Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

piątek, 25 września 2020

Wsparcie odchudzania dla każdego

 Jeśli nie ma nade mną widma wesela czy wyjścia w bikini na plażę nie potrafię wziąć się w garść. Obawiałam się, że aplikacja w telefonie to tylko kolejny, nieprzydatny gadżet. Zaryzykowałam, gdyż próbowałam wielu metod, z większym lub mniejszym sukcesem. Trafiając na stronę DietMap i czytając informacje o aplikacji pomyślałam: zrobię to, co mi szkodzi.

Najbardziej intrygujące, było to, że mogę pozwolić sobie na drobne odstępstwa w diecie, a program automatycznie poinformuje mnie o błędach i naprawi je. Świetnie, uznałam. To taki dietetyk pod ręką. Postanowiłam wypróbować tę metodę z wielką nadzieją, że tym razem dopnę swego i schudnę.

Pierwsze wrażenie? Śliczna grafika. Program jest bardzo intuicyjny i przyjemny dla oka. No to lecimy z rejestracją. Na początku wybór diety. Decyzja prosta, plan zbilansowany. Dla osób mających wątpliwości zaraz obok każdej opcji diety jest krótka notka i informacje „z czym to się je”.  Kolejne kroki przypominają standardową procedurę, czyli stykamy się z pytaniami prosto z gabinetu dietetyka. Podajemy płeć, wzrost, wagę, datę uradzania. Potem wybieramy aktywność fizyczną. Są jedynie 3 opcje, brakowało mi takiej, która precyzyjnie określiłaby poziom mojego treningu, jednak po sprawdzeniu wyjaśnień wybrałam najlepszy wariant. W kolejnych krokach zaskoczyło mnie to, że program wychodzi naprzeciw użytkownikom. Prosi o podanie godziny pierwszego posiłku oraz ilości pozostałych w ciągu całego dnia. To miło, że nie narzuca swoich ograniczeń, które jak wiemy, rzadko sprawdzają się w praktyce. Jak dla mnie najcenniejszą opcją jest to, że sama decyduję ile chce schudnąć i kiedy osiągnę ten cel. Ekstra!

Zaraz po rejestracji i wprowadzeniu danych otrzymałam plan żywieniowy na 1200 kcal. Tu pojawiły się pierwsze obawy. Otóż nie przepadam za sałatą, a w diecie jest z nią sporo posiłków. Na szczęście wszystkie dania nie w moim guście mogę swobodnie zamienić na alternatywny posiłek o podobnej wartości energetycznej. To jak telefon do dietetyka, który mogę wykonać o każdej porze dnia i nocy! Jeśli dodam kromkę chleba do jajecznicy na śniadanie, automatycznie otrzymuję mniejszą kolację. Dzięki temu nie przekraczam dziennego limitu kalorii. Nieocenione są także alerty o zbliżających się posiłkach. Wreszcie ktoś za mnie kontroluje tak cenną regularność jedzenia.

DietMap pomaga także zarządzać swoim planem żywieniowym miłośnikom kuchni, do których z pewnością należę. Wprowadziłam przepis na łososia w sosie koperkowym i z powodzeniem mogę go dodać do swojej diety. Program sam wylicza kalorie, pozwala na załączenia zdjęcia, oczywiście mojego autorstwa :) i sprawia, że swoje ulubione danie mogę dodać do jadłospisu kiedy tylko mam na to ochotę. Te opcje pozwalają mieć w ryzach dietę, nawet jeśli sama nią zarządzam.

Oszczędność czasu jaką umożliwia generowanie listy zakupów i jej modyfikacja to duży plus dla twórców programu. Mimo, iż uwielbiam zakupy spożywcze i nie sprawiają mi one większych trudności, to niezbędnik w postaci mobilnej listy jest dobrym, i jak się może okazać, przydatnym towarzyszem w supermarkecie.

Projekt Dietmap jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Fundusze Europejskie – dla rozwoju innowacyjnej gospodarki. Inwestujemy w waszą przyszłość.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zdrowo, czyli ciekawie

Nie zastępuj na siłę

Jest kilka powodów, dla których dania wegetariańskie są uznawane za nieciekawe. W dużej mierze odpowiadają za to sami kucharze, którzy z jakichś niezrozumiałych powodów starają się upodobnić swoje alternatywne potrawy do znanych dań mięsnych. Tak powstały na przykład klopsiki ziemniaczane albo z kaszy, wielu kucharzy upiera się na przykład przy twierdzeniu, że np. kozieradka pozwala imitować smak mięsa. W dobrej kuchni wegetariańskiej wcale tego nie trzeba – nikt nie szuka zamiennika mięsa pod względem smaku, a co najwyżej wartości odżywczej.

