Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

wtorek, 12 marca 2019

Dieta a wzmacnianie odporności

Dieta a wzmacnianie odporności


Autor: e-Mateusz


Jesienną porą jesteśmy w znacznym stopniu narażeni na infekcje czy też przeziębienia. Okazuje się, że jednym ze znacznych czynników, które wspomagają wzmocnienie odporności jest dieta.


Ważne jest to, by jeść śniadania nie później niż godzinę od wstania z łóżka. Organizm by dobrze pracować, musi być odżywiany regularnie. Poranny posiłek powinien być bogaty w węglowodany, białka i witaminy. Doskonale sprawdzają się tutaj płatki z mlekiem, musli, pieczywo gruboziarniste, sery. Śniadanie powinno być sycące, jednak niezbyt obciążające układ pokarmowy.

Poprzez jedzenie zup gotowanych na warzywach jesteśmy w stanie zapewnić sobie wzmocnienie odporności. Zupy te nie tuczą, a dostarczają przy tym dużo wartościowych minerałów i witamin. Warto jednak również czasem zjeść odrobinę chudego mięsa, czy też rybę. Ważne jest też to, jak warzywa zostaną przygotowane. Najlepiej gotować je na parze.

Dostarczanie witaminy C naszemu organizmowi w znacznym stopniu wspomaga wzmocnienie odporności. Ten składnik zawierają m.in. owoce cytrusowe, brokuły, szpinak, natka pietruszki, porzeczki. Dlaczego ta witamina jest, aż tak ważna? Przede wszystkim dlatego, że pobudza produkcję interferonu w naszym organizmie, a on z kolei bierze czynny udział w walce z zarazkami i bakteriami. Warto jest też spożywać produkty bogate w witaminę B6, która usprawnia działanie układu obronnego. Znajduje się ona w awokado, ziemniakach, bananach, drobiu, wołowinie, rybach. W swoich posiłkach powinno uwzględniać się zawartość witaminy A, która stymuluje produkcję białych ciałek krwi, grających szczególną rolę w procesie podnoszenia odporności. Witaminę A można znaleźć w maśle, wątróbce, mleku , serze.


MT

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Herbata zielona - zdrowotne właściwości tej rośliny.

Herbata zielona - zdrowotne właściwości tej rośliny.


Autor: LeanderPL


W prawie każdym najbliższym sklepie spotkać możemy duży wybór herbat. Najczęściej preferujemy czarne. Nie myślimy nad ich właściwościami lub mamy ugruntowaną opinię na temat mniej znanych gatunków tej rośliny.


Herbata cechuje się wiele zdrowych właściwości. Ogromna zawartość antyoksydantów oddziałuje na komórki podatne na nowotwór. Dodatkowo posiada właściwości oczyszczające organizm z dużej ilości toksyn i elementów toksycznych. Zawiera również duże ilości witamin i składników mineralnych, wpływających na cały organizm. Głównie witaminy: A i E, wapń, fluor i inne. To właśnie ona jest tajemnicą zdrowia i długiego życia między takimi narodami jak Chiński oraz Japoński - stała się również istotnym elementem ich tradycji.

Tradycja picia naparów z liści tej rośliny sięga czasów starożytności. Wszystkie występujące odmiany herbaty, w swoim pochodzeniu sięgają do gatunków wywodzących się z Chińskich upraw. W tradycji tego kraju występuje ona jako istotny element medycyny naturalnej. Tajemnica właściwości, które zawiera herbata zielona ukryty jest w sposobie zbioru i przygotowania w pierwszych etapach produkcji - zaraz po zgromadzeniu liści.

Różnią się również tradycje picia naparu z tej rośliny. Tradycja wschodnia różni się w tym zakresie od naszej – przede wszystkim ilością i sposobem picia tego napoju. W naszej cywilizacji przyjęło się przygotowywanie naparu tylko jeden raz z określonej ilości herbaty, gdy w rzeczywistości można ją zalewać nawet do dziewięciu razy. Rekomenduję każdemu miłośnikowi tego napoju zapoznanie się z bardzo ciekawą tradycją i szkołą przygotowywania leczniczego naparu przez kulturę wschodnią. Najważniejsze że jest codziennym, łatwym, tanim i dostępnym źródłem zdrowia, sprawdzonym przez kultury, których długowieczność i dobre zdrowie jest legendą.

