Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

wtorek, 12 lutego 2019

Dieta Kopenhaska

Dieta Kopenhaska


Autor: Mick Tayson


Dieta kopenhaska, czyli cała prawda o odchudzaniu. Poznasz największe oszukaństwa dot. diet i odchudzania. Wbrew pozorom najbardziej popularna dieta wśród kobiet nie jest dietą najlepszą dającą najlepsze efekty. Zobacz dlaczego!


Dieta kopenhaska jest jedną z najczęściej stosowanych diet i błędnie uważana za jedną z najlepszych. Być może faktycznie powoduje utratę masy ciała, ale przy równym efekcie jo-jo. Bardzo łatwo ten efekt wytłumaczyć. Dieta kopenhaska jest dietą głodową. Nie ukrywajmy ilość posiłków jest bardzo mała.

Zresztą nie każdy może ją stosować, ale ta kwestia wymaga osobnego artykułu. Organizm jest jak samochód. Potrzebuje paliwa w postaci energii (kalorii). Jeżeli nie dostarczymy mu odpowiedniej ilości energii przestaje jeździć. Początkowo korzysta z rezerwy – glikogenu.

Gdy on się kończy sięga po tłuszcz i bardzo dobrze. Lecz w pewnym momencie, zaczyna zwalniać metabolizm, aby utrzymać organizm w równowadze. Czyli kiedyś zjadłaś 1 500 kcal i organizm utrzymywał twoją wagę. Teraz podczas stosowania diety kopenhaskiej najpierw waga spada w dół, a następnie zwalnia się metabolizm. (czyli takie odchudzanie nie ma sensu)

Organizmowi zaczyna wystarczać przykładowo 500kcal. Wszystko jest fajnie, ponieważ po 14dniach jesteśmy szczupli. Tak, tylko metabolizm został zwolniony. Pora w końcu wrócić do normalnego życia. Zaczynamy normalnie jeść i poziom kalorii, który starczał do utrzymania wagi jest za duży, ponieważ organizm zwolnił przemianę materii. W praktyce następuje znaczący efekt jo-jo. Waga powraca. Rozregulowanie organizm nie tylko sprawiło efekt jo-jo, ale również stwarza kłopoty w utrzymaniu należytej masy ciała.

Dlatego dietetycy nie zalecają stosowania diety kopenhaskiej. Poza tym jest bardzo szkodliwa dla zdrowia i trudna do wytrzymania.


Schudnij 6kg Co 11 dni Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

poniedziałek, 11 lutego 2019

Jak pozbyć się niewygodnych objawów klimakterium

Jak pozbyć się niewygodnych objawów klimakterium


Autor: Dorota Trojan


Klimakterium to nie koniec świata.
Rozpoczynając okres klimakterium warto jednak wiedzieć co nas spotka, by móc się do tego odpowiednio przygotować. Większość pań przechodzi okres klimakterium łagodnie. Bywa jednak,że doświadczają nieznośnych huśtawek usposobienia i dziesiatków innych nieznosnych objawów.


Menopauza jest pożegnalną menstruacją po której w ciągu następne 10 miesięcy nie wystąpi krwawienie.

Menopauza jest częścią klimakterium, bowiem przekwitanie jest okresem przemian hormonalnych pojawiających się na kilka lat przed menopauzą i występującym przez 5-6 kolejnych lat. Menopauza jest namacalnym sygnałem zakończenia wytwarzania jajeczek, a więc finałem cyklu rozrodczego.

Menopauza ma dla wielu kobiet wymiar symboliczny. Określa koniec wieku dojrzałości, a inicjuje starość.

To niezwykle trudny okres dla kobiet z takim sposobem podejścia do problemu. Jak na złość wszelkie zewnętrzne oznaki potwierdzają tą teorię. Zmiany na skórze, pierwsze srebrne włosy na skroni, spadek kondycji fizycznej, szybkie męczenie, niechęć do aktywności ruchowej, uczucie zniechęcenia i te okropne uderzenia gorąca przemawiają same za siebie.

I bez pomocy z zewnątrz trudno sobie poradzić.

Ważna jest obecność bliskich, ale warto również pamiętać, że można liczyć na pomoc natury. Pomogą zabiegi solankowe, hydroterapia, joga, a także albo głównie naturalne suplementy diety.

Rozpoczynając okres klimakterium warto wiedzieć co nas spotka, by móc się do tego odpowiednio przygotować. Większość pań przechodzi okres klimakterium łagodnie. Bywa jednak, że doświadczają nieznośnych huśtawek usposobienia. Panie posiadające taką predyspozycję powinny systematycznie stosować naturalne i bezpieczne suplementy diety o działaniu łagodzącym i podnoszącym nastrój. W przyrodzie jest naprawdę całe mnóstwo roślin, które nam pomogą. Najcenniejsze z nich to Żeń-szeń syberyjski, Pluskwica Groniasta, Niepokalanek mnisi, Dziegiel chiński, Lukrecja, Drapacz lekarski czy popularny Skrzyp polny.

Gdy mam do dyspozycji te cenne rośliny, typowe dla klimakterium objawy typu rozdrażnienie, płaczliwość, zmienność nastroju, chandra, brak wigoru, osłabienie uwagi ustępują bez problemu. Przy takim postępowaniu także i depresja przestaje być zagrożeniem.

Z biegiem czasu nasze ciało zwyczajnie zaczyna się starzeć. Większość uznaje, że jest to naturalny proces. To z pewnością słuszna opinia, ale trzeba się zastanowić jak powinno się ten proces przyhamować.

Najlepszym sposobem jest zapewnienie sobie tych substancji naturalnych, których z czasem zaczyna nam brakować . Rozwiązaniem jest konsekwentne używanie stosownej ilości suplementów diety zawierających koenzym Q10, lecytynę, kwasy Omega3 i naturalny hormon wzrostu i obowiązkowo komplet naturalnych witamin i minerałów. W obecnych czasach nie można zapomnieć o antyoksydantach.


Zadziwiającym jest, jak mało kobiet a nawet lekarzy wie, że do menopauzy i klimakterium trzeba się rzetelnie przygotować. Terapia odtruwająca ciało, spowolnienie tempa życia , przyzwoite odżywienie, odpowiednia dawka systematycznych treningów fizycznych i rytuałów kosmetycznych podniesie na duchu każdą kobietę.

Naturalne suplementy diety są niebywałą pomocą w trakcie przygotowań do klimakterium, jak również przez kolejne lata jego trwania. W klimakterium obowiązkowo trzeba wejść dobrze przygotowanym. Zdrowa, dziewczęca, wypoczęta, kochająca siebie kobieta przywita klimakterium z uśmiechniętą buzią. I w tej sytuacji uderzenia gorąca , rozdrażnienia, zniechęcenie, kołatanie serca, problemy ze skórą, dodatkowe kilogramy nie wprowadzą większego zamieszania.


Dorota Trojan- współautorka projektu cali- naturalne suplementy diety w służbie zdrowia, magister fizjoterapii

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

To chyba już pandemia!

To chyba już pandemia!


Autor: argol68


Kiedy siadam do stołu, nieraz jestem tak zdenerwowana, że cała drżę. Boję się, że przytyję. W kółko powtarzam sobie, że muszę jeszcze dwa kilo schudnąć


TO NORMALNE, że chcesz ładnie wyglądać. I że szukasz ukojenia, gdy ogarnia cię niepokój lub przygnębienie. Lecz jeśli postępujesz jak jedna z dziewcząt, których wypowiedzi cytujemy obok, to zapewne ma to związek z dość powszechnym obecnie typem zaburzeń — z zaburzeniami apetytu. Nie byłabyś wcale wyjątkiem, ponieważ nieprawidłowość ta występuje u milionów młodych osób, najczęściej u dziewcząt

Przyjrzyjmy się bliżej kilku zaburzeniom: anoreksji, bulimii oraz napadom objadania się. Każda z tych nieprawidłowości objawia się inaczej, lecz we wszystkich występuje jedna wspólna cecha: niewłaściwy stosunek do jedzenia. Jeśli w którymś z zamieszczonych tu opisów odnajdziesz siebie, to pamiętaj: możesz skorzystać z pomocy!

ANOREKSJA. Dziewczyna chora na anoreksję — niezależnie od tego, jak szczupła — widzi w lustrze osobę otyłą. Żeby zbić wagę, gotowa jest uciec się do ostateczności. Pewna anorektyczka opowiada: „Wpadłam w manię liczenia kalorii. Drobiazgowo planowałam, co będę jeść w danym tygodniu. Kiedy uznałam, że przekroczyłam limit kalorii, opuszczałam posiłki lub uprawiałam wyczerpujące ćwiczenia. Zażywałam codziennie do sześciu tabletek przeczyszczających”.

Pierwsze symptomy pojawiają się dość szybko. Oprócz utraty wagi może to być przerzedzenie włosów, suchość skóry, skłonność do męczenia się oraz zmniejszenie się gęstości kośćca. Miesiączki stają się nieregularne lub nawet na kilka miesięcy zupełnie zanikają.

Objawy nie muszą wyglądać tragicznie, ale nie wolno zapominać: anoreksja zagraża życiu. Z badań wynika, że śmiertelność wskutek anoreksji sięga 10 procent. Do najczęstszych przyczyn zgonów należy niewydolność jakiegoś narządu lub inne schorzenia spowodowane niedożywieniem.

BULIMIA. Bulimiczka nie pości — przeciwnie: objada się, i to aż tak, że potrafi w ciągu zaledwie dwóch godzin dostarczyć organizmowi 15 000 kilokalorii! Następnie pozbywa się tego, co zjadła, przez sprowokowanie wymiotów, ewentualnie przez zażycie środków przeczyszczających lub moczopędnych.

Objadanie się jest zazwyczaj skrzętnie ukrywane. Pewna dziewczyna opowiada: „Objadałam się zwykle po szkole, kiedy jeszcze nikogo nie było w domu. Potem starannie zacierałam ślady”. Po takim napadzie żarłoczności dręczyły ją wyrzuty sumienia: „Czułam się fatalnie, ale wiedziałam, że łatwo mogę usunąć skutki swego postępowania. Szłam do łazienki i prowokowałam wymioty. Wtedy nie tylko doznawałam ulgi, lecz także odzyskiwałam poczucie panowania nad sytuacją”.

Jednak wbrew pozorom pozbywanie się spożytego pokarmu nie jest obojętne dla zdrowia. Nadużywanie środków przeczyszczających uszkadza błonę śluzową jelit i może powodować stany zapalne oraz infekcje. Częste wymioty bywają przyczyną odwodnienia, próchnicy zębów, schorzeń przełyku oraz niewydolności serca.


muscato68 Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Mniej sodu – więcej zdrowia

Mniej sodu – więcej zdrowia


Autor: Małgorzata Jakubczyk


Sód jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Pierwiastek ten znajduje się w każdej, najmniejszej nawet komórce, zapewnia prawidłową czynność mięśni i nerwów, a przede wszystkim reguluje ilość wody, jaką organizm zatrzymuje lub wydala przez nerki.


Sód pełni w organizmie człowieka bardzo ważną rolę, jednak to tylko jeden z wielu elementów, które składają się na odpowiednią regulację gospodarki wodnej i kwasowo-zasadowej. Sód znajduje się w większości produktów, które spożywamy na co dzień: odnajdziemy go w wędzonych rybach, drobiu, żółtym serze, wołowinie, oliwkach i wszędzie tam, gdzie poczujemy sól - czyli chlorek sodu, główne źródło tego pierwiastka w codziennej diecie. Nadmiar sodu u zdrowego człowieka, podobnie jak wody, wydalany jest z organizmu z potem i moczem, jednak zbyt duża podaż sodu w diecie wpływa na podwyższenie ciśnienia tętniczego. W tym przypadku doskonale sprawdza się powiedzenie, że co za dużo, to niezdrowo. Sód zatrzymany w organizmie działa jak gąbka, wiążąc płyny, wypłukując magnes czy potas i zwiększając pragnienie. Stopniowo dochodzi do zwiększania wagi, powstawania obrzęków i wspomnianego nadciśnienia tętniczego. A stąd już niestety niedaleko to poważnych powikłań zdrowotnych - udaru mózgu, wylewu czy rozwoju niewydolności krążenia. Sód sprzyja także rozwojowi miażdżycy, osteoporozy, chorób nerek i przewodu pokarmowego.

Nadmiar soli, zła dieta, brak ruchu, alkohol i papierosy - to główni winowajcy powodujący nadciśnienie. Na szczęście każdy z tych negatywnych czynników można - przy odrobinie dobrej woli i samozaparcia, wyeliminować. Zmiana stylu życia istotnie obniża wartości podwyższonego ciśnienia i prawdopodobnie może zapobiegać rozwojowi choroby u osób, które mają do niej genetycznie uwarunkowane skłonności.

W ostatnich latach wyraźnie wzrosła świadomość społeczna dotycząca zdrowego odżywiania i profilaktyki prozdrowotnej. Przyczyną tego stanu jest stały wzrost akcji propagujących zdrowy tryb życia i dobre nawyki żywieniowe. Jedną z nich jest projekt Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. Prof. Z. Religi w Zabrzu „Siła serca", mający zachęcić Polaków do porzucenia szkodliwych nawyków żywieniowych. Specjalnym patronatem Fundacji objęta została Sól „Zdrowy Wybór", wpisująca się również w akcję "Chronię swój mózg i serce - mniej solę" mająca na celu obniżenie spożycia sodu w diecie wszystkich Polaków. A jest o co walczyć - przeciętny Polak zjada beczkę soli rocznie, i nie jest to beczka przysłowiowa. To zdecydowanie za wiele, ale solimy przecież wszystko i wszędzie - od przekąsek po główne dania, w domu i w restauracji. Lubimy dania o wyrazistych smakach, doprawione z sarmacką fantazją. Rezygnacja z codziennych przyzwyczajeń i całkowita eliminacja soli z jadłospisu to dla wielu smakoszy abstrakcja. Dla nich przeznaczona może być wspomniana Sól „Zdrowy Wybór" - produkt o prawidłowych dla zdrowia proporcjach: zmniejszonej zawartości sodu i zwiększonej zawartości potasu, magnezu i jodu. Dodatkowo, troszcząc się o własne zdrowie, możemy pomóc innym, ponieważ kupując sól „Zdrowy Wybór", każdy z nas wspiera budowę systemu wspomagania serca dla dzieci realizowaną przez Fundację Rozwoju Kardiochirurgii


Poznaj Siłę Serca

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Woda zjonizowana - źródło zdrowia i długowieczności

Woda zjonizowana - źródło zdrowia i długowieczności


Autor: Katarzyna Szymańska2


Każdy świadomy, dbający o profilaktykę człowiek wie jak potrzebna jest mu odpowiedniej jakości woda. Wszak to źródło życia dla każdej najmniejszej komórki naszego ciała. Mamy już coraz większą wiedzę o tym dlaczego trzeba ją pić, dlaczego ważna jest odpowiednia ilość a kluczem do zdrowia i długowieczności jest jakość.


Warto wiedzieć, że cudowne źródła nie są już obecne jedynie w bajkach, ale dzięki nowoczesnej technologii można mieć je we własnym domu i nie trzeba na to wydawać fortuny. Ale zacznijmy od początku.

Co w kranie piszczy...

Każdy ma dziś wodę w kranie, ale popularna „kranówka" biegnie kilometrami rur z żelaza, PCV w starszych instalacjach ołowiu czy nawet azbestu po drodze zbierając wiele toksycznych osadów. Zawiera też zazwyczaj chlor, który eliminuje bakterie ale znacznie pogarsza smak wody. Produktem ubocznym chlorowania bywa toksyczny chloroform, powstający w reakcji chloru ze związkami organicznymi występującymi w źle oczyszczonej wodzie. Długotrwałe spożywanie chloru może się wiązać z ryzykiem raka pęcherza, prostaty i jelita grubego. A tak prosto mówiąc, czy dobrze jest pić coś czego w stężonej dawce używa się do wybielania tkanin i dezynfekcji sanitariatów ?
Woda z kranu zawiera też dodatkowo sole wapnia i magnezu. Osadzają się one jako popularny „kamień" w żelazkach, czajnikach i... naszych nerkach. Jeśli takich minerałów jest w wodzie dużo to może dojść do kamicy nerkowej, na którą narażone są osoby z predyspozycjami do kamieni układu moczowego a nawet niemowlęta i dzieci.
Czy więc można cos zrobić aby wyeliminować te zagrożenia ? Oczywiście, że tak. Można kupować wodę w butelkach i baniakach lub zakupić filtr do wody. Nowoczesna technika oferuje nam jednak bardziej nowoczesne rozwiązanie, które znacznie przewyższa dotychczas stosowane metody - jonizatory do wytwarzania wody alkalicznej (zwanej żywą), kwasowej (zwanej martwą) i wody z jonami srebra.


Woda alkaliczna - wspaniałe odkrycie !


Woda alkaliczna wytwarzana w jonizatorach jest bardzo cenna dla zdrowia. Jest naturalnym antyoksydantem. Wolne rodniki powstają w organizmie na skutek złej diety, czynników środowiskowych i stresu. Podobnie jak bakterie czy wirusy niszczą one komórki. Uszkodzone DNA może na przykład powodować niekontrolowane podziały komórki i w ten sposób powodować nowotwory. Woda zjonizowana istotnie odnawia nas na poziomie komórkowym. Może to brzmi niewiarygodnie, ale to prawdziwa „fontanna młodości" od dawna poszukiwana przez naukowców.
Woda ta ma pH przeważnie około 7,6-7,8 dzięki czemu bilansuje także pH organizmu, które jest często nadmiernie kwaśne. Nasza dieta jest zazwyczaj zbyt kwaśna. Przetworzona żywność zawiera mnóstwo kwasów, które odkładają się w naszych organizmach przez lata i tworzą idealne środowisko dla powstawania chorób przewlekłych, nowotworów. Kumulacja substancji kwasowych w organach według wielu badaczy jest akceleratorem starzenia się organizmu. Kwaśne środowisko tworzy idealne warunki do poważnych chorób. Na przykład kumulacja kwasów w kościach sprzyja rozwojowi osteoporozy. Nie mamy takiej świadomości na co dzień, ale kilkadziesiąt lat temu osteoporoza nie występowała tak powszechnie i u tak młodych osób. Dotyka często kobiet około 40 roku życia podczas gdy kilkadziesiąt lat temu chorowały na nią osoby w podeszłym wieku. Woda alkaliczna neutralizuje kwasy stanowiąc pierwszą i najważniejszą linię obrony przed poważnymi chorobami.
Woda zjonizowana chroni też organizm przed niedoborem tlenu i energii. To siła życiowa, którą możemy dostarczyć do organizmu - najważniejszy składnik diety. Szklanka zjonizowanej wody wypita każdego ranka w naturalny sposób budzi ciało do życia.

Ciało dorosłego człowieka zawiera około 65% wody dlatego tak ważna jest ilość i jakość wody, którą pijemy. Woda zjonizowana jest ponad sześciokrotnie lepszym nawilżaczem niż woda tradycyjna. To jedna z istotnych różnic pomiędzy tymi rodzajami wody. Woda zjonizowana ma inną strukturę niż zwykła woda. Jej cząsteczki (klastry) są znacznie mniejsze co ułatwia ich przyswajalność przez tkanki i jednocześnie ułatwia wypłukiwanie toksyn z komórek. Odwodnienie i jest jedną z ważnych przyczyn chorób przewlekłych. Coraz więcej miejsca w naukowych publikacjach poświęca się problemowi właściwego bilansu wodnego dla zachowania zdrowia. Jeśli pije się za mało warto zadbać o to, aby ta woda była jak najlepsza.


Woda kwaśna

Ma ona zastosowanie głownie do użytku zewnętrznego i w gospodarstwie domowym. Jest doskonałym środkiem do dezynfekcji. W jej kwaśnym środowisku (ph 5,8-6,9) giną groźne bakterie, wirusy i grzyby. Woda kwaśna jest doskonała dla skóry. Poprawia elastyczność i wygładza zmarszczki w sposób całkowicie naturalny. Pomaga leczyć stany zapalne i trądzik. Sprawia, że włosy są miękkie, jedwabiste i mają piękny połysk.
Woda o wyższej kwasowości sprzyja gojeniu zadrapań, grzybic, zmian łuszczycowych a nawet poważniejszych uszkodzeń skóry. Łagodzi swędzenie i ewentualne miejscowe odczyny alergiczne po ukąszeniu komarów czy użądleniu os lub innych insektów.
Woda zjonizowana może być z powodzeniem stosowana w leczeniu owrzodzeń wywołanych cukrzycą. To jest możliwość poprawy przy otwartych, trudno gojących się ranach przeważnie na stopach, które grożą amputacją jeśli nie są w porę odpowiednio leczone. Owrzodzenia tego typu są niezwykle groźne. Jednakże okłady z wody zjonizowanej mają kolosalny wpływ na proces leczenia.


Woda z jonami srebra


O leczniczych właściwościach srebra napisano od starożytności do czasów współczesnych wiele prac a także potwierdzono te własności licznymi badaniami. Srebro stosowane jest jako środek bakterio-, wiruso- i grzybobójczy w filtrach do wody, maściach na rany. Długą historię ma też srebro stosowane wewnętrznie. Prawdopodobnie to ono ochroniło bogatych mieszkańców Europy przed śmiercią w wyniku średniowiecznej epidemii dżumy. Korzystając ze srebrnych sztućców i zastawy stołowej dostarczali oni do organizmu drobinki srebra, które uchroniły ich przed śmiertelnym wirusem. O srebrze przypomniano sobie na jesieni 2009 roku gdy WHO ogłosiło światową pandemię świńskiej grypy. Z wielu aptek zniknęły dostępne tam preparaty srebra. Tymczasem wykorzystując jonizator wody ze srebrną elektrodą można wytworzyć w domu wodę z cennymi jonami w każdej chwili.

Kilka słów o ekonomii

Każdy człowiek świadomy wpływu wody na zdrowie stara się dostarczyć sobie i swojej rodzinie jak najlepszą wodę. W tym celu kupujemy filtry lub wodę butelkowaną. Dobry filtr kosztuje kilkaset złotych ale można też nabyć filtr nawet do 100 zł. Kupując filtr często nie liczymy, że do tego dochodzi koszt wymiany wkładów co często daje rocznie kwotę 300 zł.
Jeśli kupujesz codziennie wodę w butelce rocznie wydajesz około 800 zł. Nasz jonizator zastąpi Ci filtr do wody. Dodatkowo wytworzona w domu wodę możesz zabrać do pracy, na wycieczkę rowerową, na spacer i już nie musisz codziennie kupować wody w butelce.

W każdym gospodarstwie domowym kupuje się płyny do dezynfekcji blatów kuchennych, sanitariatów - to dodatkowe koszty. Do tego nawozy do kwiatów, środki do dezynfekcji posłań naszych zwierząt i wiele innych produktów. Woda kwaśna i srebrna wytwarzane w naszych jonizatorach mogą raz na zawsze wyeliminować konieczność tego typu zakupów. Każdy łatwo policzy jaka to oszczędność dla kieszeni. Przy okazji chronimy też środowisko oddając do niego mniej chemii a także oszczędzając na jednorazowych opakowaniach plastikowych. Niektóre osoby mówią, ze nie stać ich na profilaktykę. Prawda jest taka, że leczenie pochłania dużo więcej pieniędzy tak wiec paradoksalnie nie stać nas chorowanie.

Mieszkańcy wielu nowoczesnych krajów o wysokiej świadomości w zakresie profilaktyki stosują już powszechnie jonizatory wody od kilkunastu lat. Warto abyśmy i my korzystali z najnowszych wynalazków aby nasze życie było bardziej komfortowe, mniej narażone na choroby przewlekłe i pełne młodzieńczej energii do późnego wieku.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.