Kiedy robisz zakupy zastanawiasz się, jaką sól wybrać, aby nie szkodziła? Sól to najpopularniejsza przyprawa na większości kuchennych stołów. Jest znakomitym środkiem smakowym i konserwującym.>
To cenny i wartościowy produkt żywnościowy. Nie bez powodu określana w niektórych kulturach mianem „białego złota”, bowiem jest niezbędna do życia.
Czy rzeczywiście taka niezdrowa?
Sól jest głównym źródłem pierwiastków sodu i chloru w diecie. Sód odpowiada za utrzymanie stałego ciśnienia krwi oraz za gospodarkę wodno-mineralną. Umożliwia transport składników pokarmowych, np. witamin czy węglowodanów. Z powodu przyjmowania niektórych leków, nadmiernego spożycia wody, nadmiernej aktywności fizycznej czy odwodnienia pojawia się w organizmie niedobór sodu. Niedobór tego pierwiastka może wywołać hiponatremię – jest to zaburzenie gospodarki wodno-elektrolitowej organizmu.Może spowodować problemy z oddychaniem, odwodnienie, silne skurcze mięśni palców i łydek. Niedobór sodu powoduje także zaburzoną termoregulację – sprzyja poparzeniom słonecznym i udarom cieplnym. W skrajnych przypadkach hiponatremia może doprowadzić do śmierci, wywołując śpiączkę i obrzmienie mózgu.
Początkowo organizm broni się przed niedoborem sodu przez wzmożone odczucie pragnienia. Zalecana przez Światową Organizację Zdrowia dawka spożywania soli wynosi 5 g/d, czyli nie należy spożywać więcej niż jedną małą łyżeczkę dziennie. Niestety, soli zjadamy trzykrotnie więcej. Zwykła sól kuchenna to chlorek sodu wzbogacony czasami o pierwiastek jodu lub fluoru. Jest oczyszczona z niemal wszystkich mikroelementów i składników odżywczych, przez co traci prozdrowotne właściwości. Dodatkowo jest wzbogacona pochodnymi cyjanowymi, wybielaczami i związkami aluminium, które są neurotoksyną. Sól kuchenna zatrzymuje wodę w organizmie, przyczyniając się do powstania obrzęków. Odpowiedzialna jest za rozwój chorób układu sercowo-na- czyniowego szczególnie miażdżycy i nadciśnienia tętniczego. Wypłukuje wapń z organizmu, przyczyniając się do powstania osteoporozy czy udarów mózgu. Warto pamiętać, że sól kuchenna dodawana jest przez producentów Chleba, wędlin, serów żółtych. Dużą ilość soli znajdziemy także w napojach gazowanych, wyrobach cukierniczych i w produktach wysoko przetworzonych.
Jaką sól wybrać, aby nie szkodziła?
Sól kamienna z Kłodawy jest nieprzetworzona, bogata w sód i łatwo przyswajalne przez organizm składniki mineralne, takie jak: żelazo, magnez, wapń, potas, chrom i jod. Ma zabarwianie od szarobiałego, przez różowy, aż do niebieskiego. Może występować w postać drobno- lub gruboziarnistej. Według prof. Juliana Aleksandrowicza, mikroelementy zawarte z soli kłodawskiej są bio- pierwiastkami, a nawet pierwiastkami życia. Nie zawiera w swoim składzie szkodliwych antyzbrylaczy, które zapobiegają powstawaniu grudek w soli. Producenci oznaczają ten środek symbolem E536, czyli żelazocyjankiem.
Powstała w wyniku krystalizacji i odparowania zbiorników wód morskich w epoce cechsztynu, około 250 min lat temu. Jest więc wolna od wszelkich zanieczyszczeń cywilizacyjnych. Wydobywa się ją ze złóż podziemnych w postaci kamieni i brył za pomocą tradycyjnej metody górniczej. Następnie poddawana jest kruszeniu i mieleniu podczas obróbki mechanicznej. Nie jest poddawana procesowi ługowania, czyli chemicznemu oczyszczeniu do postaci czystego chlorku sodu.
Wzbogaca organizm w niezbędne mikroelementy oraz przenosi bioinformację, jak organizm powinien metabolizować chlorek sodowy. Działa także alkalizująco na organizm, czyli pozwala przywrócić właściwe pH organizmu. Zgodnie z zaleceniami ministra zdrowia, sól kamienna pomimo zawartości naturalnego jodu jest dodatkowo jodowana. Dzięki temu dostarcza do organizmu niezbędną dawkę tego pierwiastka. Sól pomaga w leczeniu zaburzeń emocjonalnych i stanów depresyjnych. Utrzymuje na stałym poziomie poziom serotoniny – hormonu zwanego potocznie hormonem szczęścia. To naturalny i bezpieczny środek nasenny bez zbędnych efektów ubocznych. Skutecznie walczy ze stresami fizjologicznymi.