Polecam!


LeanderPL

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego chleb ze sklepu nie może być zdrowy?

Dlaczego chleb ze sklepu nie może być zdrowy?


Autor: Pracownia Permakultury


Według większości współczesnych naukowców podstawą diety ludzi powinny być węglowodany (zboża, owoce, warzywa, rośliny strączkowe). Główny nurt dietetyki głosi, że:
Niezdrowe są węglowodany przetworzone/rafinowane/oczyszczone np.
cukier,chleb biały, pszenny biała mąka biały ryż...



Według większości współczesnych naukowców podstawą diety ludzi powinny być węglowodany (zboża, owoce, warzywa, rośliny strączkowe). Główny nurt dietetyki głosi, że:
Niezdrowe są węglowodany przetworzone/rafinowane/oczyszczone np.

-cukier

-chleb biały

-pszenny biała mąka

-biały ryż

za pożądane dla zdrowia (wg. potocznej wiedzy) uważa się produkty typu chleb z pełnego przemiału - skoro produkt ten nie został przetworzony aż tak bardzo przez człowieka jak chleb "nierazowy", to przecież musi być zdrowszy?

Nie, gdyż ziarna zbóż nie są naturalnym pożywieniem człowieka i większości zwierząt poza gryzoniami - większość zwierząt powinna być wypasana na pastwisku. Innym przykładem mniej przetworzonych produktów, których wartość odżywcza jest mniejsza bez przetwarzania to ziemniaki, owoce bzu czarnego czy rośliny strączkowe.

Tradycyjne społeczności w których używano zbóż jako podstawy wyżywienia zawsze poświęcały sporo czasu i wysiłku na ich odpowiednie przygotowanie. Te zabiegi powodują, że wartość odżywcza ziaren poprawia się.

Zwykle cały procedura rozpoczynała się od mielenia ziaren. Proces ten był albo czasochłonny albo kosztowny. Właśnie dlatego dawniej na wsi właściciel młyna czerpał z niego niezły dochód (zwłaszcza jeśli mieli prawnie usankcjonowany monopol). Biedacy swoje ziarna mielili w domu - ręcznie. Jeszcze do niedawna przykładowo w Tajlandii biedacy jedli nieoczyszczony ryż lub mielili go ręcznie. Powód był prozaiczny - młynarze zabierali bogate w białko otręby a to przecież potencjalne źródło paszy dla kur i świń. Wróćmy jednak do ludzi...

Czy rośliny chcą byśmy zjadali nasiona?
Ziarna zbóż zawierają dużą ilość różnych substancji antyżywieniowych (z ang. antinutrients). Nazwa dość dobrze tłumaczy ich rolę... Mają po prostu spowodować, że ziarno/nasiono będzie niestrawne, niesmaczne, mało odżywcze lub spowoduje sensacje żołądkowo-jelitowe zwierzęciu (głównie chodzi o roślinożerców), które takie ziarno/nasiono spożyje. Celem takiej "polityki" jest "nauczenie" zwierząt by ziaren i nasion nie jadły. Ostatecznie jaki interes roślina ma w tym by ktoś lub coś zjadło jej nasiona - jej "dzieci"? Nie po to organizm ten poświęcił mnóstwo energii na wyprodukowanie nasion by teraz, gdy nasiona są już dojrzałe (czytaj roślina przeznaczyła na dane "dziecko" maksymalnie dużo energii jak to jest możliwe) jakieś zwierzę je zjadło. Dla większości roślin człowiek to taki sam szkodnik jak mysz czy jeleń, więc traktować trzeba go tak samo - truciznami.

Kto kogo wykorzystał?
Osobną kwestią, którą w tym artykule nie będę się zajmował zbyt rozlegle jest to czy to człowiek udomowił zboża czy może to zboża wykorzystały człowieka do rozmnażania się? Ostatecznie przecież w "normalnych" warunkach dzika pszenica występuje tylko na Bliskim Wschodzie, soja w Azji Wschodniej a kukurydza w Ameryce Centralnej i części Południowej. Dzisiaj te 3 uprawy rozprzestrzenione są na wszystkich kontynentach poza Antarktydą, człowiek pomaga im również w ten sposób, że dostarcza im substancje mineralne (nawożenie), zwalcza ich konkurentów (chwasty) i chroni ich zdrowie (ochrona przed grzybami i szkodnikami). To wszystko w zamian za możliwość przetrwania. Choroby cywilizacyjne takie jak próchnica, osteoporoza, reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, zawały mięśnia sercowego to bonusy z którymi przyszło nam żyć po przejściu na dietę w której dominują zboża i rośliny strączkowe. Wróćmy jednak do ludzi...