Taka próba odnoszenia każdej potrawy bezmięsnej do dań z mięsem albo drobiem powoduje, że wiele osób jest nimi zawiedzionych nie dlatego, że ich smak jest gorszy, tylko dlatego, że są to obiektywnie imitacje nieudane. Po prostu nie da się zrobić wieprzowiny z kaszy ani ziemniaka, tyle że to jeszcze samo w sobie nie pozwala przesądzić o wyższości jednych dań nad drugimi.

Warzywa dają polot

Dania wegetariańskie słusznie wzbudzają zachwyt, jeśli zostaną uwiecznione na zdjęciach czy filmach, ale nawet najdoskonalsza fotografia nie odda wszystkich barw. Oczywiście, żeby wyczarować z jedzenia piękne, barwne potrawy, które sycą nie tylko brzuch, ale i oko, trzeba odpowiedniej wprawy, a czasem też paru sprytnych wynalazków w kuchni, ale osiągniecie choćby zbliżonego efektu w daniach mięsnych bywa kompletnie niemożliwe właśnie dlatego, że kuchnia wegetariańska z natury jest bardziej efektowna.

Dieta bezglutenowa to nie kara!

Wbrew temu, co można przypuszczać, sądząc po podstawowym jadłospisie bezglutenowym, taka dieta wcale nie musi męczyć. Jasne – jedzenie wkoło tych samych produktów będzie nużące, ale to niezależnie od rodzaju diety. Dieta bezglutenowa, jedyny sposób na bezpieczne jedzenie u osób z celiakią, jest szkodliwa dla osób zdrowych, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu nie warto zafundować sobie dla odmiany jakiegoś bezglutenowego obiadu. Powodów może być kilka: po pierwsze, takie danie dają szansę na poznanie zupełnie nowych smaków, a po drugiej pozwalają sprawdzić się wszystkim domowym kucharzom przy realizacji większych wyzwań.

Ci, którzy z konieczności muszą przesiąść się na dietę bezglutenową również nie są zmuszeni do jedzenia zawsze tego samego. Nawet w przypadkach skrajnych, gdzie nawet śladowe ilości glutenu są traktowane jako zło (a czasem śladowymi można się nie przejmować), zawsze pozostaje wiele, wiele składników, z których można wyczarować dania naprawdę fantazyjne i smaczne. Zgoda – nie przypominają w smaku tych z glutenem, ale czy to coś złego? Przecież różnorodność może być kluczem do satysfakcji – również tej kulinarnej.

Zjesz coś na mieście?

Bistro i restauracje wegetariańskie i bezglutenowe w ostatnich latach stają się coraz modniejsze. Z jednej strony jest to wyraz faktycznie mody, chwilowego trendu, ale z drugiej strony należy uznać, że to integralna część mody na slow food, przeciwwaga dla fast-foodów i typowych restauracji o klasycznym menu, co zdecydowanie może wzbogacić naszą kulinarną kulturę. Czasem nawet najzagorzalszy mięsożerca powinien zaglądać w takie miejsca, żeby wypróbować smaki nie z tego świata. Ostatecznie można zaraz potem skoczyć na soczysty stek, ale znamy wiele osób, które, mimo zadeklarowanej miłości do wołowiny, regularnie odwiedzają wegetariańskie bistro.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Otręby - za i przeciw

ZA

Otręby to bogate źródło błonnika, który gwarantuje prawidłowe działanie jelit, wspomagając proces trawienny i przyspieszając metabolizm. Często określa się je mianem miotły, która wymiata z przewodu pokarmowego zalegające w nim resztki. Poza tym otręby sprzyjają smukłej sylwetce z uwagi na swoje właściwości pęczniejące. Po zjedzeniu otrąb szybko czujemy sytość, co pozwala ograniczyć spożywanie nadmiernych ilości jedzenia.

Z powyższych względów otręby chętnie wybierają osoby dbające o linię i zdrowe odżywianie. Otręby mają także swoje znaczenie w profilaktyce chorób nowotworowych układu pokarmowego, oczyszczają organizm z toksyn, regulują poziom cholesterolu i ciśnienie.

Na rynku dostępne są różne rodzaje otrąb, najpopularniejsze to pszenne, żytnie, orkiszowe, żytnie, ale pojawiają się także ryżowe, gryczane i inne. Można je stosować wymiennie lub zmieszać ze sobą, uzyskując wartościowy element naszej codziennej diety.

Możliwość wykorzystania otrąb jest szeroka i daleko wykracza poza wzbogacanie jogurtu. Można je dodać do ciast, omletów, naleśników, wykorzystać jako panierkę do mięsa, dodać do warzywnego pasztetu.

PRZECIW

Otręby nie są jednak składnikiem spożywczym, który może jeść każdy i bez ograniczeń. Spożywane w nadmiarze (ponad 3 łyżeczki dziennie) mogą skutkować zaparciami oraz podrażnionymi jelitami. Dlatego warto wprowadzać je do diety stopniowo, a najlepiej skonsultować się uprzednio ze specjalistą dietetykiem. Istnieją bowiem medyczne przeciwwskazania do spożywania otrąb, są wśród nich m.in. stany zapalne jelit, żołądka, choroba wrzodowa, anemia i wiele innych.

Trzeba mieć również na uwadze, że otręby zawierają składnik powodujący ograniczenie wchłaniania składników mineralnych, m.in. żelaza i wapnia. Jeśli więc regularnie spożywamy otręby, musimy pamiętać o konieczności zwiększenia spożycia potraw zawierających te pierwiastki. W przeciwnym wypadku możemy doprowadzić do szkodliwych dla zdrowia niedoborów.

PODSUMOWANIE

Podsumowując – otręby mają wiele walorów, dla których warto stosować je w swojej diecie. Jednak w przypadku wielu schorzeń konieczna jest wcześniejsza konsultacja z lekarzem; również zdrowe osoby powinny spożywać otręby z rozwagą, aby zamiast sobie pomóc – nie zaszkodzić .

Błonnik i inne składniki odżywcze zawarte w otrębach, znajdują się także w innych produktach, nie jest więc tak, że aby uzupełnić jakieś niedobory, jesteśmy skazani na otręby. Jest to tylko jedna z dostępnych opcji, którą warto wziąć pod uwagę.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Teraz czytane

Oleje roślinne – zdrowa alternatywa dla tłuszczów zwierzęcych

Człowiek nie może funkcjonować bez spożywania tłuszczu. Dostarcza on nam energii, ułatwia wchłanianie wielu składników odżywczych, witamin. Zapotrzebowanie organizmu na tłuszcz jest uzależnione od wielu czynników, m.in. od płci, wieku, chorób człowieka.

Należy wyraźnie rozgraniczyć tłuszcze pochodzenia zwierzęcego od tłuszczy roślinnych. Te pierwsze jako źródło nasyconych kwasów tłuszczowych podnoszą poziom cholesterolu w organizmie, zaleca się więc ich ograniczanie w diecie, aby zapobiec tworzeniu się zakrzepów w naczyniach krwionośnych i przeciwdziałać miażdżycy. Tłuszcze roślinne natomiast są źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, które są znacznie zdrowsze dla ludzkiego organizmu. Stąd obecnie duży nacisk kładzie się na jak najczęstsze zastępowanie tłuszczy zwierzęcych roślinnymi. Wyjdzie nam to na zdrowie!

Nienasycone kwasy tłuszczowe znajdziemy w wielu produktach spożywczych, m.in. w rybach, owocach morza, orzechach, a także w olejach roślinnych: słonecznikowym, rzepakowym, lnianym, sojowym, z pestek dyn, awokado i innych.

Olejów roślinnych na rynku jest bardzo dużo. Które wybierać i jak się z nimi obchodzić? Oto podstawowe informacje na ten temat przykładowych trzech rodzajów:

Najpopularniejsza i najmodniejsza jest oliwa z oliwek – nazywana eliksirem długowieczności. Bogata w witaminy  kwas oleinowy, przeciwdziała zakrzepom, zapobiega powstawaniu wolnych rodników, opóźnia procesy starzenia, reguluje trawienie, reguluje poziom cukru we krwi. Ma również zastosowania w kosmetyce. Wśród specjalistów nie ma zgody co do smażenia na oliwie z oliwek, czy jest ono zdrowe czy nie – na ten temat można znaleźć zupełnie sprzeczne opinie. Jedno jest pewne: stosowanie oliwy do skropienia sałaty, jako element winegretu jest na pewno z największą korzyścią dla nas.

