżywianie, zdrowa dieta, zdrowe jedzenie.
czwartek, 28 stycznia 2021
Obiad na szczęście
Czy w dzisiejszych czasach opłaca się gotować w domu?
Kuchnia była, kuchni nie ma.
Czy zastanawialiści się kiedyś jak ważna jest kuchnia w waszym domu? Osobiście kuchnia kojarzy mi się z miejscem, w którym toczy się całe tzw. ognisko domowe. Rodzina wspólnie przygotowuje posiłki, spędza ze sobą czas. Również najlepsze imprezy jakie pamiętam w większości czasu odbywały sie w kuchni. Podejrzewam, że większość ma podobne odczucia do tego pomieszczenia w domu. No własnie tutaj pojawia się ten mały szczegół. Kuchnia musi być pomieszczeniem czyli wydzielonym, zamykanym, osobnym pokojem przeznaczonym do przygotowywania posiłków itp.
Co się jednak stało z kuchnią, otórz nowoczesne budownictwo kopiując jak sądzę model życia krajów bardziej rozwiniętych ograniczyło kuchnię do tzw. aneksu kuchennego który w dużym skrucie najlepiej nadaje się do podgrzania już gotowego posiłku. Czyli była kuchnia, kuchni nie ma.
Nowe nawyki żywieniowe.
Dobrze znany model całej rodziny przygotowującej posiłek i wspólnie spędzającej czas w kuchni z roku na rok w naszym kraju odchodzi do lamusa. Niestety jest to smutne ale prawdziwe. Coraz mniej osób przyrządza posiłki w kuchni. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka. Pierwszym, który nasuwa się jak by automatycznie jest brak czasu. Jeżeli mamy do wyboru kupić np. gotową pizzę do odgrzania w piekarniku lub kupić pieczarki, mąkę, jajka, ser, jakieś mięsko, przygotować ciasto, przygotować składniki, generalnie zrobić pizzę to przeważnie wybieramy rozwiązanie prostsze i szybsze.
Czy jest to dobre zachowanie. Wszytko zależy jak się na to patrzy. Jeżeli czas poświęcony na gotowanie sporzytkujemy na np. zabawę ze swoimi dziećmi to wydaje się być to lepiej wykorzystany czas. Jeżeli godzinę dłużej zosaniemy w pracy dzięki czemu dostaniemy awans bo projekt skończymy na czas ale obiadu nie ugotujemy tylko go zamówimy to też szala korzyści przesuwa się w stronę nowego modelu życia.
Minusem przynajmniej z punktu widzenia osób które to znają jest utrata tego ciepła płynącego z kuchennych murów.
Gdzie zamawiać, żeby być zadowolonym
Jeżeli wybraliśmy nowoczesny model życia i jest w niego wkalkulowany koszt jedzenia zamawianego do domu to warto się zastanowić gdzie zamawiać codzienny posiłek. Prędzej czy później najbliższa pizzeria nam się znudzi a szukanie innych lokali jest czasochłonne. Z pomocą przychodzą nam serwisy oferujące zamawianie jedzenia przez internet. Przykładem może być serwis www.JedzenieDoDomu.pl w którym mamy do wyboru ponad 200 restauracji z całej Polski. Posiadając jeden profil w serwisie możemy zamawiać z różnych miejsc w naszym mieście. Nie ma znaczenia czy mamy ochotę na pizzę czy sushi. W jednym miejscu można dotrzeć do ulubionych restauracji.
Przez internet bezpiecznie i tanio.
Na czym polega zamawianie jedzenia nie trzeba tłumaczyć jednak jest mała różnica pomiędzy zamawianiem telefonicznym a internetowym. Nie tracimy czasu i pieniążków na rozmowę telefoniczną. Dane kontaktowe podajemy tyko raz w trakcie rejestarcji i mamy podgląd historii swoich zamówień.
Jeżeli nie mamy możliwości, czasu, chęci na gotowanie to ułatwmy sobie życie i zamawiajmy jedzenie przez internet.
