Zdrowa żywność - zobacz na Ceneo.pl

sobota, 29 lutego 2020

Dieta na trądzik

Dieta na trądzik


Autor: Anna Kacperska


Trądzik to choroba gruczołów łojowych skóry. Co ciekawe, nasz jadłospis ma bardzo duże znaczenie dla wyglądu skóry, ale nie udowodniono dotąd, że jedzenie konkretnych produktów wywołuje zmiany skórne.


Najczęstszą przyczyną trądziku jest brak równowagi hormonalnej. „Rozchwiane” hormony sprzyjają zwiększonemu wydzielaniu łoju przez gruczoły łojowe. Niewłaściwe odżywianie może również powodować trądzik. Podobnie nadmierna masa ciała oraz zaparcia (toksyny z jelit, są transportowane do krwioobiegu i wydalane przez skórę).

Trądzik występuje częściej, jeśli sięgamy po tłuszcze zwierzęce, a nasza dieta obfituje w żywność przetworzoną, zawierającą szkodliwe dla zdrowia kwasy tłuszczowe „trans” (np. gotowe dania, sosy, fast foody, słodycze).

Jakie produkty należy zatem włączyć do swojego jadłospisu, aby zwalczyć trądzik?

1. Surowe warzywa oraz soki warzywne, szczególnie z marchewki i selera naciowego, bogate w witaminy i błonnik, który pomaga w eliminowaniu niepotrzebnych resztek pokarmowych z organizmu.

2. Kasze, brązowy ryż — pełne mikroelementów, pozytywnie wpływających na stan skóry.

3. Niesolone orzechy i pestki — zawierają dobre tłuszcze, poprawiające wygląd.

4. Świeże i suszone owoce — zawierają przeciwutleniacze spowalniające starzenie się komórek skóry.

5. Fermentowane produkty mleczne (np. kefir, jogurt naturalny) — bardzo dobre źródła białka, zawierające mało tłuszczu zwierzęcego.

6. Ryby, zawierające cynk walczący z chorobami skórnymi.

Z czego zrezygnować?

Nie solimy!

Zero słodyczy!

Zero fast foodów!

Unikajmy alkoholu oraz kofeiny – odwadniają organizm!

Ograniczamy tłuste sery (np. żółte, pleśniowe), masło, tłuste mleko, wieprzowinę, nie smażymy!

Ciekawostka
Wbrew pozorom, sama czekolada nie wpływa na powstawanie trądziku! Nie ma na to dowodów naukowych. Kawałek gorzkiej czekolady zjedzony okazjonalnie nie spowoduje zmian trądzikowych.

Dodatki uzupełniające

Miąższ aloesowy do picia — to obfity zapas materiałów budulcowych, potrzebnych do uzyskania i zachowania zdrowej skóry. Skóra odtwarza się co 21-28 dni. Może ona wykorzystywać na co dzień odżywcze składniki budulcowe zawarte w miąższu aloesowym, by przeciwdziałać efektom starzenia i zmianom trądzikowym. Aloes wzmacnia i regeneruje skórę. Aloe Vera wspiera działanie fibroblastów (są to komórki odpowiedzialne za powstawanie kolagenu, biorą one także udział w łagodzeniu drobnych skaleczeń, oparzeń, podrażnień i otarć skóry).

Propolis — naturalny antybiotyk stosowany do leczenia trądziku. Powstrzymuje rozmnażanie szkodliwych bakterii w organizmie, wzmacniając przy tym nasz układ odpornościowy. Ponadto zwiększa ilość dobrych bakterii.


Anna Kacperska – dietetyk

Poradnia dietetyczna Metamorfoza

www.metamorfozadiety.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wegetarianinem być

Wegetarianinem być


Autor: (bram)


Jeszcze kilkanaście lat temu bycie wegetarianinem postrzegane było w środowisku jako przejaw egzotyki, by nie powiedzieć ekstrawagancji. Ktoś, kto odmawiał na przyjęciu zjedzenia szynki czy befsztyku, „bo nie jada mięsa“, uważany był za dziwaka.