Sól – białe złoto
Pomaga w chorobach układu sercowo-naczyniowego. Skutecznie stabilizuje rytm skurczów serca. Nadciśnienie tętnicze jest efektem odwodnienia i wypływania pierwiastków takich jak magnez, sód i potas. Dobra sól w połączeniu z wodą normuje ciśnienie krwi. Rano powinniśmy wypijać pół litra dwukrotnie przegotowanej wody z dodatkiem soli kamiennej. Tak przygotowaną mieszaninę należy wypijać powolnymi łykami, dzięki temu skuteczniej nawadniamy organizm. Sól pomaga równoważyć poziom cukru we krwi i obniża zapotrzebowanie na insulinę. Zmniejsza też ryzyko powikłań wtórnych związanych z cukrzycą.
Sól jest silnym, naturalnym środkiem antyhistaminowym. Oczyszcza drogi oddechowe, rozrzedza śluz i ułatwia wydalanie go z organizmu. Kilka ziarenek soli położonych na język, a następnie wypicie 1-2 szklanek wody zmniejsza intensywność suchego kaszlu i ataków astmy. Zapobiega także osteoporozie. Gdy w diecie brakuje soli, organizm uwalnia rezerwy magazynowane w kościach długich. Kości utrzymują wodę dzięki zawartości soli w organizmie. Gdy mamy niedobór soli, krew odbiera ją z kości długich. Do kości dostaje się histamina i pojawia się ból, a w wyniku odwodnienia rozwija się osteoporoza. Ból nóg może złagodzić kąpiel w gorącej wodzie z dodatkiem soli.
Sól kamienna czy morska?
Współczesny marketing zachwala sól morską albo himalajską. Sól morska powstaje przez odparowanie wody morskiej. Sól ta posiada zanieczyszczenia cywilizacyjne. Sól kopalniana wydobywana jest z podziemnych złóż soli, więc jest wolna od wszelakich zanieczyszczeń cywilizacyjnych. Powstaje pytanie: sól morska czy kamienna? Obie sole są naturalne i mają podobne właściwości zdrowotne. Media przekonują że spożywanie soli morskiej pomoże nam znacznie ograniczyć przyjmowanie sodu. Jednak jest to błędna opinia, gdyż granulki soli morskiej są większe, więc do przyprawiania potraw zużywamy większe ilości soli. Zawartość sodu w soli morskiej i kamiennej jest taka sama. Jednak sól kamienna jest łatwo dostępna i ma niską cenę.
Sól jest niezbędna w zachowaniu diety człowieka, choć jak we wszystkim należy zachować umiar w jej spożywaniu. Należy więc zrezygnować z dań gotowych i żywności wysoko przetworzonej na rzecz świeżych i ekologicznych produktów. Część soli, którą spożywamy wydalana jest wraz z potem lub podczas filtracji krwi w nerkach. Sól należy wybierać świadomie, czytając etykiety na opakowaniu. Każda, nawet najlepsza, sól zawiera chlorek sodu, który w nadmiarze nie jest wskazany. Sól powinna być naturalna, z dużą zawartością składników mineralnych, nieoczyszczona i bez zbędnych dodatków chemicznych.
Sama używam soli od 3 lat, w celu podniesienia ciśnienia. Piję na dwa sposoby, raz nabieram pół łyżeczki, biorę do ust i popijam dużą ilością wody. Innym razem drobno zmieloną sól, biorę w szczyptę, kładę na język i popijam wodą. Tak kilka razy dziennie. Nie przekraczam dziennej normy. Należy też pamiętać, że sól jest niezbędna do właściwego nawodnienia organizmu. Kiedy pijemy samą wodę, przelatuje przez nas jak przez sitko, nie nawadnia nas. Dlatego nie ma znaczenia ile wypijemy, wszystko oddamy z powrotem. U siebie zauważyłam pewna prawidłowość. Kiedy wypiłam szklankę wody bez soli, czułam się pełna, wzdęta i ociężała. Od kiedy stosuje kilka razy dziennie szczyptę, mogę jednorazowo wypić, potrzebną mi ilość wody i nie czuje dyskomfortu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz