Danie przeznaczone dla biednych jak i bogatych. ZZasłynęła, przede wszystkim dzięki prostemu przygotowaniu. Składniki na zupę cebulową są tanie, a ona sama smakuje wyśmienicie. W sam raz na podtrzymanie sił dla każdego. W kuchni francuskiej pełni ona funkcję, naszego bigosu.
Sam się przekonaj jak prosta jest w przygotowaniu.
Składniki potrzebne:
- 25 dkg włoszczyzny
- 40 dkg cebuli
- 1,5 litra wody
- 2 kostki przyprawy do zup
- 2 dkg tłuszczu
- 1/8 litra śmietany
- 3 dkg mąki oraz cukier, sól, 1 łyżka siekanej zielonej pietruszki
Jak mamy już wszystkie potrzebne składniki pora zabrać się za przygotowanie, przyrządzenie naszej potrawy.
Przygotowanie potrawy :
Warzywa opłukać i oczyścić, zalać wrzącą wodą i do tego dodać tłuszcz, wszystko ugotować. Cebulę obrać i pokrajać w krążki a następnie ugotować w niedużej ilości osolonej wody pod przykryciem. Gdy będzie już miękka, przetrzeć przez sito włosiane i połączyć z przecedzonym wywarem.
Do tego dodać pokruszone kostki przyprawy do zup, podprawić mąką rozmieszaną z 1/8 l zimnej wody, następnie zagotować. Połączyć ze śmietaną, przyprawić do smaku cukrem, solą albo zieleniną.
Podawać najlepiej z grzankami z bułki lub chleba, z grzankami ostrymi, z paluszkami kruchymi.
Zupę tę można przyrządzić również na wywarze z kości.
Smacznego wszystkim :-)
Wypróbowane przepisy kulinarne. Ciekawe i smaczne potrawy. Zdjęcia potraw. Zdrowe odżywianie, zdrowa dieta, zdrowe jedzenie.
niedziela, 26 września 2021
Słynna zupa cebulowa
Pierogi ruskie
Pierogi ruskie wszyscy znają tą potrawę. Myślę, że w każdym domu gościło to polskie jadło na stołach. Potrawa pochodzi z Rusi Czerwonej, ale najbardziej popularna jest w Polsce i na Ukrainie. Wszystko jest proste w przygotowaniu! Dla głodnego nic trudnego! Pierogi najlepiej podaje się razem z skwarkami, smażoną cebulą lub jak kto woli ze śmietaną.
Pierogi teraz jak i kiedyś były robione z różnymi nadzieniami grzybów, mięsa lub kapusty.
Do dzieła, przeczytaj przepis, przygotuj składniki i spraw niespodziankę swoim znajomym bliskim.
Składniki:
Ciasto:
- 35 dkg mąki,
- 1 jajo, sól,
- ok.1/8l wody,
- 4 dkg masła lub margaryny do polania
Farsz:
- 80 dkg ziemniaków,
- 20 dkg sera (twarogu),
- 5 dkg cebuli,
- 3 dkg tłuszczu,
- sól i pieprz,
Sposób przygotowania:
Ziemniaki wyszorować szczotką pod bieżącą wodą, ugotować obrać przepuścić przez maszynkę razem z serem, dodać cebulę obraną, pokrajaną w kostkę, usmażoną na złoty kolor; utrzeć dokładnie, dodać sól i pieprz. Mąkę przesiać na stolnicę następnie wbić jajo, dodać sól, wodę, zagnieść wolne ciasto, starannie wyrobić. Podzielić na części, przykryć miseczką, aby ciasto nie obsychało. Każdą część wałkować dosyć cienko, później wykrawać foremką krążki o średnicy 5 cm. Na środek krążka nałożyć łyżeczkę nadzienia, składać na pół, zlepiać dokładnie brzegi uważając, aby nadzienie nie dostało się między brzegi (bo wtedy pierogi łatwo pękają i rozgotowują się).