Z czasem wegetarianizm przestał dziwić, ba nawet zaczął być modny, więc nie uchodziło patrzeć nieżyczliwie na takich ludzi. A jest ich obecnie już nie mało, bo jak się szacuje, co dziesiąta dorosła osoba w Polsce stosuje dietę wegetariańską. Powodem przechodzenia na nią są już nie tylko - jak przed laty - względy etyczne (przeciwstawianie się zabijaniu zwierząt), ale zdrowotne. Częściej wybieramy dietę wegetariańską dlatego, że jak przekonują zwolennicy, jest zdrowsza od tradycyjnej, obfitującej w mięso.

Czy to prawda?

W obiegowych opiniach skłonni jesteśmy zgadzać się, że ograniczenie jedzenia mięsa korzystnie wpływa na zdrowie, ale wyeliminowanie w ogóle? To może gdzieś w krajach tropikalnych a nie w naszym zimnym klimacie, gdzie potrzebujemy więcej kalorii i energii. Bez chociaż niewielkiej ilości mięsa będziemy słabsi, pozbawieni niezbędnego białka zwierzęcego. Nie mówiąc już o dzieciach - czy będą prawidłowo rozwijać się, rosnąć, gdy w ogóle pozbawimy je mięsa?

Specjaliści od żywienia udowadniają, że wegetarianie w porównaniu z niewegetarianami zazwyczaj nie mają problemów z nadwagą i otyłością, mają niższy poziom złego cholesterolu we krwi, niższe ciśnienie. Dużo rzadziej chorują na nadciśnienie, zawał serca, miażdżycę, cukrzycę. Generalnie wegetarianizm zwiększa odporność na choroby. Dlatego żyją oni dłużej niż osoby odżywiające się mięsem. Ciekawe, że nie ma już tak dużych różnic, gdy porównuje się wyniki badań wegetarian i osób, które rzadko sięgają po mięso.

Zestawiając wyniki badań trzeba też pamiętać, że na lepszą kondycję zdrowotną wegetarian wpływa nie tylko sam sposób odżywiania się, ale i styl życia. Zwykle nie palą oni papierosów, nie sięgają po alkohol (lub rzadko i w małych ilościach), piją mniej kawy i herbaty. To idzie na zdrowie przy każdej diecie.

Pułapki i błędy

Dieta wegetariańska jest zdrowa pod warunkiem, że mądrze się ją praktykuje. Źle pojmowana i stosowana może przynieść więcej szkody niż pożytku. Organizmu nie da się oszukać. Dieta powinna być różnorodna a nie monotonna. Na pewno nie wyjdzie na zdrowie takiemu, kto popadnie w wegetariańską skrajność, polegającą np. na jedzeniu wyłącznie warzyw albo produktów mlecznych. Im bardziej uboga dieta, tym gorsze skutki dla organizmu, gdyż brakuje mu substancji potrzebnych do prawidłowego rozwoju.

Przeciwnicy wegetarianizmu wskazują na zagrożenia zdrowia wynikające z braku białka, witamin i minerałów. Argumentują, że organizm ludzki łatwiej przetwarza białko pochodzenia zwierzęcego niż roślinnego. Zwolennicy ripostują, że przy odpowiednim doborze produktów żywnościowych nie ma z tym problemów, chyba że ktoś nie spożywa w ogóle nabiału (czyli jest tzw. weganem). Bo rzeczywiście białka roślinne mają mniejszą wartość odżywczą niż zwierzęce. Organizm bazując tylko na „zielonych“ białkach musi się więcej napracować, żeby ich składniki wykorzystać. Zawierają mniej niektórych składników, zwłaszcza niezbędnych aminokwasów, których organizm sam nie potrafi wytwarzać. Oczywiście, można je znaleźć w roślinach, trzeba tylko wiedzieć w jakich. Np. odpowiednią ilość jednego z aminokwasów - lizyny - dostarczymy organizmowi, jedząc fasolę lub kukurydzę.