Czy produkty z mąki razowej są zdrowsze?

Zewsząd jesteśmy bombardowani informacjami o tym, że to chleb razowy jest zdrowszy niż ten biały. W końcu przecież w otrębach jest więcej substancji mineralnych białka i błonnika niż w bielmie i zarodku (to jest to co zostaje po oczyszczeniu ziarna z otrębów - to z tej części ziarna robi się białą mąkę). Niestety w otrębach jest również dużo więcej kwasu fitowego lub fityny (to inna nazwa dla kwasu fitowego) niż w wewnętrznej części ziarna. Kwas fitowy zaś to jedna z substancji antyżywieniowych, która sprawia, że wapno, magnez, żelazo i cynk są słabiej wchłaniane przez organizm ludzki. Dla zdrowia człowieka nie jest istotne to ile danych pierwiastków jest w pożywieniu ale jak bardzo są one przyswajalne. To dlatego lekarstwem na anemię (niedobór żelaza) nie są opiłki żelaza a dieta bogata w wątróbki, buraczki, rodzynki...

Jak zmniejszyć ilość substancji antyżywnościowych w cieście?
Jak już wcześniej wspomniałem tradycyjne społeczności poświęcały sporo czasu na to by swoje ziarno odpowiednio "przerobić" przed ich spożyciem. Nowoczesna nauka potwierdza, że te sposoby sprawiają, że ilość substancji antyżywnościowych zmniejsza się. Przykładowo świeżo zmielone ziarno pszenicy i żyta zawiera fitynazę - enzym który rozkłada fitynę (tą szkodliwą substancję antyżywnościową). Niestety (dla wartości odżywczych) większość mąk, które można uzyskać w sklepach to mąki z młynów stalowych w których mielenie zachodzi bardzo szybko a co się z tym wiąże w stosunkowo wysokiej temperaturze. To zaś sprawia, że fitynaza ulega denaturalizacji ( "ścina się" niczym białko jajka w czasie gotowania). Innymi słowy fitynaza staje się nieaktywna.
Efekt jest taki, że w przemysłowych warunkach nie jesteśmy w stanie uzyskać mąki z zawartością fitynaz - musielibyśmy ziarna mielić na niskich obrotach.

Odpowiednie zmielenie mąki to dopiero pierwszy krok do stworzenia chleba o wyższej wartości odżywczej. Drugą równie istotną kwestią jest zakwaszenie mąki, czyli dodanie wody. Fitynaza może działać na fitynę tylko warunkach wysokiej wilgotności.

Gluten - kłopotliwe białko

Następną kłopotliwą substancją w przeciętnej mące pszennej lub żytniej jest gluten. Gluten to białko występujące w wielu zbożach. Umożliwia on nadanie ciastu puszystości, gdyż dzięki niemu ciasto może zawierać więcej dwutlenku węgla i lepiej się lepi (gluten w czystej postaci przypomina konsystencją gumę do żucia). Wiele osób cierpi jednak na nietolerancję glutenu a większości osób gluten szkodzi choć niemal bezobjawowo. Skoro przy glutenie jesteśmy to warto wspomnieć, że przed XX w. zboża zawierały mniej tego białka. Po prostu w tym czasie zaczęto selekcjonować zboża pod kątem wartości do celów piekarniczych (a nie mylić z odżywczymi!). Wracając do naszego chleba...

Jak zmniejszyć ilość glutenu w chlebie?
Jeśli do mąki z niechlorowaną wodą dodamy zakwasu chlebowego (ja z baraku tego użyłem wody po ogórkach kiszonych) to zaszczepimy ciasto wieloma bakteriami i grzybami, które zaczną rozkładać znajdujące się w nim substancje. Jedną z takich rozkładanych przez te grzyby i bakterie substancji jest właśnie gluten. Podobno część osób cierpiących na celiakię (nietolerancję glutenu) może spożywać wysokiej jakości chleb na zakwasie.

