Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

czwartek, 21 marca 2019

Kilka zasad zdrowego odżywiania

Kilka zasad zdrowego odżywiania


Autor: Eda


Na świecie jest tyle dobrych i smacznych rzeczy do jedzenia, że aż ślinka leci na samą myśl o tym. Restauracje kuszą zapachami, nawet buszując po supermarkecie od czasu do czasu czujemy zapach świeżego, jeszcze ciepłego pieczywa. Jemy nie tylko po to, by zaspokoić głód, ale bardzo często dla samej przyjemności.


Bo jak tu oprzeć się, powiedzmy drożdżówce w cukierni, która zachęca nas do kupienia nie tylko swoim smakowitym wyglądem, ale również wręcz wysyła nieme sygnały mówiąc, że jeśli ją zjemy to przynajmniej na chwilę zapomnimy o szarej rzeczywistości i poprawimy sobie humor. Albo pizzy, która oferuje nam różne smaki i dodatki z kuchni całego świata i pozwala na moment przenieść się gdzieś na włoskie wybrzeże. Te i wiele innych smaków oraz zapachów codziennie kusi nas i zachęca do jedzenia powodując, że jemy coraz więcej nie zważając na konsekwencje. Stajemy się coraz bardziej otyli, mamy większe problemy ze zdrowiem, a nawet pogarsza nam się samopoczucie. Naukowcy, już jakiś czas temu, powiązali te symptomy z niezdrowym odżywianiem. Dlatego ludzie coraz częściej poszukują diety, która pozwoli im nie tylko na zrzucenie zbędnych kilogramów, ale również będzie zdrowa dla organizmu. Nie ma „diety cud”, ale kupując jedzenie, szykując posiłki czy szukając czegoś do zaspokojenia głodu należy pamiętać o kilku rzeczach.


Po pierwsze w diecie warto ograniczyć udział tłuszczu pochodzącego z masła, tłustych mięs, podrobów i wędlin (zwłaszcza wieprzowych), pełnotłustego nabiału (szczególnie żółtych serów, tłustych twarogów, serków kanapkowych) oraz żółtek jaj, na korzyść tłuszczu roślinnego pochodzącego z nasion roślin oleistych (soi, słonecznika, sezamu, orzechów, migdałów), oraz tłuszczu z ryb morskich.


Po drugie dieta powinna być bogata w warzywa i owoce będące źródłem błonnika pokarmowego. Zawierają one cenne witaminy oraz składniki mineralne.


Następnie nie można zapominać o pełnowartościowym białku. Najlepszym jego źródłem są: białe mięso drobiu, chude mięso i wędliny wołowe, chude i półtłuste ryby, chude twarogi, jogurty i kefiry, a także białko jaja (polecamy 2-3 jaja tygodniowo. Należy unikać smażenia mięsa w panierce i na głębokim tłuszczu, a najlepiej gotować (tradycyjnie lub na parze), dusić, piec w folii lub grillować (choć w przypadku grillowania są sprzeczne opinie).


Dieta powinna być także bogata w pełnoziarniste produkty zbożowe (pieczywo, grube kasze, brązowy ryż i nasiona roślin strączkowych), a uboga w słodycze i wszelkiego typu fast – foodów.


Jeśli będziemy stosować się do tych kliku wskazówek to na pewno jedzenie wyjdzie nam na zdrowie!


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dieta wysokobiałkowa

Dieta wysokobiałkowa


Autor: Eda


Dieta wysokobiałkowa nie jest zwykłą dieta, ale kompleksowym planem żywienia, dzięki któremu nie tylko stracimy na wadzę, ale również nie naruszymy równowagi naszego organizmu. Jak sama nazwa wskazuje polega na dostarczaniu organizmowi dużej ilości białek.


Dieta wysokobiałkowa składa się z czterech etapów:

I etap to faza ataku

Trwa przez 5 dni, zakłada spożywanie produktów z dużą ilością protein. Należy jeść wtedy chude mięso, najlepiej pieczone w piekarniku, można również jeść chudą szynkę, owoce morza, ryby oraz jajka. Nie wolno zapominać o dostarczaniu organizmowi odpowiedniej ilości płynów (przynajmniej 1,5 litra wody mineralnej dziennie).

II etap to faza naprzemienna

Nie ma określonego czasu trwania. Kończy się z osiągnięciem wymarzonej wagi. Na tym etapie łączy się pokarmy z fazy ataku z warzywami takimi jak pomidory, ogórki, szpinak, szparagi, ale również wieloma innymi. Istotnym elementem tej części diety jest pamiętanie o naprzemiennym jedzeniu. Przede wszystkim chodzi o to, by jednego dnia jeść potrawy z warzywami a innego dnia – bez.

III etap to faza utrwalania zdobytej wagi

Czas trwania zależy od utraconej wagi: na zgubiony 1kg przypada 10 dni. W tym okresie mamy dążyć do stabilizacji wagi i uniknięcia niepotrzebnego, a nawet niezdrowego dla organizmu efektu jo-jo. Należy być szczególnie ostrożnym i pamiętać, by chociaż raz w tygodniu jeść zgodnie z zaleceniami fazy ataku. Można wzbogacić nasze menu o żółty ser oraz owoce (z wyjątkiem winogron, bananów i czereśni).

IV etap to faza definitywnego ustabilizowania wagi

Na tym etapie powraca się do dawnych nawyków żywieniowych i tylko raz w tygodniu stosuje się zalecenia diety wysokobiałkowej. Należy również codziennie jeść trzy łyżeczki otrąb owsianych.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Chemia a zdrowie

Chemia a zdrowie


Autor: Eda


Chemia to nauka, która we współczesnym świecie na stałe zagościła w życiu człowieka. Kremy do rąk, szampony do włosów czy balsamy do ciała to wszystko kosmetyki oparte właśnie na różnych związkach chemicznych. Trudno byłoby sobie wyobrazić masową produkcję kosmetyków opartą o dawne, tradycyjne metody.


Niestety już od dłuższego czasu chemia jest także obecna w sektorze żywności powodując, że mamy coraz piękniejsze pomidory a pieczywo tydzień po zakupie smakuje tak samo jak pierwszego dnia. Ale czy to jest zdrowe dla naszego organizmu? Chyba nie. Zdrowa żywność już dawno odeszła w zapomnienie.


Obecnie warzywa i owoce w okresie produkcji są intensywnie nawożone oraz opryskiwane środkami ochrony roślin. Do produkcji żywności często dodawane są różnego typu środki chemiczne, które mają zapobiec jej psuciu, poprawić wygląd a nawet wartość odżywczą. Istnieje około 4 000 takich dodatków. Dodatkowo do hodowli zwierząt stosuje się hormony wzrostu i antybiotyki mające na celu obniżenie ich temperatury ciała i przyspieszyć tucz. Coraz częściej spotyka się także rośliny modyfikowane genetycznie.
Nie można zapominać o tzw. „śmieciowej żywności” (junk food), czyli atrakcyjnie wyglądającymi i opakowanymi produktami spożywczymi wytwarzanymi w większości z pełnowartościowych odpadów żywnościowych. Tego typu produkty na pewno nie można zaliczyć do zdrowej żywności, a są przecież tak bardzo popularne wśród młodych ludzi, zwłaszcza dzieci.


Wszystkie te elementy powodują, że zatruwamy nasze organizmy, a przez to stajemy się bardziej podatni na choroby.
Dlatego coraz bardziej popularne stają się programy zdrowego odżywiania i stosowanie ekologicznej żywności. Coraz częściej zwracamy uwagę na to, co kupujemy, jaka jest data ważności (wiadomo, że im krótszy tym bardziej jest prawdopodobne, że użyto mniej jakichś substancji chemicznych w celu jego wydłużenia), skąd pochodzi dany produkt, staramy się po prostu zdrowo odżywiać. I róbmy tak dalej!


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

"Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone"

"Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone"


Autor: Piotr Budnik


Odpowiedział Mark Twain, gdy w gazecie Pojawiła sie fałszywa informacja o jego śmierci. Od ponad 7 lat stosuję żywienie optymalne oparte na zasadach zawartych w ksiązkach dr Jana Kawaśniewskiego. Ten sposób żywienia wybrało i stosuje tysiące osób. Sporo z nich miałem okazje osobiście poznać.


Osobiście nie miałem poważnych problemów ze zdrowiem, natomiast wiele z poznanych mi osób, przed zastosowaniem „żywienia optymalnego”, miało poważne kłopoty zdrowotne. Osoby te, schorowane, widząc bezradność lekarzy i nieskuteczność zażywanych leków postanowiły o zmianie sposobu odżywiania. Często była to decyzja bardzo trudna. Ponieważ zasady żywienia optymalnego bardzo różnią się od zalecanych przez Instytut Żywienia i Żywności. Także znacząca większość lekarzy jest bardzo sceptycznie nastawiona do tego sposobu odżywiania. Z góry, bez poznania zasad żywienia optymalnego i jego uzasadnienia biochemicznego, wskazują na domniemane konsekwencje zdrowotne .

Sam wiele razy spotkałem się z negatywnymi opiniami i poglądami ludzi, którzy odradzali mi stosowanie tego typu odżywiania. Byli to lekarze, profesorowie wyższych uczelni, doktoranci, studenci i znajomi z najbliższego otoczenia. Niektórzy z nich nawet straszyli szybką śmiercią mówiąc, że „Ta dieta Cie zabije”. Najróżniejsze mniemania tego typu o żywieniu optymalnym rozchodzą się bardzo szybko, zniechęcając w ten sposób ludzi zainteresowanych poznaniem żywienia optymalnego.

Opinie i poglądy bez doświadczenia, są jednak tylko opiniami i poglądami. Od wielu lat panuje pogląd, że duże ilości spożywanych jajek, które są bogate w składniki odżywcze oraz cholesterol przyczyniają się do rozwoju miażdżycy. Taki “straszak” budzi szereg wątpliwości wśród ludzi, zastraszeni, jedzą ich jak najmniej. Jednak są i tacy, którzy mimo oficjalnych zaleceń 3 do 5 jajek na tydzień, spożywają ponad 30 szt. jajek tygodniowo. Jedząc w ten sposób, przez kilka lat powinni swoim stanem zdrowia potwierdzić mniemanie o szkodliwości spożywania nadmiernej ilości jajek. Tymczasem tak się nie dzieje. Przeciwnie, ludzie żywiący się optymalnie, “jajożercy”, wracają do zdrowia i odzyskują siły witalne. Ba nawet następują wyleczenia z tzw. chorób nieuleczalnych. Znam wyleczonych z cukrzycy a nawet z SM.

Żywiący się optymalnie spożywają duże ilości jaj, towarzyszy temu duże spożycie tłuszczy zwierzęcych. Jednak wszelkie potrawy, nie toną na talerzu w tłuszczu, jak może się niektórym wydawać. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ wybierane są takie produkty, które w naturalny sposób zawierają w swoim składzie tłuszcz. Dzięki temu do potraw dodawane są tylko niewielkie ilości tłuszczu tj. smalec, masło czy łój wołowy lub śmietana o zawartości 36% tłuszczu. Mimo spożywania ok. 150 i więcej gram tłuszczu dziennie, nie obserwuje się obrastania ciała w tkankę tłuszczową. A osoby mające problemy z nadwagą powoli tracą zbędne zapasy tkanki tłuszczowej, co przeczy utartemu poglądowi, że to właśnie nadmierna ilość spożywanych tłuszczy decyduje o nadwadze i otyłości, nie tylko naszego społeczeństwa. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ osoby żywiące się optymalnie obniżają drastycznie ilość spożywanych węglowodanów do granicy ok. 50 - 70 g na dobę. W takich warunkach tłuszcz staje się podstawowym źródłem energii w organizmie człowieka.

Przyrządzając posiłki pamiętajmy, że węglowodany zjadane w ilości większej niż 50-70 gram dziennie zaczynają być szkodliwe. Podwójna ich porcja szkodzi zawsze i każdemu. Organizm pozbawiony nadmiernych ilości węglowodanów przestawia się na lepsze źródło energii jakim są tłuszcze, które pokrywają ok. 90 % zapotrzebowania energetycznego organizmu. W takiej sytuacji tkanka tłuszczowa się nie tworzy. Minimalna ilość węglowodanów jest jednak potrzebna i nie możemy zrezygnować z jedzenia warzyw, małej porcji owoców, kasz, czy odrobiny mąki jako dodatku do niektórych potraw. Również orzechy, pestki dyni i słonecznika, mak czy wiórki kokosowe są cennym elementem żywienia optymalnego. Traktujemy je jako źródło niezbędnej ilości węglowodanów, błonnika, enzymów organicznych oraz jako urozmaicenie naszych potraw pod względem smaku i barwy. Trudno więc mówić o zarzucanej monotonni i braku urozmaicenia w posiłkach optymalnych.

Problem może stanowić zdobycie wartościowej i zdrowej żywności, której szukamy w sklepach ze zdrową żywnością (stoiska i oddzielne regały z taką żywnością pojawiają się też coraz częściej w hipermarketach), na rynkach, u działkowiczów i w małych gospodarstwach rolnych. Ludzie bagatelizujący ten problem i jedzący produkty przetworzone przemysłowo lub pochodzące z przemysłowych ferm mogą mieć w późniejszym czasie różne następstwa i pogorszenie stanu zdrowia z uwagi na kumulujące się w organizmie szkodliwe składniki chemiczne używane do produkcji masowej żywności, jak również brak odpowiednich składników mineralno witaminowych w spożywanych produktach.

Dlatego naszym, najważniejszym zadaniem z punktu widzenia przyszłości narodu, jest wspieranie rodzimej produkcji żywności i ekologicznych rolników. Produkty z tych gospodarstw mają większą wartość odżywczą i są pozbawione sztucznych dodatków chemicznych. Czy można komuś zarzucić, że źle się żywi, gdy je naturalne produkty bez chemii i konserwantów? Czy mądrym jest zalecanie produktów sztucznie stworzonych, wzbogaconych w witaminy i składniki odżywcze, które są otrzymywane syntetycznie, a dodatkowo zawierają wiele konserwantów i substancji chemicznych poprawiających smak, zapach, barwę i mających długi okres przydatności do spożycia? Czy takie produkty będą dla nas zdrowe? O tym może przekonać się każdy z nas obserwując ciągle zwiększająca się liczbę ludzi chorych.

Dlatego tak ważne jest uświadomienie sobie, że to od jakości tego co zjadamy i od odpowiednich ilości pożywienia zależy nasze zdrowie i samopoczucie. Mogą nam o tym przypominać słowa Hipokratesa: „Pożywienie powinno być naszym lekarstwem a lekarstwo pożywieniem.” Właściwe zastosowanie się do tej rady niweluje konieczność kupowania i zażywania wielu niepotrzebnych leków. W środowisku ludzi optymalnych są osoby, które dobrze o tym wiedzą i chętnie dzielą się zdobytą wiedzą i doświadczeniem. Można ich spotkać w różnych miejscach na otwartych spotkaniach, chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami i opowiadają jak z ludzi chorych, zrezygnowanych i przez to biednych, stali się zdrowi, radośni a ponieważ nie wydają na leki mają więcej pieniędzy . Często są to osoby starsze, dla których “jesień życia” nie jest już osnuta chłodnymi mgłami ale jest słoneczna i pełna kolorowych liści.

Przez te kilkanaście lat poznałem wiele aspektów odżywiania optymalnego. Nie potwierdziło się też widmo szybkiej śmierci. I ku zaskoczeniu wielu osób nadal żyje. I mogę realizować życiowe plany. Każdy z Nas nie powinien od razu odrzucać nowych metod terapii, które w przyszłości mogą okazać się bardzo skuteczne. Ten sposób odżywiania wymaga wieloletnich badań, dlatego każdy, kto chce ten sposób odżywiania stosować, powinien dokładnie zapoznać się z zasadami żywienia optymalnego. Oraz brać czynny udział w spotkaniach, gdzie dowie się dużo więcej od ludzi z długoletnim stażem optymalnym .

Piotr Budnik



Optymalni Poznań

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 13 marca 2019

Napoje w sporcie

Napoje w sporcie


Autor: Estelle Estelle


Odpowiednie nawodnienie organizmu jest ważnym elementem naszego zdrowia. Zwłaszcza podczas długotrwałego wysiłku fizycznego. Już niewielka utrata płynów może spowodować bóle głowy, brak koncentracji, opóźnienie czasu reakcji, ospałość i gorsze wyniki w sporcie.


By móc przywrócić i utrzymać równowagę wodno-elektrolitową ważna jest wiedza na temat napojów sprzedawanych na siłowni, czy w fitness klubach.

Pragnienie

Pragnienie jest sygnałem alarmowym informującym, że należy uzupełnić płyny. Świadczy ono o nadmiernym wzroście ciśnienia osmotycznego w płynach ustrojowych. W sporcie jednak nie wolno czekać na ten sygnał, lecz nawadniać organizm w sposób ciągły. Osoba trenująca powinna wiedzieć, kiedy i w jakiej ilości przyjmować odpowiednie napoje. Zwłaszcza, że na skutek pocenia traci się kilka litrów wody dziennie.

spec.pl

Co, kiedy i jak pić?

Powinno się pić nie tylko czystą wodę, lecz także napoje. Pomagają one bowiem szybciej uzupełnić straty elektrolitów i innych składników. Ważna jest także świadomość faktu, że zmniejszenie masy ciała o 2% na skutek utraty wody z potem, obniża wydolność fizyczną nawet o 20%. Nie da się ustalić standardowej zalecanej ilości płynów do spożycia przed, w trakcie, i po treningu. Nawadnianie organizmu w trakcie wysiłku fizycznego, to sprawa indywidualna. Zależy od czasu podejmowanej aktywności fizycznej i jej rodzaju. „Jednak przyjmuje się, że należy wypijać ok. 300 – 500 ml płynów na ok. 30 minut przed treningiem, od 100 - 200 ml, co 30 minut w trakcie treningu oraz 300 - 600 ml płynów tuż po treningu” – radzi Anna Pater, specjalista z kliniki diety Medlinea.

Napoje izotoniczne, hipotoniczne i hipertoniczne.

Napoje te stanowią specjalną kompozycję cukrów prostych oraz złożonych w połączeniu z witaminami i składnikami mineralnymi. Dostarczają substratów energetycznych podczas wysiłku fizycznego (głównie glukozy), co opóźnia proces zmęczenia.

Napoje izotoniczne

Dostępne na rynku napoje izotoniczne wzbogacane są w aminokwasy (BCAA, L-glutamina, L-karnityna), węglowodany i związki mineralne. Mają wysoką wartość energetyczną (średnio 0,5 litra napoju izotonicznego dostarcza 80 kcal). Są bardzo pomocne, zwłaszcza w trakcie uprawiania dyscyplin sportowych wymagających długotrwałego, intensywnego wysiłku. Przykładowo podczas wyczynowej jazdy na rowerze, turystyki górskiej czy biegów dystansowych, skutecznie gaszą pragnienie i utrzymują wodę w organizmie. Uzupełniają także mikro oraz makroelementy, które są potrzebne do wydolności fizycznej i odnowy mięśni. Najczęściej podaje się je przed, w czasie i po intensywnym wysiłku fizycznym.

Przykład napoju izotonicznego:

Sok z pomarańczy 200 ml

1 l wody

1 g (szczypta soli)

4-6 kostek lodu

Napoje hipotoniczne

Mają najniższą wartość energetyczną w porównaniu z napojami hiper i izotonicznymi (średnio 0,5 litra napoju hipotonicznego dostarcza 40 kcal). Wskazane są głównie dla ludzi
w trakcie wysiłku o umiarkowanej intensywności.

Przykład napoju hipotonicznego

Rynkowe: wody smakowe, napoje light.

Samodzielnie przygotowany:

100 ml soku pomarańczowego

1 litr wody

1 g (szczypta soli)

4-6 kostek lodu

Napoje hipertoniczne

Posiadają największą wartość energetyczną (średnio 0,5 litra napoju hipertonicznego dostarcza aż 200 kcal). Wskazane są głównie po zakończeniu treningu w celu uzupełnienia elektrolitów. Jednak ich nadużywanie może zaburzyć równowagę elektrolitową. Nie powinny być stosowane podczas wysiłków długotrwałych i o wysokiej intensywności.

Przykład napoju hipotonicznego

Rynkowy: Napoje energetyzujące (redbull, tiger), nektary, napoje owocowe, napoje typu cola.

Samodzielnie przygotowany:

400 ml soku z pomarańczy

1 l wody

4-6 kostek lodu

pro-test.pl

Woda

Nie zaleca się spożywania czystej wody w trakcie intensywnego wysiłku fizycznego. Przy deficycie soli mineralnych, może pogłębić rozcieńczenie płynu międzykomórkowego ubogiego w zasoby sodu, a w rezultacie obniżyć zdolności do wysiłku. Dlatego należy dobrze wyposażyć się w odpowiednie napoje, gdy planujemy intensywny wysiłek fizyczny.

Jak wybrać produkty?

By uzupełnić straty wody i elektrolitów należy odpowiednio wybrać pożądany napój. Najlepiej skontaktować się z dietetykiem lub lekarzem. Specjalista dostosuje odpowiednie napoje do indywidualnych potrzeb osoby ćwiczącej, jak również do czasu
i intensywności wysiłku. Jeśli jednak chcemy spróbować sami, musimy pamiętać, że produkty rynkowe zawierają szereg substancji dodatkowych. Należą do nich: substancje intensywnie słodzące (aspartam, acesulfam K), regulatory kwasowości (kwas cytrynowy, cytrynian sodu, cytrynian potasu), stabilizatory (guma arabska, pektyna, mączka chleba świętojańskiego), aromaty (naturalne i identyczne z naturalnymi) oraz barwniki. Są to napoje łatwo dostępne, jednak należy znać ich zawartość. Oczekiwanie, że dostarczą nam jedynie składników mineralnych i witamin jest zwykłą naiwnością.

napoje3


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.