Wegetarianie, zwłaszcza świeżo upieczeni, łatwo wpadają w pułapkę zbyt ubogiej diety. Gdy rezygnujemy z mięsa, jajek i mleka, nie wystarczą na okrągło same kotlety sojowe czy warzywa. Zaczynamy wówczas chudnąć i słabnąć, jest nam ciągle zimno.

Można odżywiać się prawidłowo

W prawidłowej diecie wegetariańskiej źródłem energii i gwarancją zachowania równowagi są przede wszystkim produkty zbożowe, produkty mleczne, owoce i ich przetwory. Dieta wegetariańska góruje nad mięsną pod względem ilości i jakości zawartych w niej tłuszczów. Zawiera więcej nienasyconych kwasów tłuszczowych, a nie ma szkodliwych tłuszczów nasyconych (zwierzęcych). Również ilości węglowodanów są wystarczające, gdyż pochodzą z kasz i makaronów, i są bogate w błonnik. Trzeba tylko wiedzieć, że zarówno niedobór jak i nadmiar błonnika może być szkodliwy. Zbyt duża jego ilość hamuje wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K) i przeciąża przewód pokarmowy.

Co z niedoborem żelaza?

Przy tej diecie to może być problem, gdyż produkty roślinne zawierają tzw. żelazo niehemowe, którego organizm wchłania kilkakrotnie mniej niż żelaza hemowego, obecnego w produktach mięsnych (zwłaszcza wątróbce). Poziom hemoglobiny we krwi (czerwonych ciałek krwi, które dostarczają do komórek tlen) u wegetarian utrzymuje się zazwyczaj w normie, ale zapasy żelaza w organizmie są niewielkie. To staje się ryzykowne zwłaszcza u kobiet w ciąży, ale jeśli są pod stałą kontrolą lekarską i często badają krew, nie przegapią momentu niedoboru żelaza (prowadzącego do anemii) i otrzymają suplementy żelaza, zwykle i tak zlecane ciężarnym, niezależnie od stosowanego przez nie rodzaju diety.

Trzeba też zwracać uwagę na niedobór witaminy B12, obecnej głównie w produktach zwierzęcych, a niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i produkcji czerwonych ciałek krwi. Brak tej witaminy - jeśli nie spożywamy nawet jajek i mleka - trzeba uzupełniać witaminowymi tabletkami.

Mały wegetarianin

Na pewno wegetarianizm mogą stosować osoby w starszym wieku - bo to dieta łatwostrawna, obniżająca ciśnienie i wspomagająca sprawność fizyczną. A co z dziećmi? Zasada jest ta sama co u wszystkich. Jeśli potrafimy i jeśli jest możliwe prawidłowe skomponowanie diety dziecka, zdaniem lekarzy nie ma znaczenia, czy na obiad dostanie ono porcję mięsa albo - po wegetariańsku - kotlet sojowy. Jeśli okaże się, że dziecko otrzymuje w tej diecie za mało jakichś składników, pierwszym posunięciem powinna być zmiana diety, a dopiero następnym sięgnięcie po tabletki. Czasem prawidłowe żywienie może utrudniać choroba, np. alergia pokarmowa. W takim przypadku pokarmy mięsne umożliwiają zastosowanie pełnowartościowej diety i rodzice, niezależnie od swoich poglądów żywieniowych, powinni przede wszystkim kierować się dobrem dziecka.

Nie dla wszystkich

Dieta wegetariańska nie jest dla wszystkich. Nie powinni jej próbować osoby, które mają problemy z trawieniem, ciągłe wzdęcia, uczucie pełności i ucisku w brzuchu (niedomagania wątroby, trzustki, żołądka). Nadmiar błonnika może powodować zaburzenia wchłaniania manganu, cynku, selenu. Z kolei nadmierne łykanie cynku w tabletkach może blokować wchłanianie żelaza. Problem jest złożony, szczególnie u dzieci, dlatego wegetarianie - jeśli już muszą sięgać po tabletki z witaminami i minerałami - to tylko pod nadzorem lekarza.


Magazyn PEN

Najchętniej czytana gazeta przez diabetyków!!!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czego unikać, a co robić przy wysokim cholesterolu?

Czego unikać, a co robić przy wysokim cholesterolu?


Autor: Tobiasz Duda


Cholesterol jest nader ważnym komponentem wszystkich błon w komórkach, z niego powstają kwasy żółciowe, hormony steroidowe i hormony płciowe. Redukując zjadanie produktów zawierających tłuszcz i cholesterol, narażamy się na zaburzenia z hormonami.


Cholesterol ulega przemianie w witaminę D3. Jest on komponentem lipoprotein osocza, chroni krwinki przed oddziaływaniem różnych toksyn.

W ciele znajduje się 140 g cholesterolu całościowego. Najwięcej występuje w: mózgu, nadnerczach, wątrobie, gdzie jest produkowany i gdzie ulega rozkładowi.

Niewiele osób wie, iż aż 60-80% cholesterolu jest produkowane przez nasz organizm, a jedynie 20-30% jest dostarczana wraz z pożywieniem. Organizm człowieka dziennie potrzebuje wraz z jedzeniem 300 mg cholesterolu. Zbyt duża jego ilość jest w stanie sprawić choroby serca, zły cholesterol akumuluje wewnątrz ścian naczyń krwionośnych.

Podwyższony zły cholesterol LDL w krwiobiegu jest w stanie podwyższać ryzyko choroby Alzheimera. Występowanie cholesterolu w złogach beta amyloidu jest w stanie wzmagać postępowanie choroby, powodując zniszczenia w mózgu.

Zły cholesterol a dolegliwość Alzheimera. Nowe badania sugerują, iż za duży stan cholesterolu LDL zwiększa ryzyko zachorowania na Alzheimera. Specjaliści z Japonii zbadali mózgi 147 osób – 76 mężczyzn i 71 kobiet. Pośród tych osób, 34% posiadało oznaki demencji. W mózgu 86% wszystkich przebadanych osób posiadających wysoki cholesterol odnaleziono cząsteczki. beta amyloidu. Mimo, iż cholesterol LDL jest obecny w cząsteczkach beta amyloidu, dobrze nie jest odkryte, jak oddziałuje, na postęp Alzheimera.

Jak obniżyć cholesterol? Należy po pierwsze dopasować dietę. Największe nasycenie cholesterolu występuje w tłuszczach pochodzenia zwierzęcego, w smalcu,, boczku, śmietanie, mięsie, mleku. Sporządzając odpowiednią dietę antycholesterolową, łatwo uda się obniżyć ilość spożywanego cholesterolu. Tłuszcze pochodzenia roślinnego mają pozytywny wpływ na strukturę cholesterolu.

Jeszcze jak obniżyć cholesterol? Zażywając suplementy diety, wartym wypróbowania jest np. cholestone lub również dostępny w aptekach błonnik. Zjadanie błonnika powoduje redukcje cholesterolu. Co więcej, owoce i warzywa są źródłem witaminy C i beta-karotenu, a oleje dają witaminy E. Działają one przeciwutleniająco, co unicestwia zły cholesterol.

Również właściwa ilość posiłków jest bardzo ważna. Powinno się zjadać coś 4-5 razy na dobę, gdyż jedzenie 1-2 razy dziennie sprzyja wzrostowi cholesterolu. Powinno się rozważyć swoją dietę i wyeliminować zły cholesterol, który może prowadzić do wielu ciężkich chorób. Również aktywność fizyczna pomoże zredukować go z organizmu.


Tobiasz Duda

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak działają maszyny do waty cukrowej?

Jak działają maszyny do waty cukrowej?


Autor: Maciej Ka


Maszyny do waty cukrowej mogą nieco zadziwiać. Bo w jaki sposób sprawić, że najzwyklejszy cukier w kryształkach zmieni się nagle w puszystą chmurkę? To zadanie należy pozostawić dla specjalistów, jakimi bez wątpienia są maszyny do waty cukrowej.


Zawarty w nich mechanizm wcale nie jest aż tak skomplikowany, jakby mogło się zdawać. Cała sztuka polega na rozpuszczeniu słodkiego cukru w wysokiej temperaturze, umieszczenie go na swojego rodzaju „karuzeli”, która szybkimi obrotowymi ruchami ostudzi go, a następnie wyrzuci na drewniany patyczek. Już po krótkiej chwili możemy zauważyć, że z maszyny do waty cukrowej wydobywa się najprawdziwszy, miękki, biały cukrowy puch!

Klasyczny sposób mówi, aby słodkości były zawsze w kolorze białej chmury. Jednak czas nieubłaganie pędzi na przód, a gusta się zmieniają. Obecnie z maszyny do waty cukrowej coraz częściej wydobywa się wata we wszystkich kolorach tęczy: od niebieskiego, przez czerwienie, zielenie, żółcie. Bywa również tak, że z maszyny do waty cukrowej uzyskujemy całą tęcze jednocześnie: drewniany patyczek, a na nim pasiasta wata? Dla nowoczesnej maszyny do waty cukrowej nie stanowi to najmniejszego problemu!

Może jednak konsument wolałby połączyć kolory z zapachami? To również nie jest żadna fanaberią. Obecnie, spotykając maszyny do waty cukrowej mamy możliwość dokonania wyboru spośród smaków, kolorów i zapachów. Wszystko odbywa się w sposób jak najbardziej bezpieczny: do maszyny do waty cukrowej nadal trafia ten sam, najzwyklejszy biały cukier, jednak podczas podgrzewania jest do niego dodawany naturalny barwnik spożywczy oraz aromat. Ta metoda pozwala serwować słodycze stosunkowo najbardziej zdrowe, jeśli porównamy je z innymi, proponowanymi na sklepowych pólkach.

Maszyny do waty cukrowej ostatnimi czasy jednak mają tendencję do powracania do swoich korzeni. Coraz częściej można spotkać niemalże zabytkowe maszyny do waty cukrowej, które pod swoja pozornie starodawną obudową skrywają nowoczesne technologie. Wobec tego, jeśli spotkamy maszyny do waty cukrowej, które wyglądem będą bardziej przypominać zabytek, niż nowoczesny sprzęt gastronomiczny, nie obawiajmy się, że przeczą one jakimkolwiek zasadom higieny.

Wspomnieliśmy już, że maszyny do waty cukrowej zamieniają zwykły biały cukier w płynny, gorący karmel, a ten następnie przekształca się w najprawdziwszą, białą chmurę. Czy to czary? Nie, maszyny do waty cukrowej to nie ekwipunek czarodzieja, to po prostu doskonały przykład na to, jak można ciekawie wykorzystać najzwyklejsze prawa fizyki. Tworząc maszyny do waty cukrowej ktoś bardzo pomysłowy zauważył, że siła odśrodkowa jest w stanie ekspresowo ochłodzić gorący karmel i zmienić go w długie, suche nitki. W taki oto sposób powstała uwielbiana przez cały glob, pyszna wata cukrowa. Co prawda, mając maszyny do waty cukrowej, zakres możliwości jest ogromny. Z takim urządzeniem, stworzenie tęczowego, pachnącego malinami przysmaku jest dziecinnie łatwe, ale nie ma wątpliwości, że maszyny do waty cukrowej to jedyny i najlepszy sposób do przyrządzenia klasycznej wersji: białej i puszystej.


Emaks.pl - Sklep z urządzeniami gastronomicznymi takimi jak frytownice, maszyny do waty cukrowej oraz bemary. Serdecznie zapraszamy.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego niektórzy ludzie nie dbają o zdrowie?

Dlaczego niektórzy ludzie nie dbają o zdrowie?


Autor: Zbigniew Żurek


Odpowiedzi na to pytanie jest wiele. Są one zarazem prozaiczne, jak i śmieszne, lecz skłaniają do przemyśleń. Najczęstsza przyczyną jest życie w nieświadomości, że istnieją sposoby na to, aby spowolnić proces starzenia oraz dłużej cieszyć się dobrym zdrowiem. Często uważają, że dbanie o swoje zdrowie jest niemądre, bądź niepotrzebne.


Jest to grupa malkontentów, która zawsze znajdzie temat do narzekań- „a źle się czuję, boli mnie głowa, witaminy nie działają”. Szkoda im czasu, aby wyjść się poruszać, dotlenić się, zrzucić kilka kilogramów. Lekceważą siebie i swoje zdrowie. Szkoda im pieniędzy na zdrowe odżywianie, na dodatkowe suplementy i dodatki żywnościowe. A naprawdę nie trzeba inwestować dużo pieniędzy w swoje zdrowie, aby poczuć się lepiej. Zresztą jest sporo firm, które dają możliwości zarobku i przy odrobinie wysiłku i działania można mieć lepsze zdrowie kompletnie za darmo, a nawet na tym zarobić.

Niektórzy ludzie, którzy spróbowali naturalnych suplementów, rezygnowali po dwóch tygodniach, czy miesiącu, ponieważ nie czuli różnicy w samopoczuciu. Oczywiście jest to możliwe, gdyż każdy organizm reaguje na swój sposób na spożywanie tego typu witamin. Trzeba jednak pamiętać, że suplementy to nie lekarstwa, które działają od razu, jak tabletki przeciwbólowe.

Pomyśl sobie ile potrzebowałeś czasu, aby doprowadzić organizm to daleko idących niedoborów i zanieczyszczenia. Jeżeli twoi rodzice nie podawali ci odpowiednich witamin „za dzieciaka”, to ten proces trwa już nawet kilkanaście bądź kilkadziesiąt lat. Nie da się tego procesu odwrócić i odżywić organizm w ciągu kilku dni. Ale dobra informacja jest taka, że nie będzie też trwało kilka lat. Przy mądrej i wysoko jakościowej suplementacji można to osiągnąć w jeden, dwa lub kilka miesięcy. Lecz wyraźną poprawę samopoczucia powinniśmy poczuć już po kilku tygodniach.

Często słyszę także tłumaczenie- „po co mi witaminy, przecież czuję się dobrze?”.

I właśnie to jest najlepszy okres na to, aby pomyśleć o suplementacji i podtrzymać takie samopoczucie jak najdłużej. Czy naprawdę musimy poważnie zachorować, źle się czuć, aby uświadomić sobie- co potrzeba naszemu organizmowi do poprawnej pracy i harmonijnego rozwoju? Możemy wydawać pieniądze na leczenie, wizyty u lekarza (najczęściej prywatne), antybiotyki, operacje. A później obwiniamy lekarzy za nasz stan zdrowia, że przepisują drogie leki, które swoim działaniem, np. obniżają ciśnienie, ale niszczą wątrobę, którą po dwóch latach będziemy musieli leczyć. Dojdą kolejne leki, które będą miały inne skutki uboczne, no i oczywiście mocniejsze na nadciśnienie. :)

Tak naprawdę to my jesteśmy odpowiedzialni za swój stan zdrowia, samopoczucie, wygląd i stan psychiczny. Chorowanie jest dużo, dużo droższe niż skuteczna i mądra suplementacja.


Wszystko o suplementach diety- obejrzyj wywiad z doktor ds żywienia:
http://dietaidealna.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.