Olej rzepakowy – przez wiele lat niedoceniany, a wręcz oceniany negatywnie ze względu na obecność w nim niezdrowego kwasu erukowego. Na szczęście olej rzepakowy dostępny dzisiaj na półkach sklepowych jest od niego całkowicie wolny, produkuje się go bowiem z innych odmian rzepaku. Olej rzepakowy zawiera bardzo zdrowe kwasy tłuszczowe – linolowy,  linolenowy, oleinowy, które wspomagają nasz układ krwionośny, pracę serca, nerek.

Olej sojowy – najmniej znany z prezentowanej trójki. Dzięki swojej zawartości, m.in.  flawonoidom, lecytynie, sterolom, witaminie E ma działanie antyutleniające, łagodzi stany zapalne skóry, nawilża ją, zapewnia prawidłowe funkcjonowanie mózgu i wątroby, reguluje przemianę materii, wzmacnia naszą odporność.

Oliwa z oliwek, olej rzepakowy i sojowy to tylko przykłady zdrowych olejów roślinnych, które trzeba włączyć do swojej codziennej diety. Lista jest bardzo długa, warto więc zainteresować się alternatywnymi źródłami tłuszczu, pamiętając, że to co jemy, ma wpływ na nasze zdrowie.

I jeszcze jedna ogólna zasad co do używania olejów do smażenia. Najlepiej do tego celu stosować oleje rafinowane,  tłoczone na ciepło. Natomiast olejów nierafinowanych, tłoczonych na zimno można używać tylko na zimno – np. do sosów czy sałatek.

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Borówka amerykańska przepisem na zdrowie

Borówka amerykańska, inaczej borówka wysoka (Vaccinium corymbosum L.) jest krzewem owocowym, rośliną wieloletnią, która pochodzi z Ameryki Północnej, stąd też jej nazwa. Można spotkać ją jednak na całym globie – w Japonii, Nowej Zelandii, rożnych rejonach Europy, między innymi w Holandii i Wielkiej Brytanii. Również i w naszym kraju jest ona bardzo popularna.

Pyszna i zdrowa

Owoce borówki amerykańskiej wyróżniają się przyjemnym smakiem i aromatem, dlatego często wykorzystywane są w sztuce kulinarnej. Idealnie nadają się do wszystkich słodkich dań, między innymi ciast i ciasteczek, lodów, wyśmienicie komponuje się z musli i białymi serkami, można przyrządzić z niej zdrowe koktajle czy też przygotować z niej dżem.

Borówkę amerykańską warto jeść też ze względu na zdrowie. Jagody zawierają dużo potasu, wapnia, fosforu i magnezu, są bogate w antyoksydanty, które wykazują działanie antynowotworowe. Także borówka reguluje poziom cholesterolu we krwi i normuje ciśnienie, obniża ryzyko zawału i wzmacnia naczynia krwionośne. Ponadto zapobiega infekcjom dróg moczowych, dobrze wpływa na wzrok i pamięć.

Uprawa borówki amerykańskiej

Zasadniczo borówka amerykańska potrzebuje żyznej gleby, dlatego przed jej posadzeniem warto zadbać o to, aby stanowisko było odpowiednie. Najlepiej wybierać gleby torfowe kwaśne i pamiętać o regularnym nawadnianiu. Atutem krzewu jest jego wysoka odporność na przymrozki. Maksymalnie osiąga do 2,5 metra.

Wybierz dobrą szkółkę

Jeżeli chcesz, aby także w twoim ogrodzie zagościła borówka amerykańska, wybierz dobrą szkółkę, w której ją zakupisz. Oprócz niej wybrać możesz też inne krzewy owocowe, takie jak borówka niska (kanadyjska), żurawina wielkoowocowa, jagoda kamczacka czy borówka brusznica, których owoce również pełne są wartościowych składników odżywczych, minerałów i witamin.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.