Zlepione pierogi układać na deseczce posypanej mąką albo na sicie, przykryć czystą serwatką, aby nie obsychały. Zagotować osoloną wodę w dużym płaskim rondlu. Na wrzącą wodę wkładać partiami pierogi, zamieszać łyżką i następnie przykryć. Gdy podpłyną w górę, odkryć i gotować 2-3 minuty. Wybierać łyżką cedzakową na cedzak, przelać gorącą wodą, osączyć, wyłożyć na ogrzany półmisek, polać tłuszczem.
Najlepiej podawać ze śmietaną i okrasić słoniną, wtedy danie jest w pełni gotowe do jedzenia. A skwarki i cebula na dobrą sprawę oddają pełny smak pierożków..
Smacznego :-)
środa, 22 września 2021
Sushi - zrób to sam
Serdecznie zapraszam do zapoznania się z moim domowym sposobem na przygotowanie sushi.
Będziemy robić dwa najprostsze w przygotowaniu rodzaje tej potrawy: maki i nigri.Porcja, którą przygotowałam wystarczyła na obiad dla 4 osób.
Produkty:
1. Paczka ryżu do sushi 500 g. Koniecznie musi być specjalny.
2. Paczka prasowanych alg nori (są pakowane po 10)
3. Ocet ryżowy.
4. Sos sojowy.
5. Marynowany imbir, do podania.
6. Chrzan wasabi.
7. Majonez.
8. 12 paluszków krabowych.
9. 1 świeży, obrany ogórek.
10. Pół obranego awokado
11. Paczka dużych mrożonych krewetek, przygotowanych specjalnie do wyrobu sushi
12. Średnia paczka wędzonego łososia
13. Kilka kawałków marynowanej dyni (to już mój pomysł, tak więc nie jest obowiązkowa)
Wszystkie produkty są dostępne w dużych centrach handlowych, można je również kupić przez Internet.
Pomoce kuchenne
1. Bardzo ostry nóż do krojenia sushi maki
2. Drewniana łyżka do mieszania
3. Mata do zawijania sushi maki
Przygotowanie ryżu
Do obydwu rodzajów sushi będzie nam potrzebny odpowiednio przygotowany ryż.Należy pamiętać o tym, aby przygotowanie go zacząć ponad godzinę wcześniej. Musi zostać odpowiednio ugotowany, przyprawiony i zdążyć wystygnąć zanim zaczniemy wykorzystywać go do robienia sushi.
1. Bardzo dokładnie płuczemy ryż i odsączamy.
2. Zalewamy wodą i pozostawiamy przynajmniej na 30 min.
3. Odlewamy wodę i zalewamy ponownie (1 szklanka ryżu zalana 1,2 szklanki wody).
4. Przelewamy wszystko do rondla.
5. Doprowadzamy do wrzenia, następnie zmniejszamy gaz, przykrywamy naczynie pokrywką i gotujemy dalsze 10 min. Radzę od czasu do czasu zamieszać drewnianą łyżką! Woda szybko paruje, ryż przykleja się do dna i może się łatwo przypalić!
6. Wyłączamy gaz i zostawiamy, aby ryż dojrzał na 10-15 minut. Przez cały ten czas nie zdejmujemy pokrywki.
Często na opakowaniu znajdują się ścisłe instrukcje gotowania. Ja często korzystam właśnie z nich. Dotyczy to również sosu. Często zamiast sosu sojowego, stosuje się zwykłą sól. Czytajcie zatem instrukcje!
Sos do ryżu
Najlepiej przygotować go podczas gotowania ryżu.7-8 łyżek octu ryżowego1 łyżka sosu sojowego japońskiegodo 4 łyżek cukru
Sushi maki
Najwygodniej jest przygotować sobie wszystkie składniki na dużym półmisku.
1. Obieramy ogórka i awokado i kroimy je w podłużne małe kawałki. Kawałki ogórka mogą być długie
2. Paluszki krabowe rozmrażamy, każdy kawałeczek możemy pokroić na cztery części lub wykorzystać cały. To już zależy od Was.
3. Połowę plasterków łososia kroimy na malutkie cząstki
4. Dynię kroimy na małe kawałki
5. Na macie do zwijania sushi kładziemy płatek glonów, po stronie chropowatej rozprowadzamy warstwę ryżu. Trudno jest mi określić ile dokładnie. Jest to dosyć cienka warstwa. Dojdziecie do wprawy metodą prób i błędów. Krojąc porcję przygotowaną z trzeciego płatka glonów, stwierdzicie na pewno, że ilość ryżu jest odpowiednia. Niektórzy radzą zostawić 1/5 nori nie przykrytą ryżem, by tam układać ryby i inne dodatki. Ja tak nigdy nie robiłam. A sushi i tak zawsze się udaje. Są różne szkoły. Na opakowaniu glonów często znajdują się instrukcje w języku polskim. Zachęcam do ich czytania! Są bardzo pomocne dla początkujących.
6. Jeden koniec smarujemy cieniutką warstwą wasabi. Ja dodaje często cienką warstwę majonezu. Z tej samej strony przez całą szerokość płatka glonów układamy składniki. Możliwe są różne kombinacje:
- wędzony łosoś + ogórek
- wędzony łosoś + ogórek + awokado
- paluszek krabowy + awokado
- kilka kawałków ogórka- tylko wędzony łosoś
- wędzony łosoś + marynowana dynia
Wszystko zależy od Was i Waszej inwencji! Zachęcam do eksperymentowania. Można również połączyć wędzonego łososia z gotowanym jajkiem lub użyć tuńczyka z puszki. W specjalistycznych sklepach można też kupić odpowiednio przygotowane surowe ryby. Nie radzę eksperymentować samemu. Może się to skończyć niestrawnością.
Sami, po wielu eksperymentach, zdecydujecie, co najbardziej Wam smakuje.
7. Po ułożeniu wszystkich składników, zawijamy glony. Przypomina to zawijanie rolady i bardzo pomocna jest przy tym mata. Wielu osobom wydaje się to skomplikowane, ale w istocie tak nie jest i szybko można się tego nauczyć. Trzeba mieć tylko cierpliwość.
8.
Przygotowaną w ten sposób „małą roladę” kroimy w kawałki w 1,5 centymetrowych odstępach. Tak przygotowane maki układamy na talerzu. Podajemy z sosem sojowym, wasabi i marynowanym imbirem.
Sushi nigri
Przygotowujemy rozmrożone wcześniej krewetki do sushi, małe plastry wędzonego łososia, ryż.
1. Z ryżu formujemy niewielkie kulki, mogą mieć kształt małych jajeczek.
2. Smarujemy je niewielką ilością chrzanu wasabi.
3. Na wierzchu układamy plasterek łososia lub jedną krewetkę. Składniki powinny przykrywać górną część ryżu.
4. Układamy na talerzu, podajemy.
5. Sushi z krewetka nazywa się Ebi, z łososiem Sushi Sake
Do przygotowania sushi nigri można wykorzystać dostępne w specjalistycznych sklepach mrożone półprodukty. Są one specjalnie porcjowane. Polecam rybę maślaną i tuńczyka.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do samodzielnego przygotowania sushi. Życzę powodzenia i smacznego.
Cannelloni, czyli makaron z wnętrzem
Chyba każdy lubi od czasu do czasu zjeść włoską potrawę. Większość z nich to makarony różnego rodzaju połączone z pysznymi sosami. Mogą być mięsne albo wegetariańskie, składać się z samych serów albo mieć dodatek owoców morza.
Spaghetti, lasagne i... cannelloni, czyli świat włoskich smaków.
Cannelloni zawdzięcza swoją nazwę włoskiemu słowu, które oznacza „dużą rurę”, można je również tłumaczyć jako „duża piszczałka”.
Zgodnie z tym drugim tłumaczeniem amerykański kompozytor Peter Schickele zamówił nieugotowaną tubę makaronu, nazwał ją „tuba mirum” i używa jako instrumentu. Podobno pusty makaron pełni w jego muzyce rolę trąbki.
Cannelloni to makaron o kształcie walca pustego w środku. Ma zazwyczaj około 7 – 10 cm długości. Jego puste wnętrze zachęca do wypełnienia go jakimś farszem. Najsławniejszy środek to po prostu pomidory, cebula, czosnek i mielone mięso. Cannelloni polewamy jeszcze sosem z mleka i sera ricotty, przekładamy kawałkami pomidorów i pieczemy.
To pyszna propozycja dla tych, którzy lubią aromatyczną włoską kuchnię.
Historia tego dania zaczyna się jeszcze w XIX stuleciu, bo właśnie wtedy w Neapolu rodzi się Nicola Federico – kucharz i wynalazca cannelloni. Jako młody chłopak przeniósł się z Neapolu do Sorrento i poślubił młodą dziewczynę – Fortunatę Scarpati. Zaczął pracować w restauracji La Favorita i właśnie tam w 1907 roku wpadł na pomysł cannelloni. Nicola pracował w tej restauracji przez 31 lat i stał się sławny na całe Włochy dzięki potrawie, którą wymyślił.
W czasie II Wojny Światowej wielu mieszkańców Neapolu uciekało przed bombardowaniami do Sorrento. Dzięki napływowi ludzi cannelloni stawało się coraz bardziej popularne, szczególnie jako danie na niedzielne obiady. W restauracji La Favorita w ciągu zaledwie jednego dnia zjadano 120 kg samego makaronu cannelloni, nie licząc farszu!
Restauracja miała także specjalistkę od sosów do makaronu – Luisellę Romano. Każdego dnia obierała pomidory ze skórki i kładła je w naczyniach na słońcu, aby obeschły. Do pomidorów dodawała kopru, cebuli, czosnku, oliwy z oliwek i mięsa (zawsze wieprzowiny albo wołowiny).
Sekret sosu Luiselli tkwił w bardzo wolnym gotowaniu. Jej sosy zaczynały się gotować dzień przed podaniem!
Dzisiaj cannelloni jest bardzo popularne i często gości na stołach w różnych krajach. Moda na kuchnię włoską trwa.
Proponuję przepis na tradycyjne cannelloni, podobne do tego, jakie serwowano w Sorrento.
Składniki :
350 g mieszanego mięsa mielonego,
2 łyżki oleju.
1 cebula,
1 ząbek czosnku.
1/2 pęczka oregano,
200 g pokrojonych pomidorów (z puszki),
1 łyżeczka marynowanego zielonego pieprzu, czarny pieprz,
16 rurek cannelloni
250 g sera ricotta,
375 ml mleka.
4 łyżki startego parmezanu
Mięso mocno podsmażyć na rozgrzanym oleju. Cebulę i czosnek oczyścić, pokroić w kostkę, dodać do mięsa i przesmażyć. Oregano opłukać i osuszyć, listki poodrywać od gałązek i dodać do mięsa. Następnie dodać 4 łyżki pomidorów i zielony pieprz, smażyć ok. 5 minut na wolnym ogniu, stale mieszając. Mięso doprawić solą i pieprzem. Piekarnik rozgrzać do 200°C. Cannelloni napełnić farszem mięsnym i ułożyć w natłuszczonym naczyniu żaroodpornym. Ser wymieszać z mlekiem, doprawić solą i pieprzem. Resztę pomidorów ułożyć wokół cannelloni, na makaron wyłożyć ser z mlekiem, posypać parmezanem. Cannelloni piec ok. 30 minut.
Do tego proponuję czerwone wino, aby dopełnić naszego włoskiego doświadczenia!
Ciasteczka na ostro - czekolada i chili
Niektórzy się dziwią, gdy mówię o ciasteczkach z czekoladą i chili. Kiedy leżą na stole wśród innych słodkości, tylko niektórzy ich próbują. Jedni wpadają w natychmiastowy zachwyt, inni na zawsze zniechęcają się do tego egzotycznego połączenia smaków.
Bo kto to wymyślił takie zestawienie? Chili z czekoladą? To chyba jakaś innowacja i szukanie na siłę nowych doznań... Nie może być chyba nic dziwniejszego...
Jednak gdyby przyjrzeć się historii tego zestawienia, szybko okazałoby się, że chili i czekolada to jedno z najstarszych połączeń smaków.
Dzisiaj w Europie wraca na nie moda, która rozpoczęła się już za czasów Majów. Ameryka Środkowa miała idealny klimat do hodowli kakaowca oraz chili. Były to dwie rośliny, na których w większości opierała się kuchnia Majów, a później Azteków. Chili do dzisiaj w Meksyku jest traktowane jako przyprawa narodowa. Meksykanie identyfikują się z nią i dodają do niemal wszystkiego.
Aztekowie upodobali sobie chili do tego stopnia, że na ich targach można było znaleźć aż 20 gatunków tej rośliny. Traktowali je na równi z seksem. W okrutnych uroczystościach na cześć krwawych bogów kapłani wymagali od wiernych abstynencji seksualnej oraz nie jedzenia papryczek chili.
Kakao było równie istotną rośliną w ich kuchni. Majowie wkładali kakao do specjalnych naczyń umieszczanych w grobach swoich bliskich. Ziarna kakaowca traktowane były na równi z pieniędzmi, często płacono nimi za pracę.
Podczas ceremonii zaślubin Majowie mieli zwyczaj dawania sobie wzajemnie przez parę młodą pięciu ziaren kakao. Pełniły one funkcję dzisiejszych obrączek.
Najpopularniejszym napojem był płyn przyrządzany z roztartych nasion kakao.
I tu zaczyna się romans czekolady z chili.
Aztekowie do kakaowego napoju dodawali najczęściej chili, zdarzało się, że oprócz tego dodawali jeszcze miód i kukurydzę. Taki napój prawdopodobnie nie smakowałby nam dzisiaj, tak samo jak nie smakował on pierwszym Hiszpanom, którzy dotarli do Ameryki Środkowej. Być może w ogóle by go nie spróbowali, gdyby Aztekowie nie opowiedzieli im o jego wspaniałym działaniu – uważano go za silny afrodyzjak. Potwierdzeniem tego było specjalne święto związane z uprawą kakaowca – świętego drzewa. Trwało ono trzynaście dni. Przez ten czas wszyscy zachowywali abstynencję seksualną, a czternastego dnia odbywała się orgia – oczywiście tuż przed nią wszyscy pili kakao z chili, które dodawało im nieziemskich sił.
Kiedy Krzysztof Kolumb przywiózł w XVI wieku kakao do Europy, stało się ono szybko popularne. Napój przyrządzano podobnie do tego znanego w kraju Azteków, ale chili zamieniano na anyż, pieprz albo cynamon i dodawano do niego cukru.
W tej zmodyfikowanej formie kakao podbiło podniebienia Europejczyków i jest znane do dziś.
To my – Europejczycy, rozdzieliliśmy dawno temu czekoladę od chili. Dzisiaj patrzymy na ten związek kręcąc nosem, coś nam tu nie pasuje...
Proponuję jednak choć raz wypróbować tego połączenia. Jest bardzo dużo przepisów z kuchni meksykańskiej na mięso z sosem czekoladowym i chili oraz na słynne azteckie kakao do picia.
Ja przedstawiam jeden z moich ulubionych deserów – czekoladowe ciasteczka chili.
8 dag rodzynek
3 łyżki rumu
30 dag gorzkiej czekolady
3 łyżki masła
6 łyżek mąki
15 dag cukru
2 jajka
po 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia, soli i mielonego cynamonu
1-2 łyżki chili w płatkach (może być też chili mielone)
1 łyżeczka cukru waniliowego
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni C. Rodzynki włóż do rondelka, wlej alkohol i mocno podgrzej, ale nie gotuj.
Odstaw, aby ostygły. Do garnka włóż 17 dag połamanej na kawałki czekolady, dodaj masło, stop, mieszając, na małym ogniu. Ostudź.
Wymieszaj mąkę z proszkiem do pieczenia, płatkami chili, cynamonem i solą. Jajka ubij z cukrem, pod koniec ubijania dodaj cukier waniliowy. Ciągle ubijając, powoli wlewaj do masy jajecznej stopioną i przestudzoną czekoladę.
Powstałą masę delikatnie połącz z mąką, dodaj osączone rodzynki i pozostałą czekoladę pokrojoną w drobną kostkę.
Nabieraj łyżeczką porcje masy i układaj na blasze wyłożonej pergaminem.
Piecz 8 - 10 minut, wyjmij z piekarnika, odłóż, aby ostygły.
Gwarantuję Wam, że uwiodą Was swoim niepowtarzalnym smakiem!