Smak Toskanii
Wielka trójka
Uznaje się powszechnie, że Świętą Trójcę, stanowiącą o magii toskańskiej kuchni, tworzą chleb, oliwa z oliwek i wino.
Toskański chleb jest bardzo charakterystyczny, z chrupiącą skórką i, przede wszystkim, pieczony bez soli. Na pozór trochę mdły, wspaniale chłonie smaki lokalnej oliwy z oliwek, ziół czy pomidorów. Jest bazą zarówno dla toskańskich zup jak i do popularnych przekąsek takich jak bruschetta (znana w Toskanii jako fettunta) czy crostini (opiekany chleb z dodatkami, w Toskanii najczęściej z wątróbką, majonezem lub pomidorami). Toskański chleb jest też podstawą do przygotowania znanej lokalnej sałatki panzanella (chleb wymieszany z pomidorami i bazylią). W Toskanii chleb wypiera z diety tak popularne w innych częściach Włoch makarony (co nie oznacza oczywiście, że Toskańczycy w ogóle nie jedzą past) czy pizze.
Toskańska oliwa z oliwek extra vergine jest uznawana za najlepszą, i przez to najdroższą, na świecie. Z produkcji oliwy słyną zwłaszcza regiony Lukka i Chianti. Toskańczycy dodają jej szczodrze do większości potraw: do smażenia, do sałatek, chleba, zup i dań głównych. Oliwa z Toskanii ma charakterystyczny, lekko ostry i goryczkowy posmak.
Wina toskańskie mogłyby stanowić przedmiot osobnego wykładu, w tym miejscu wymieńmy tylko najbardziej znane Chianti Classico, Nobile di Montepulciano, Ornellaia (czerwone) czy Vernaccia di San Gimignano (białe).
Zupy
Toskania to także gęstę zupy, choć w naszym rozumieniu są to najczęściej dania jednogarnkowe. Najbardziej znane specjały toskańskie, których warto spróbować to:
Acqua cotta, w dosłownym tłumaczeniu „gotowana…woda”, to rosół warzywny na podrumienionej kromce chleba, często dodatkowo zagęszczana jajkiem;
Cacciucco, gęsta zupa rybna z kilku rodzajów ryb i owoców morza na bazie białego wina i pomidorów
Ribollita, najsłynniejsza toskańska zupa, z chleba, kapusty i białej fasoli.
Dania główne
Choć Toskania ma dostęp do morza (Livorno, Viareggio), a więc i do jego darów, podstawę dań głównych w kuchni toskańskiej, która uchodzi za prostą i wiejską, stanowią mięsa.
Będąc w Toskanii, zwłaszcza we Florencji, nie można nie spróbować słynnego Bistecca alla Fiorentina, steku wołowego z krów toskańskiej rasy chianina. Wołowina jest tak delikatna i smaczna, że jedynymi przyprawami dodawanymi przed grillowaniem mięsa na węglu drzewnym są sól morska, pieprz i odrobina soku z cytryny. Obowiązkowo musimy podać kelnerowi pożądany stopień wypieczenia naszego T-bone steku: al sangue (krwisty), a puntino (średnio wypieczony), ben cotto (dobrze wypieczony). Złośliwym zrządzeniem losu, to chyba najbardziej znane toskańskie danie główne zostało wymyślone przez…angielską szlachtę, która spędzała dawniej wolny czas w słonecznej Toskanii.
Toskania to również miejsce gdzie należy spróbować powszechnej w menu dziczyzny: kaczek, zajęcy i dzików.
Warzywa i przyprawy
Czym byłaby Toskania bez swoich ziół i warzyw, które wspaniale komponują się z oliwą i chlebem?
Symbole Toskanii to przede wszystkim tymianek, rozmaryn i szałwia.
W wielu toskańskich daniach wykorzystuje się szparagi, karczochy, groszek i fenkuły, a jesienią także grzyby leśne i jadalne kasztany.
