Jeśli nie ma nade mną widma wesela czy wyjścia w bikini na plażę nie potrafię wziąć się w garść. Obawiałam się, że aplikacja w telefonie to tylko kolejny, nieprzydatny gadżet. Zaryzykowałam, gdyż próbowałam wielu metod, z większym lub mniejszym sukcesem. Trafiając na stronę DietMap i czytając informacje o aplikacji pomyślałam: zrobię to, co mi szkodzi.
Najbardziej intrygujące, było to, że mogę pozwolić sobie na drobne odstępstwa w diecie, a program automatycznie poinformuje mnie o błędach i naprawi je. Świetnie, uznałam. To taki dietetyk pod ręką. Postanowiłam wypróbować tę metodę z wielką nadzieją, że tym razem dopnę swego i schudnę.
Pierwsze wrażenie? Śliczna grafika. Program jest bardzo intuicyjny i przyjemny dla oka. No to lecimy z rejestracją. Na początku wybór diety. Decyzja prosta, plan zbilansowany. Dla osób mających wątpliwości zaraz obok każdej opcji diety jest krótka notka i informacje „z czym to się je”. Kolejne kroki przypominają standardową procedurę, czyli stykamy się z pytaniami prosto z gabinetu dietetyka. Podajemy płeć, wzrost, wagę, datę uradzania. Potem wybieramy aktywność fizyczną. Są jedynie 3 opcje, brakowało mi takiej, która precyzyjnie określiłaby poziom mojego treningu, jednak po sprawdzeniu wyjaśnień wybrałam najlepszy wariant. W kolejnych krokach zaskoczyło mnie to, że program wychodzi naprzeciw użytkownikom. Prosi o podanie godziny pierwszego posiłku oraz ilości pozostałych w ciągu całego dnia. To miło, że nie narzuca swoich ograniczeń, które jak wiemy, rzadko sprawdzają się w praktyce. Jak dla mnie najcenniejszą opcją jest to, że sama decyduję ile chce schudnąć i kiedy osiągnę ten cel. Ekstra!
Zaraz po rejestracji i wprowadzeniu danych otrzymałam plan żywieniowy na 1200 kcal. Tu pojawiły się pierwsze obawy. Otóż nie przepadam za sałatą, a w diecie jest z nią sporo posiłków. Na szczęście wszystkie dania nie w moim guście mogę swobodnie zamienić na alternatywny posiłek o podobnej wartości energetycznej. To jak telefon do dietetyka, który mogę wykonać o każdej porze dnia i nocy! Jeśli dodam kromkę chleba do jajecznicy na śniadanie, automatycznie otrzymuję mniejszą kolację. Dzięki temu nie przekraczam dziennego limitu kalorii. Nieocenione są także alerty o zbliżających się posiłkach. Wreszcie ktoś za mnie kontroluje tak cenną regularność jedzenia.
DietMap pomaga także zarządzać swoim planem żywieniowym miłośnikom kuchni, do których z pewnością należę. Wprowadziłam przepis na łososia w sosie koperkowym i z powodzeniem mogę go dodać do swojej diety. Program sam wylicza kalorie, pozwala na załączenia zdjęcia, oczywiście mojego autorstwa :) i sprawia, że swoje ulubione danie mogę dodać do jadłospisu kiedy tylko mam na to ochotę. Te opcje pozwalają mieć w ryzach dietę, nawet jeśli sama nią zarządzam.
Oszczędność czasu jaką umożliwia generowanie listy zakupów i jej modyfikacja to duży plus dla twórców programu. Mimo, iż uwielbiam zakupy spożywcze i nie sprawiają mi one większych trudności, to niezbędnik w postaci mobilnej listy jest dobrym, i jak się może okazać, przydatnym towarzyszem w supermarkecie.
Projekt Dietmap jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Fundusze Europejskie – dla rozwoju innowacyjnej gospodarki. Inwestujemy w waszą przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz