Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

sobota, 26 września 2020

Dieta dla malucha

Dzieje się tak dlatego, że aby dziecko mogło się idealnie rozwijać, jego organizm powinien każdego dnia mieć dostarczone adekwatne ilości substancji odżywczych. Co więcej posiłki jakie przygotowujemy dla naszego dziecka powinny być nie tylko atrakcyjne ze względu na smak ale także barwę. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta – dziecko sięgnie chętniej po danie jakie wygląda po prostu barwnie i kolorowo.

Zasady zdrowego odżywiania

Jednakże najistotniejszym czynnikiem jest to w jaki sposób komponujemy składniki do przygotowywanych przez nas dań. Każdego dnia powinniśmy się więc stosować do zasad jakie zawarte są w piramidzie zdrowego odżywiania. Maluch powinien bowiem zdrowo się odżywiać aby uniknąć niedoborów w organizmie, a jednocześnie aby zapobiec nadwadze w swoim późniejszym życiu.

Dieta bogata w witaminy

Istotne jest to, aby dieta naszego dziecka była bogata w witaminy oraz minerały. Powinny więc znaleźć się w niej produkty zbożowe, warzywa, owoce, orzechy, ryby oraz nabiał. Niezwykle ważne są także produkty mleczne oraz czerwone mięso. Niechlubne miejsce w piramidzie żywienia dzieci zajmują słodycze chociaż często zdarza się, że nasze dzieci sięgają do nich zbyt często. Warto podawać dzieciom kolorowe kanapki, które to nie tylko są łatwe do zrobienia, ale także zdrowe i szybko potrafią zaspokoić głód. Można więc wykorzystać nie tylko wędliny i sery, ale także wszelkie dostępne warzywa. Na pewno bardzo zdrowa będzie rzodkiewka, ogórki, oraz pomidory. Warto pamiętać o potrzebach żywieniowych naszego malucha, ale także zadbać o prawidłowy nawyk spożywania produktów zdrowych, jakie to dostarczają do organizmu samych pozytywnych elementów. Pamiętajmy o staropolskim przysłowiu, że "czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci". Te słowa idealnie podsumowują powyższy artykuł.

 

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Po co nam błonnik?

     Błonnik jest niezbędnym elementem diety – odgrywa bardzo ważną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu całego przewodu pokarmowego, ma korzystny wpływ na zdrowie i życie każdego człowieka. Niestety w dzisiejszych czasach nasza dieta często jest uboga w błonnik. Ograniczone spożywanie takich produktów jak pełnoziarniste pieczywo, surowe owoce (zwłaszcza pestkowe, a szczególnie porzeczki i maliny), orzechy i warzywa strączkowe skutkuje zaparciami, odczuciem ciągłego głodu (a co niejednokrotnie się z tym wiąże – także nadwagą), wzmożonymi objawami licznych chorób cywilizacyjnych (takich jak miażdżyca, cukrzyca, rak jelita grubego) i ogólnym złym samopoczuciem.

     Jak radzić sobie z niedoborami błonnika? Czy niezbędne są gruntowne zmiany w diecie? Otóż niekoniecznie! Doskonałym rozwiązaniem problemu jest suplement diety z błonnikiem. Pozwala on uzupełnić braki w naszej codziennej diecie bez przeprowadzania rewolucji w sposobie odżywiania. Z reguły ma wygodną formę granulatu lub tabletek, dlatego łatwo się przyjmuje. Dzięki suplementowi diety nie musisz zamieniać swoich przyzwyczajeń żywieniowych, rezygnować z ulubionych przekąsek na rzecz tych z większą zawartością błonnika ani spędzać długich godzin na przygotowaniu bogatych w błonnik posiłków. Suplement diety z błonnikiem jest idealny dla każdego, kto chce w prosty i wygodny sposób zadbać o swoje zdrowie.

     Regularne przyjmowanie suplementu diety z błonnikiem ma bardzo korzystny wpływ na organizm. Od razu po zastosowaniu można spodziewać się zmniejszenia odczucia głodu, gdyż błonnik pęcznieje w przewodzie pokarmowym, wypełniając żołądek i opóźniając moment, w którym pożywienie opuszcza żołądek, dając tym samym uczucie sytości na długi czas. Dlatego taki suplement diety jest doskonały dla osób odchudzających się. Po kilku dniach stosowania błonnika obserwuje się skutki wyregulowania perystaltyki jelit – skuteczne rozwiązanie problemu zaparć i wrażenia „pełności brzucha” (jakby połknęło się balon). Przy dłuższym stosowaniu suplement diety z błonnikiem wspomaga wydalanie z organizmu szkodliwego cholesterolu (a tym samym przeciwdziała miażdżycy), chroni przed wystąpieniem raka jelita grubego, dny moczanowej i kamicy żółciowej, sprzyja wytwarzaniu witaminy B2 w organizmie, zmniejsza wchłanianie niekorzystnych dla człowieka substancji.

     Nie sposób zapamiętać wszystkich zalet błonnika. Warto jednak pamiętać o uzupełnieniu swojej diety w produkty z wysoką zawartością tego składnika lub - jeśli jest to dla nas zbyt kłopotliwe - rozwiązaniem niedoborów błonnika poprzez przyjmowanie odpowiedniego suplementu diety.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dieta lekkostrawna

Co jednak, jeśli odżywiamy się w ten sposób, stosujemy rygorystyczne wytyczne, a nasza sylwetka nie tylko nie wygląda zdrowo, ale też zaczynamy cierpieć na różnego rodzaju problemy trawienne, a nawet bóle brzucha? Być może z jakichś przyczyn nasz układ pokarmowy jest szczególnie delikatny. Przyczyną tego mogą być przebyte operacje, choroba wrzodowa, choroby jelit, problemy wynikające z zaawansowanego wieku, czy podrażnienia wywołane przez zatrucia.
 

Warto wówczas zastanowić się nad rozwiązaniem jakim jest dieta lekkostrawna. Dla niektórych osób jest ona rozwiązaniem czasowym, doraźnym, dla innych może się stać stałym sposobem odżywiania. Polega ona głównie na tym, aby nie obciążać organizmu pokarmami ciężkostrawnymi. Charakterystyczne dla tej diety jest to, że posilamy się często, minimum 5 razy dziennie, ale za to w niewielkich ilościach. Oczywiście złotą zasadą, którą znamy też z innych diet, jest nieprzyjmowanie pokarmów co najmniej na 2 godziny przed snem.
 

W diecie lekkostrawnej unikamy produktów bogatych w błonnik, wzdymających, ciężkostrawnych i takich, które nadmiernie wyzwalają produkcję soków żołądkowych. Nie jemy więc różnego rodzaju pieczywa pełnoziarnistego, tłustych potraw, orzechów, otrębów, czereśni, bigosu, margaryn, śliwek, grzybów, kaszy gryczanej, napojów gazowanych, kotletów i serów itp. Z produktów, które powinniśmy przyjmować warto wymienić: masło, oliwę z oliwek, drobne kasze i makarony, truskawki, biały ryż, maliny, ser biały chudy, pieczywo pszenne, piure ziemniaczane, ryby i mięso drobiowe. Istotny jest też sposób przygotowywania pokarmów, unikamy smażenia na rzecz gotowania na parze. Poza tym musimy zrezygnować z pikantnych przypraw, a polubić przyprawy ziołowe. Niestety, w diecie tej nie ma miejsca na alkohol i papierosy.
 

Odpowiednio prowadzona dieta lekkostrawna może być prostym lekarstwem na nasze długotrwałe problemy. Wymaga ona dużo poświęceń, ale może w znaczący sposób przyczynić się do poprawy naszego zdrowia, a co za tym idzie komfortu życia. Powinniśmy szczególnie o tym pamiętać. Tu przecież chodzi o nasze zdrowie. Chcesz wiedzieć więcej? Więcej o zdrowym odżywianiu tutaj).

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 25 września 2020

Miażdżyca - leczenie i profilaktyka, część II.

Postępowanie dietetyczne w miażdżycy.

W przypadku stwierdzonej miażdżycy, a także podniesionego poziomu cholesterolu i trójglicerydów należy zastosować właściwą dietę. Podstawą postępowania żywieniowego jest zmniejszenie spożycia produktów bogatych w cholesterol i nasycone kwasy tłuszczowe. Dodatkowo należy dostosować ilość dostarczanej energii do codziennych wydatków. Nie należy się przejadać i jeść produktów wysokalorycznych.

Dieta powinna być kolorowa i urozmaicona, bogata w warzywa i owoce, ze szczególnym uwzględnieniem pokarmów zawierających witaminy A, C, E, niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych i błonnika pokarmowego. Antymiażdżycowo działają cebula, grejpfrut, zielona herbata, ciemne winogrona i pomidory.

Ilość spożywanych tłuszczów powinna być niższa niż w diecie podstawowej, czyli musi wynosić poniżej 30% energii dobowego zapotrzebowania. Jak już wcześniej wspomniałam, należy zmniejszyć spożywanie tłuszczów nasyconych, występujących w maśle, smalcu, łoju, żółtku jaj, tłustym mięsie, pełnotłustym mleku, śmietanie, maśle kakaowym, oleju kokosowym i wielu innych produktach, na rzecz jedno i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Takie niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) można spotkać w olejach roślinnych, orzechach, migdałach, awokado, rybach i zwierzętach morskich.

Każda osoba stosująca dietę antymiażdżycową powinna zwiększyć spożycie chudego mięsa, niskotłuszczowego mleka i jego przetworów, które są źródłem białka, a jednocześnie nie zawierają zbyt dużej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Do takich produktów należą kurczak, indyk, królik, jagnięcina, cielęcina, ryby, chude mleko, chudy twaróg, maślanka, kefir. Ważne jest również zmniejszenie spożycie żółtek jaja kurzego, do dwóch w tygodniu i wątróbki do dwóch razy w miesiącu, gdyż pokarmy te bogate są w cholesterol, którego należy unikać. Ilość białka nie powinna być większa niż 12-16% dziennego zapotrzebowania energetycznego.

Ilość spożywanych węglowodanów nie powinna przekraczać 60% dobowego zapotrzebowania na energię. Podobnie jak w zwyczajnej diecie podstawowej należy zmniejszyć ilość węglowodanów prostych na rzecz złożonych. Dobrze jest także zwiększyć ilość przyjmowanego błonnika pokarmowego. Można zrealizować zalecenia żywieniowe, wprowadzając do swojej diety warzywa i owoce, nie tylko świeże, ale także mrożone, suszone, jak również rośliny strączkowe, owies i nierafinowane produkty zbożowe. Jedzmy ciemne pieczywo, kasze gruboziarniste, owsiankę, makarony, ryż, a unikajmy ciast francuskich, słodyczy, czekolad, ciastek, słodkich napojów i soków owocowych.

Sposób przygotowywania potraw również nie jest obojętny. Należy unikać smażenia, pieczenia i duszenia na tłuszczu. Najbardziej zalecane są gotowanie w wodzie, na parze, pieczenie w folii i ruszcie bez dodatku tłuszczu. Nie powinno się zabielać zup ani stosować zasmażek.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dieta PALEO. Jestem za, a nawet przeciw

Dieta PALEO opiera się na założeniu, że sposób odżywiania powinien być zbliżony do człowieka epoki paleolitycznej (2,5 mln – 10 tys. lat p.n.e.). Człowiek tej epoki jest przedstawiany jako zbieracz-łowca. Dieta najbardziej zbliżona do jego sposobu odżywiania to mięso, jaja, nasiona, korzonki, orzechy, nieprzetworzone oleje roślinne zawarte w orzechach, oliwkach, awokado, warzywa, z wyłączeniem bogatych w skrobię ziemniaków oraz owoce. Dieta ta nie zawierała (?) nasion roślin strączkowych, produktów mlecznych, zbożowych i przetworzonych (masło, margaryna, rafinowane oleje i cukry).

 

Zwolennicy diety PALEO, jako argumenty przemawiające za jej stosowaniem, podają:

  • wysoką zawartość białka

  • obecność w diecie tylko nieprzetworzonych produktów

  • optymalną zawartość kwasów tłuszczowych Omega-3 i Omega-6

  • obecność błonnika z warzyw

  • dużą ilość witamin i minerałów

  • niską zawartość lektyn roślinnych (aglutynin, hemaglutynin)

  • niską zawartość fitynianów i laktozy

  • niski potencjał glikemiczny

  • wysoka zawartość tauryny i BCAA

  • nasz genom od czasów paleolitu nie uległ znaczącym zmianom

 

Natomiast przeciwnicy diety PALEO zarzucają jej:

  • zbyt dużą ilość tłuszczów zwierzęcych

  • zbyt dużo białka

  • zbyt mało wapnia w diecie z powodu wykluczenia mleka i jego przetworów

  • zbyt dużo mięsa, którego spożycie według zaleceń FDA i WHO powinno być sporadyczne

  • zbyt małe urozmaicenie posiłków

  • nieprawidłowe proporcje składników odżywczych (za mało węglowodanów, za dużo białka)

  • niska zawartość niektórych składników (legumin) i błonnika

 

 

 

Ponieważ w chwili obecnej, ze względu na zbyt krótki czasookres, nie ma rzetelnych i obiektywnych badań retrospektywnych oceniających wpływ diety PALEO na zdrowie człowieka, i wydaje się, że jeszcze długo nie będzie, ocenia diety PALEO powinna opierać się na obecnych, racjonalnych przesłankach dietetycznych i zdrowotnych. Nawiążmy zatem do kilku z nich:

 

Co to jest dieta racjonalna?

 

Dieta racjonalna to taka, która dostarcza wszystkich niezbędnych składników odżywczych w odpowiedniej ilości. Zatem pod pojęciem diety racjonalnej kryją się dwa pojęcia: jakość i ilość spożywanych posiłków.

 

Zwróćmy uwagę, że pojęcie to nie określa, jaki powinien być proporcjonalny stosunek ilościowy poszczególnych składników, ani ich procentowy udział w diecie. Ilość składników pokarmowych jest determinowana klamrą fizjologicznego zapotrzebowania i tolerancji, którą od dołu zamyka minimalna ilość tego składnika, która jest niezbędna do zachowania zdrowia (prawo minimum Liebiga), zaś od góry – maksymalna ilość tego składnika, którą organizm może jeszcze tolerować (prawo tolerancji Shelforda). Ilości te znacznie odbiegają od ogólnie przyjętych proporcji dla składników odżywczych (białko 15%, tłuszcz 25%, węglowodany 60%). Zatem forsowane przez dietetyków i organizacje „prozdrowotne” proporcje poszczególnych składników nie wynikają bezpośrednio z definicji diety racjonalnej, ani nie są warunkiem uznania diety za racjonalną. W związku z tym argument przeciwników PALEO, że dieta ta nie zawiera prawidłowego proporcjonalnego udziału poszczególnych składników pokarmowych, jest nieuzasadniony. Tak długo, jak dieta dostarcza wszystkich niezbędnych do zachowania zdrowia składników odżywczych, jest dietą racjonalną, przy tym proporcje tych składników mogą się zmieniać. Z tego samego powodu nie powinny dziwić wypowiedzi osób znajdujących się na diecie 80/10/10, że dieta ta im „służy”.

 

Ponadto zwróćmy uwagę, że pojęcie diety racjonalnej nie narzuca, że dieta powinna być urozmaicona. Wynika to z racjonalnych przesłanek, że urozmaicenie diety pozwala dostarczyć wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Gdyby jednak istniał jeden produkt, który zawierałby wszystkie niezbędne składniki odżywcze (wszystkie witaminy, minerały, białko, tłuszcze i węglowodany), to spożywanie tego jednego produktu przez całe życie w odpowiednich ilościach, byłoby dietą racjonalną. Zatem błędny jest argument przeciwników diety PALEO, że jest ona zbyt mało urozmaicona, przy założeniu, że dostarcza wszystkich składników odżywczych w odpowiednich ilościach. Podobnie sporna wydaje się kwestia zawartości błonnika i niektórych jego rodzajów. Mało lub dużo błonnika w diecie nie czyni jej racjonalną lub nieracjonalną. Błonnik nie jest składnikiem odżywczym. Nie ulega trawieniu i wchłanianiu. Jakkolwiek podkreśla się ważną rolę błonnika w utrzymaniu prawidłowego stanu zdrowia, to jednak wydaje się, że nie jest on niezbędny do życia. Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że za zwiększeniem spożycia błonnika w diecie przemawiają zwłaszcza aspekty medyczne (mniejsze ryzyko zachorowania na raka jelita grubego u ludzi spożywających błonnik) w związku z racjonalnymi przesłankami (pobudzenie perystaltyki jelit po spożyciu błonnika, zapobiegające zaparciom, przyspieszające wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii i w efekcie zapobiegające rozwojowi raka tego narządu). Otwarte zatem pozostają pytania:

 

  1. Jeżeli mam prawidłowe – regularne, codzienne wypróżnienia i spożywam bardzo mało błonnika, to czy wprowadzenie dodatkowej, zalecanej porcji błonnika do diety jest bezwzględnie konieczne?

  2. Jeżeli choruję na zespół jelita drażliwego z postacią biegunkową i czuję się świetnie na diecie bardzo ubogo błonnikowej, a każda, nawet najmniejsza ilość błonnika pogarsza moje samopoczucie (powoduje biegunkę i wzdęcia), to czy spożywanie większej ilości błonnika jest konieczne?

 

Jednak odwołując się do aktualnej definicji zdrowia według WHO, zgodnie z którą „zdrowie to nie tylko brak chorób, ale również dobre samopoczucie i przez analogię – złe samopoczucie po spożyciu pokarmu nie świadczy o zdrowiu i powinno być przesłanką do wykluczenia tego pokarmu (dieta wykluczająca), to odpowiedź na powyższe pytania powinna brzmieć w każdym z tych przypadków: „nie!”. Zatem kolejny argument przeciwników diety PALEO, o małej zawartości błonnika w diecie, można łatwo podważyć.

 

A co ze zbyt małą zawartością wapnia w diecie?

Jeżeli przeciwnicy PALEO uważają, że spożywanie nabiału czy mleka jest warunkiem zachowania prawidłowego stężenia wapnia w diecie, to bardzo się mylą. Dobrym źródłem wapnia są także inne produkty – orzechy, woda wysoko zmineralizowana, niektóre ryby i warzywa. Rzadko spotyka się niedobór wapnia wynikający wyłącznie z niedostatecznej jego podaży w diecie. Wegetarianie, spożywający wyłącznie produkty pochodzenia roślinnego, nie skarżą się na niedobory wapnia w diecie. Najczęściej niedobory są spowodowane współistniejącymi chorobami (tarczycy, przytarczyc) lub przyjmowaniem leków (przeciwzapalnych – NLPZ lub stosowanych w leczeniu chorób przewlekłych).

 

A co ze zbyt dużą ilością tłuszczy zwierzęcych?

Około 20 lat temu rozpoczęła się wielka rewolucja w odżywianiu, polegająca na zastępowaniu tłuszczy zwierzęcych olejami roślinnymi. W przeciągu tych 20 lat spożycie tłuszczy zwierzęcych znacznie zmalało, a olejów roślinnych – wzrosło 10-krotnie. Czy liczba zawałów serca i miażdżycy też zmalała? Nic bardziej mylnego, wręcz przeciwnie – wzrosła. Dlaczego? Pomijając różny wpływ na zdrowie kwasów tłuszczowych nasyconych ze względu na długość łańcucha węglowodorowego, tłuszcze nasycone trudniej ulegają utlenieniu niż nienasycone (WKT 9, 6 i 3), a to głównie stres oksydacyjny i utlenienie kwasów tłuszczowych WKT omega-6 i omega-9 prowadzi do rozwoju miażdżycy. Luka powstała po redukcji tłuszczy nasyconych została wypełniona spożywaniem większej ilości węglowodanów prostych (słodzone napoje, cukier) i olejów roślinnych o wysokiej zawartości kwasów WKT omega-6 bez dodatkowej osłony antyoksydacyjnej w postaci zwiększonej podaży witaminy C. O ile nienasycone kwasy tłuszczowe są nam potrzebne, to jednak duża ilość olejów wymaga zawsze dodatkowej ochrony antyoksydacyjnej, gdyż w przeciwnym razie kwasy tłuszczowe nienasycone łatwo się utleniają i stają się dużo bardziej szkodliwe niż uważany za niezdrowy tłuszcz – smalec. W społeczeństwach spożywających duże ilości tłuszczy zwierzęcych i małe WKT omega-6 jest obserwowana dużo mniejsza częstotliwość incydentów zawałowych i miażdżycowych niż wśród populacji spożywających nadmiar kwasów tłuszczowych omega-6, za to ograniczoną ilość tłuszczów nasyconych. W populacji europejskiej spożycie kwasów tłuszczowych omega-6 jest 20-40-razy większe, niż być powinno.

 

To może za dużo białka czyni dietę PALEO nieracjonalną?

 

Otóż i tak, i nie. Od lat trwa bowiem dyskusja o wpływie dużej podaży białka na zdrowie człowieka. Wiadomo, że dieta bogato białkowa wspomaga odchudzanie – żeby strawić białko, organizm zużywają więcej energii niż przy trawieniu tłuszczu i węglowodanów. Trawienie białka jest procesem wybitnie endoenergetycznym. Ponadto białko wspomaga syntezę tyroksyny, nasilając termogenezę bezdrżeniową. Białko nasila też termogenezę poposiłkową. Dlatego dieta PALEO wspomaga proces odchudzania.

 

Wiadomo także, że wysoka zawartość białka w diecie działa korzystnie u osób w okresie wzrostu (dzieci i młodzież), wpływając na produkcję i wydzielanie somatomedyn (IGF-1 i IGF-2).

 

Wysoka podaż biała jest także wskazana dla osób uprawiających intensywny wysiłek fizyczny. Za dietą PALEO wśród tych osób przemawia zwłaszcza wysoka zawartość tauryny i aminokwasów rozgałęzionych, w tym leucyny.

 

Również osoby starsze powinny stosować dietę bogatobiałkową, o ile nie ma przeciwwskazań zdrowotnych (na przykład niewydolności nerek i serca, niewydolności lub marskości wątroby).

 

Wiadomo, że niedobór IGF-1 spowodowany niedostateczną podażą białka, przyczynia się do neuropatii, chorób nerek i wątroby, osłabienia masy kostnej (osteomalacji lub osteoporozy).

 

Z drugiej jednak strony wiadomo także, że nadmiar IGF-1 może być przyczyną raka, a przynajmniej zwiększone ryzyko rozwoju raka zaobserwowano na modelach zwierzęcych.

 

Na pewno niski stopień przetworzenia, brak niektórych lektyn pokarmowych i laktozy, przemawiają na korzyść diety PALEO. Jednak istnieją także argumenty przemawiające przeciwko takiemu sposobowi odżywiania. Największym błędnym założeniem jest twierdzenie, że nasz genom w ciągu tych ostatnich 12.000 lat prawie nie uległ zmianie, w związku z powyższym dieta PALEO jest dla nas najbardziej optymalna. Przede wszystkim należy stanowczo podkreślić, że to nie ewolucja genomu decyduje o zmianie nawyków żywieniowych, ale jest wręcz odwrotnie – zmiana nawyków żywieniowych prowadzi do ewolucji genomu, jeżeli ewolucja ta jest korzystna adaptacyjnie wobec tej zmiany. Jako sztandarowy przykład może posłużyć mutacja w genie kodującym enzym laktazę. Ludzie wczesnej epoki neolitycznej, około 10.000 lat p.n.e. w ogóle nie potrafili trawić laktozy. Zmiana trybu życia na osiadły i dostępność mleka spowodowały pojawienie się mutacji, której skutkiem była produkcja enzymu laktazy. Mutacja ta była korzystna, dlatego nie została wykluczona przez dobór naturalny, ale uległa rozprzestrzenieniu w ciągu 2000 – 3000 lat, a więc bardzo szybko jak na dzieje ludzkości. Podobne przykłady dotyczą pojawienia się genów odpowiedzialnych za niebieski kolor oczu, genów zwiększających odporność na malarię (kodujących grupę krwi 0 w układzie grupowym AB0), oraz genów odpowiedzialnych za nadmierną syntezę cholesterolu wśród ludzi Europy Północnej, który jest niezbędny do syntezy aktywnej hormonalnie witaminy D. Zatem twierdzenie, że mutacje nie zaszły, jest błędne. Jeżeli geny odpowiedzialne za procesy trawienia i metabolizmu nie uległy istotnej zmianie, to dlatego, że zmiana ta nie była potrzebna, pomimo zmiany sposobu odżywiania i na pewno brak ewolucji genetycznej nie stanowi o konieczności zachowania starodawnej diety. Zmiany środowiskowe bowiem wpływają na ewolucję, nie zaś ewolucja determinuje zmiany środowiskowe, w tym sposób odżywiania.

 

Trzeba ponadto zwrócić uwagę, że człowiek paleolitu żył średnio 40 lat. Powoływanie się zatem, że nie chorował na miażdżycę czy serce nie jest żadnym argumentem, gdyż i obecnie przed 40 r. ż. rzadko występuje miażdżyca czy choroby serca (nie wliczając wad genetycznych). Co więcej, szczątki mumii z wysp aleuckich sprzed 7000 lat, kiedy ludność tych terenów prowadziła jeszcze zbieracko-łowiecki tryb życia, wskazują na obecność zmian miażdżycowych w zamumifikowanych zwłokach (publikacja Lancet, 2013).

 

Warto także zwrócić uwagę na różne rozmieszczenie plemion epoki paleolitycznej i różnym sposobie odżywiania tych plemion. Na przykład Inuici (tereny dzisiejszej Kanady) żywili się mięsem (90%) i korzonkami (10%); plemię Kung (tereny Afryki) jadło głównie rośliny – warzywa i owoce (70%), zaś plemię Hadza (Afryka) stosowało dietę bardziej urozmaiconą, i prawdopodobnie włączając w to mleko. Zatem nie ma jednolitej diety, która w pełni charakteryzowałaby człowieka epoki paleolitu.

 

Podsumowując powyższe wywody, dieta PALEO – czemu nie? Ale trzeba pamiętać, że nie jest to sposób odżywiania bezwzględnie dla każdego.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.