Jak poprawić jakość białka w chlebie?
Kolejną ciekawą rzeczą, która dzieje się w czasie takiego zakwaszania ciasta jest zmiana profilu aminokwasów w tym chlebie - cześć mąki zmienia się w bakterie i grzyby, które to zawierają wszystkie aminokwasy egzogenne (takie których organizm człowieka nie jest w stanie sam wytwarzać). Innymi słowy taki chleb na zakwasie lepiej zaspokaja potrzeby białkowe człowieka.

By ciasto się "ukisiło" trzeba je zostawić w cieple na kilkanaście lub więcej godzin (ja zostawiłem moje na 2 dni w temperaturze pokojowej i był naprawdę wyborny).

Czy nasi przodkowie jedli białe pieczywo?
Nasi przodkowie (powiedzmy przed XX w.) najprawdopodobniej nie jedli chleba białego. Z dość prozaicznego powodu - nie było wtedy jeszcze tak dobrych i czystych kultur drożdżowych. Przed XX czy XIX wiekiem większość białego pieczywa (to było jedzenie zarezerwowane raczej dla bogatych) - bułki, biały chleb... i tak była przygotowywana w jakimś stopniu na zakwasie z dodatkiem sporej ilości drożdży.

Dlaczego chleb razowy ze sklepu nie może być zdrowy?
Na zakończenie opiszę dlaczego taki "chleb razowy" ze sklepu raczej nie może być bardzo zdrowy. Jak zwykle gdy nie wiadomo o co chodzi chodzi o pieniądze. Proszę pomyśleć ile musiałby kosztować mąka, która powstaje w młynie posiadającym 3-4 razy mniejszą wydajność niż młyn o tym samym rozmiarze a stosujący szybsze mielenie? Następna sprawa to kwestia czasu. Chleb na drożdżach wyrasta w 2-3godziny. Miejsce w piekarni na to by przechowywać ciasto na chleb na zakwasie kilkanaście godzin również kosztuje...


Wojciech Majda
Pracownia Permakultury

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Błonnik z ananasem - naturalny przepis zamiast syntetycznych tabletek!

Błonnik z ananasem - naturalny przepis zamiast syntetycznych tabletek!


Autor: Dr Grand


Ananas nasila właściwości odchudzające błonnika, dlatego połączenie tych produktów można często spotkać w wielu suplementach wspomagających utratę wagi. Najczęściej błonnik z ananasem dostępny jest w formie tabletek.


Po regularnych doniesieniach prasowych o nieuczciwości firm farmaceutycznych jakoś trudno mi wierzyć w czysty skład tabletek, kapsułek i innych tego typu przetworów. Dlatego propaguje trend wellness i jego zasady.

W związku z powyższym postanowiłem wykorzystać błonnik witalny z nasion babki płesznik i świeżego ananasa (z puszki też może być ale zawiera więcej cukru) do przygotowania własnej, pitnej mikstury błonnika z ananasem - jako naturalna alternatywa dla popularnych tabletek.

Trudno określić jednoznaczny przepis, ponieważ zachowanie proporcji to sprawa indywidualna. Ale kilka wskazówek może ułatwić przygotowanie napoju:

- do wymieszania składników najlepiej wykorzystać mikser

- napój należy przygotowywać na bieżąco żeby był świeży - jedną, góra dwie porcję

- proporcje trzeba dobrać metodą prób i błędów - wstępnie proponuje 3 plastry ananasa (z puszki) i 5 łyżeczek błonnika

- miksturę można traktować jako oddzielny posiłek

- aby rozrzedzić mieszankę należy dodać do niej wody mineralnej lub soku z ananasów

Według mnie jest to najsmaczniejsza metoda przyjmowania błonnika witalnego - oczywiście dla tych, którzy lubią intensywny smak ananasa - osobiście nie znam nikogo kto nie lubi tej słodyczy :)

Efektywność, smak, forma, oszczędność pieniędzy i zdrowia to argumenty przemawiające za wykorzystaniem tej jakże prostej receptury - jeśli nie spełni oczekiwań zawsze można wrócić do syntetyków.