Osobne miejsce w toskańskiej kuchni zajmuje biała fasola, popularna fagioli, która jest podstawą wielu zup, sałatek czy też makaronów. Tak jak Toskańczycy uwielbiają fasolę, tak florentyńczycy w szczególności nazywani są przez Włochów fasolożercami. Najpopularniejsze chyba danie fasolowe w Toskanii to fagioli all’uccelletto, czyli fasolowa gęsta jarzynka.
Sery
Chociaż Toskańczycy uwielbiają wszystkie sery, prawdziwym królem serów jest tu pecorino toscano, twardy i ostry starzony ser owczy (nazwa pochodzi od słowa: „pecora” – owca), toskański odpowiednik słynnego parmiggiano reggiano.
Wielbiciele serów twarogowych znajdą zaś dla siebie słynną riccottę, numer 2 wśród toskańskich serów.
Będąc w Toskanii, pytajmy również o trzeci z lokalnych owczych serów, marzolino.
Wędliny
Fani wędlin znajdą w Toskanii takie specjały jak prosciutto toscana, szynkę suszoną z dodatkiem czosnku, soli i pieprzu, przez wielu uznawaną za lepszą od jej słynniejszego konkurenta, szynki parmeńskiej; konserwowany boczek rigatino czy wiejską słoninę lardo.
Na słodko
Na zakończenie posiłku kuchnia toskańska oferuje wiele słodkich specjałów. Należy tu wymienić takie słodkości jak cantuccini, słynne florentyńskie twarde ciasteczka do maczania w kawie lub słodkim winie; panforte, specjał ze Sieny, ciasteczka z dominującymi smakami migdałów, cynamonu i goździków, z tego względu bardzo popularne zwłaszcza w czasie Bożego Narodzenia; castagnaccio, czyli ciasteczka kasztanowe; oraz rozpowszechnioną w całych Włoszech panna cotta.
Deserem samym w sobie lub jako towarzysz słodkich dań może być słodkie wino Vin Santo, wino z podsuszonych winogron, wspaniałe zwłaszcza do wspomnianych już ciasteczek cantuccini.
Raz dwa i gotowe, czyli szybki i smaczny posiłek na biwaku
Podczas wakacyjnego wyjazdu powinniśmy zajmować się gównie rekreacją i wypoczynkiem a nie zaprzątać sobie głowę obowiązkami. Najlepiej spędzać czas aktywnie, wtedy wyjazd nie będzie nudny a po powrocie w pamięci pozostanie mnóstwo wrażeń. Biwakowe atrakcje takie jak spływy kajakowe, górskie eskapady czy rowerowe wycieczki to świetna zabawa, która cieszy ale także wysysa z nas cała energię. To sprawia, że po powrocie z całodziennych wojaży jesteśmy nie tylko zmęczeni ale przede wszystkim niewyobrażalnie głodni. Oczywiście w takich momentach ostatnia rzeczą jaka chcielibyśmy robić jest gotowanie i przygotowywanie posiłków! Po całodziennym wysiłku nie zwracaj sobie głowy gotowaniem tylko sięgnij po gotowe potrawy, które wystarczy podgrzać i po chwili zajadać się ze smakiem. Nie chwytaj jednak byle czego bo mało pożywny posiłek nie pozwoli ci się zregenerować po wyczerpującej wyprawie. Niezastąpioną biwakową potrawą jest oczywiście fasolka po bretońsku koniecznie z mięsną wkładkąJ Taka właśnie jest Fasola po bretońsku z kiełbasą od Łabimexu. Jej aromat i domowy smak z pewnością zadowoli nawet tych, którzy nie mają przekonania do gotowych potraw. Nie zwiera konserwantów, jest pyszna, aromatyczna z dużych ziaren fasoli i z mnóstwem kawałków smakowitej, wędzonej kiełbaski. Wszystko to zanurzone jest w bogatym pomidorowym sosie z cebulką i wonnymi przyprawami. Podgrzanie jej wymaga tylko posiadania grzejnika, jednego garnka i dosłownie chwilki czasu. Nawet w najbardziej spartańskich warunkach w moment wyczarujesz aromatyczny, ciepły i przede wszystkim sycący obiad. Szybko i smacznie, w domu czy na biwaku … normalnie palce lizać!
Moje ulubione desery
Różne kuchnie i tradycje kulinarne w ciągu wieków wytworzyły całą masę słodkich dań i deserów. Wybór z tych – prawdopodobnie – tysięcy deserów wydaje się bardzo trudny, więc żeby go ułatwić zdecydowałam się zrezygnować z obiektywnych kryteriów wyboru. Poniższa lista jest listą subiektywną – moich ulubionych deserów. Raczej nie ma w niej jakiś egzotyczno-wytwornych wyjątkowości – większość to znane i dość tradycyjne pyszności.
Uwaga o kaloriach: nie dajmy się zwariować! Deser ma służyć przyjemności i jeśli ich nie „nadużywasz” to naprawdę proponuję zapomnieć o zaleceniach dietetycznych (chyba, że jesteś chora i musisz zwracać na nie uwagę).
W zależności od konkretnej okazji, czyli:
1. czy deser ma uświetnić elegancką kolację lub obiad,
2. może ma być zwykła, codzienną przyjemnością,
3. czy może przekąską do zjedzenia w trakcie oglądania ulubionego filu,
4. czy może po prostu jednym z ostatnich dań,
desery przyjmują różną funckję. Mogą być zależnie od tych okazji podawane w różny sposób, w specjalnych naczyniach, z różniącymi się dodatkami czy przebraniem.
A teraz lista. Moje najlepsze, najsmaczniejsze desery to (bez specjalnej kolejności – uwielbiam je wszystkie):
1. Bezy albo tort bezowy,
2. Kogel mogel / kogiel mogiel,
3. Kisiel z żurawin,
4. Crem brulee / krem brile,
5. Placki z bananami.
Oczywiście, każda z was będzie miała swoją listę, ale naprawdę polecam wypróbować te desery, o których teraz kilka słów więcej:
Tort bezowy albo bezy (jako ciasteczka) są doskonałe do dobrej lektury albo oglądania telewizji (najlepiej we dwoje). Można je jeść naprawdę dłuuugo. Po kawałku. Robić przerwy i znów do nich wracać. Względnie długo zachowują też świeżość (zależnie od tego co – poza bezami – do jego przyrządzenia użyjemy).
Kogel mogel to największa radość dzieciństwa. Może nie jest to prawda, ale kogiel-mogiel jest pyszny. Jest prosty do przyrządzenia i naprawdę smaczny. Można do niego dodać kakao, pianę z ubitego białka albo odrobinę mleka.
Kisiel żurawinowy jest tak zdrowy, że zastanawiałam się czy nie powinien „wylecieć” z tej listy. Zawiera całą masę Witami i mikroelementów, ale przede wszystkim wyśmienicie smakuje. Musi być zagęszczony niewielką ilością mąki ziemniaczanej, i trochę dosłodzony. Mogą go jeść również „bardzo małe dzieci”. Najlepiej długo nie gotować.
Creme Brulee z kolei jest tradycyjnym francuskim deser. Więc: elegancja i smak ;) waniliowy, ze śmietanki i żółtka jajka. Jego charakterystyczną cechą jest skorupka z przypalonego karmelu, która jest źródłem wyjątkowego wyglądu smak. Wnętrze jest aksamitnym, gładkim kremem. Dobrze jest go serować ze świeżymi owocami, których w sezonie nie brakuje, i przyprószyć odrobiną cukru pudru, najlepiej w schłodzonych kokilkach. Później do wypicia obowiązkowo dobra herbata.
I w końcu placki. Nie przepadam za bananami, ale placki z bananami to zupełnie co innego. Pycha! Są dość ciężkostrawne (smażone), ale od czasu do czasu muszę je zrobić. Najlepiej z bardzo dojrzałych, ale niezbyt rozdrobnionych owoców.