Z pełną odpowiedzialnością proponuje błonnik z ananasem wszystkim osobom, którym zależy na zdrowiu i na naturalnej profilaktyce, na zrzuceniu zbędnych kilogramów i oczyszczeniu organizmu. Jest skutecznie wykorzystywany w leczeniu zaparć i hemoroidów.


Więcej > Błonnik z ananasem

Kliknij i pobierz 4 ebooki zdrowotne za darmo!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Owies – co o nim wiesz?

Owies – co o nim wiesz?


Autor: Małgorzata Jakubczyk


Avena sativa L. z rodziny wiechlinowatych, dziko rosnąca w Azji Środkowej oraz w basenie Morza Śródziemnego - to skomplikowany opis tak popularnego u nas owsa, z którego wytwarza się jeszcze bardziej popularne płatki owsiane, mające dziś dziesiątki zastosowań.


Owies znali i doceniali już pierwsi Słowianie, czego dowodem są znaleziska ziarniaków owsa głuchego na terenie Biskupina – najstarszej znanej nam osady polskiej. Właściwości prozdrowotnych owsa oraz wytwarzanych z niego dzisiaj płatków owsianych nie sposób przecenić. Po pierwsze, posiadają one niski indeks glikemiczny, który zapewnia poczucie sytości na długo, poza tym dostarczają nam niezbędnych pierwiastków, np. selenu, magnezu, czy witamin z grupy B, korzystnie wpływających na stan włosów i paznokci. Natomiast zawarty w płatkach beta – glukan obniża poziom cholesterolu we krwi oraz chroni nas przed cukrzycą. Jednak najbardziej znaną cechą płatków owsianych są ich właściwości oczyszczające. Oczyszczają one nie tylko przewód pokarmowy, ale cały organizm. Zawarty w płatkach błonnik działa jak szczoteczka, usuwając szkodliwe produkty przemiany materii oraz toksyny zalegające w naszym organizmie nieraz przez wiele lat. Jednak płatki z tego popularnego zboża mogą przysłużyć się naszemu organizmowi nie tylko od wewnątrz ale także od zewnątrz. Wystarczy dodać do ugotowanych płatków nieco jogurtu, pomidora, ogórka lub miodu i oczyszczająco – łagodząca maseczka na twarz i dekolt gotowa.

Pomimo swoich prozdrowotnych właściwości, większości z nas płatki owsiane kojarzą się z owsianką, niemiło wspominaną szarą papką, którą karmiono nas w okresie dzieciństwa. Warto pozbyć się uprzedzeń z dzieciństwa i ponownie odkryć owsiankę, zwłaszcza że w XXI wieku oblicze płatków owsianych diametralnie się zmieniło. Teraz możemy je dostać w postaci błyskawicznych kaszek z dodatkiem owoców lub różnego rodzaju słodkich drobiazgów, np. batonów zbożowych czy ciasteczek. Na przykład przekąski owsiane Elovena zawierają zdrowe ziarna owsa z pełnego przemiału, otręby owsiane, a smaku dodaje im cynamon, borówka lub owoce. Podobnie ciasteczka owsiane firmy Mamut: zawierają tłuszcz o bardzo niskiej zawartości izomerów trans oraz są wzbogacone w najcenniejszy błonnik pokarmowy tzw. beta - glukan. Co więcej, oba te produkty zostały objęte programem Siła Serca. Oznacza to, że ze względu na swoje wartości odżywcze rekomendowane są przez Fundację Rozwoju Kardiochirurgii im. Prof. Z. Religi w Zabrzu. Dodatkowo część dochodu z ich sprzedaży przekazywana jest na prowadzone przez Fundację programy naukowo-badawcze. Jednym z głównych projektów realizowanych aktualnie przez Fundację jest program budowy prototypu i wdrożenia do praktyki klinicznej systemu wspomagania serca dla dzieci w wieku szkolnym, który umożliwi regenerację niewydolnego serca lub podtrzymanie jego funkcji w oczekiwaniu na transplantację.

Gdy mamy więc ochotę na coś słodkiego, niewątpliwie lepszą decyzją jest sięgnięcie nie po tradycyjnego batonika, ale po owsiane przekąski i ciasteczka Siła Serca, które nie tylko skutecznie zaspokajają głód, ale także wspierają Fundację.


Poznaj Siłę Serca

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.